Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czasami boję się porywczego partnera...

Polecane posty

Gość gość

Bywa narwany, pierw robi potem myśli. Często krzyczy, mówi podniesionym głosem. Nie robi tego w domu, ale poza...jednak mam takie małe przekonanie i obawę, że kiedyś i mi się oberwie. Ale dlaczego? Przecież przy mnie to słodki ptaszek... Jak wspominam jak o mnie zabiegał, taki romantyczny, kwiaty, wierze, padał mi do stóp. A teraz kiedy myślę o tym to zastanawiam się czy go w ogóle znam.. On w stosunku do mnie nie zmienił się w cale, ale odpycha mnie jego potworna druga strona obecna przy osobach trzecich (czepia się, jest zgryźliwy, złośliwy, łatwo go wpędzić w irytację, zdenerwowanie). Oczywiście czepia się mojej mamy (wiadomo teściowa, jej nie musi kochać :P ) i ogólnie lubi dopier**ć ludziom w koło. Taki cham zły i złośliwy. Najgorsze co się zdarzyło ostatnio to zaatakowanie mojej mamy przy obiedzie w długi weekend ... Mama dla żartów powiedziała do mnie "mój klopsiku" (no przybrałam te 5kg ale mnie to też bawi) a on zaraz wystartował z pasją w oczach i istnym szałem "co pani sobie k***a wyobraża, moją żonę takimi słowami ..". No i jeszcze musiał dodać "mamusia mogłaby zrzucić te pół tony dla świętego spokoju" .... Oczywiście foch obustronny.. Mój partner winy nie widzi i obraził się też na mnie bo dlaczego matki swej bronie..... Dziwi mnie, że człowiek taki jak on między ludźmi potrafi się tak zachować. Mężczyzna wykształcony i ogólnie ogarnięty i zaradny. Przy mnie takich słów nawet przez telefon nie wypowiada. Jakbym dla siebie miała Romea a dla innych księcia ortalionu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj od niego bo zamieni ci życie w piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekać, ale dlaczego? Ja mam swoje życie (prace, jeszcze studiuje itp) nie przeszkadza mu to i nie próbuje mnie uzależnić od siebie. Nie jesteśmy małżeństwem, mieszkamy razem ale od kiedy zaczeliśmy się spotykać od razu mówił do mnie narzeczona, a teraz kiedy jestem faktyczną narzeczoną- dla niego jestem żona :D. Mi to nie przeszkadza, inni mówią kotku a on widocznie tak. Oczywiście najbliższym to nie odpowiada bo jak, może zataiłam przed nimi ślub. A dla niego to woda na młyn. Jest tak cięty na ludzi, którzy cokolwiek, nawet w żartach mówią, że gdyby to były czasy średniowiecza to połowa znajomych byłaby wymordowana. I jeszcze jedno, taka istna "pasja" (jak to znajomy powiedział) w jego oczach. Oczy ma piękne, w nich się zakochałam ale u niego nie ma fazy między spokojem a zdenerwowaniem (chodzi o poddenerwowanie). Zaraz przechodzi w "pasje", wściekłość, jak jakiś wściekły pies..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam na mysli zerwij z nim bo będziesz żałować tego a oczywiście zrobisz co będziesz chciała ale ja bym z takim agresywnym zerwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie 50/50 bo albo udaje macho albo udaje romantyka. Albo może taki jest i krzywdy mi nie zrobi....nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×