Nienawidzę ćwiczyć :P cmoknij mnie w zadek świecie

Nie znoszę, nie cierpię. Owszem ćwiczę codziennie lub co drugi dzień bo to konieczność dla zdrowia i jestem tego świadoma ale robię to wyłącznie z poczucia obowiązku. Nie czerpię żadnej przyjemności z uprawiania sportu i nigdy nie czerpałam. 1000 razy bardziej wolałabym przeczytać jakiegoś klasyka literatury z XIX wieku albo obejrzeć jakiś przedwojenny klasyk filmowy, czy choćby spotkać się z kumplem. Zaraz mi wsykoczą przylaszcze z textami o lenistwie. Leniwe osoby NIE kończą prestiżowego liceum oraz studiów z wyróżnieniem. Nie mam genialnej pamięci fotogenicznej i w naukę włożyłam dużo uczciwej pracy. Dodatkowo jakimś cudem chciało mi się pracować w wakacje, żeby mieć "na waciki". Po prostu nie lubię sportu i tyle. Próbowałam różnych dyscyplin i nie czerpię przyjemności z żadnej :/ Dodatkowo jak słyszę farmazony o wadze sportu i zdrowiu i kosztach leczenia to mnie gniecie bo nie znoszę zakłamania. Tak naprawdę chodzi o to aby mnie wziąźć za mordę i zmusić do ćwiczeń abym była godna wyroochania przez jakiegoś random frajera na ulicy :/ Extra! O niczym innym nie marzę.