Nie chcę mieć jeszcze dziecka!

Mam 27 lat żona 25. Ostatnio strasznie mnie naciska na temat dziecka że już najwyższa pora itp. Jesteśmy 2 lat po ślubie. Moja mama i teściowa ciągle mnie naciskają kiedy zostaną babciami. Mam osobiście serdecznie tego dość. Nie chce mieć jeszcze dziecka. Chce najpierw odłożyć jakieś uczciwe pieniądze. Z resztą prowadzę swoją firmę i nie miałbym na dziecko czasu. Nie czuje się na razie na siłach. Przez to wszystko ostatnio zero sexu. Nie ukrywam że się boję zliczyć jakąś wpadkę a potem żałować. Ja wiem że dzieci mają młodsi ludzie ale ile tak naprawdę jest z tego wpadek? 90%? Nie jestem jeszcze na to gotowy.

urzekła mnie twoja historia

Po prostu ja tego już nie wytrzymuje! Tego ciągłego nacisku i słuchania "dziecko, dziecko, dziecko"

po prostu rób swoje i bądź sobą

Trzeba było dyskutować o tym przed ślubem. Nie gadaliście o tym, że ty na razie nie chcesz dziecka ze względów finansowych i w ogóle?

To się nie gódź i juz. Koniec kropka

O ile mamie i tesciowej mozna zamknac twarze, o tyle jesli zona juz cisnie na reprodukcje to moze byc miedzy wami ciezko.

Dzieci okropnie krzyczą i bez przerwy sikają i srają:-(A jak w ich diecie pojawi się mięsko to ich kupy zaczynają śmierdzieć tak okropnie,że nie wiem:-(

Niech zona znajdzie prace i troche odlozcie kasy no i nacieszcie sie troche soba ,a wczesniej tak naciskala? Co do Waszych matek to bez komentarza -niecierpie durnych pytan i naciskow rodzinnych w koncu to Wy bedziecie wychowywac i zaliczac nieprzespane nocki itd .moze masz jakiegos malca w rodzinie niech zona pozajmuje sie przez weekend Moze jej sie odwidzi?

Żona pracuje. Nie było tematu "dziecko" od dawien dawna przed ślubem że po ślubie o tym podyskutujemy bo za młodzi jesteśmy itd. Teraz nagle jej się dziecka chce. Tylko szkoda że nie porozmawiała o tym ze mną tylko ona chce... Jak jej mówie że za wcześnie jeszcze to że ona na wywiadówki nie będzie w wieku 40 lat chodziła...

zostaw ja trafiles na durna krowe rozplodowa z wsciekiem macicy nie da ci spokoju az jej dziciaka nie zmajstrujesz a jak juz urodzi calkiem o tobie zapomni i nie bdzie zwracac uwagi

no to umoczyłeś :P

Widac potrzebny jej jestes do jednego..zamiast gdzies razem popodrozowac ,pobzykac sie w dzikim lesie to ona juz chce pieluchy obesrane wachac -jakas taka bez ikry ta Twoja zona..

autorze współczuję i w sumie to jestem w podobnej sytuacji tylko to mąż naciska. Wolę nie mieć póki co zobowiązań skoro nie jestem w stanie im podołać, no i cóż... mając dziecko, życie seksualne zamiera a ja się jeszcze nim nie nacieszyłam wystarczająco:P

Bo co? W wieku 40 lat widzi sie jako zaniedbana, stara baba? Fajna perspektywe ci szykuje... To jest jeden z najdurniejszych argumentow jakie mozna wysunac i podchodzi to pod zwykly szantaz emocjonalny. Nawet jak bedziecie miec teraz dziecko, a np w wieku 35 zajdzie w druga ciaze, to jako 43 latka na wywiadowki latac nie bedzie? Naprawde, ma slabe wyobrazenie twoja kobieta

współczuję ,przymuszanie jest okropne

Decyzje o macierzynstwie moze podjac kobieta zapladniajaca sie w banku spermy. decyzje o rodzicielstwie podejmuje sie wspolnie, biorac pod uwage rzeczywiste argumenty a nie gdybanie o tym co bede/ nie bede robila za x lat

na siłę to się gwoździe wbija. Doradzę ci jako kobieta, żebyś uważał, żeby ona się nie "podłożyła", bo wy nie macie na ten temat bladego pojęcia i często gęsto łatwo was zmanipulować ;)

Błąd zrobiliście, że przed ślubem odsuneliscie temat. Trzeba było pogadać chociaż o.tym, jakie sa wg was odpowiednie warunki do tego, żeby mieć dziecko - wiedzialaby wtedy twoja żona, że chcesz najpierw odłożyć przyzwoitą kasę. Teraz trzeba pójść na jakiś kompromis, może wyznaczcie sobie jakiś czas, kiedy zaczniecie się starać, np za 5 lat - ty będziesz miał więcej kasy a żona nie będzie jeszcze za stara na macierzyństwo.

A ja ci radze autorze po tych wszystkich wypowiedziach, zebys link do tego tematu przeslal zonie. Moze zacznie myslec glowa zamiast macica. 25 lat to jest okres korzystania z dobrodziejstw zycia

Myślę że ciężko będzie tobie. Ani nie dogodzisz żonie ani ona tobie. Ktoś musi iść na ustępstwa. Jednak wiem ze żona nie zrezygnuje wiec musisz cierpiec i wysłuchać albo się poddasz. Innego wyjścia nie ma

Twoja kobieta uwlacza kobietom, ktore pierwsze lub kolejne dziecko urodzily pozno. Niech nie p******i takich glupot, bo nie jest nigdzie powiedziane, ze w wieku np. 36lat nie zajdzie w ciaze.

lepiej uwazaj najlpiej nic z nia nie rob bo zlapie cie na dzieciaka zajdzie w ciaze bez twojej wiedzy nawet nie bedziesz wiedzial kiedy zrobisz dzieciaka

Widzisz autorze u nas jest podobna sytuacja. Mąż też nie chce sexu, dziecka, chociaż przed ślubem twierdził że rok czy dwa po ślubie się postaramy. Minęło 1,5 roku i co? Odwidziało mu się. Ogólnie przez to jest coraz gorzej, kretynieje coraz bardziej tylko kasa i kasa ciągle mu mało. Jak tak dalej będzie to go zostawię. I niech zyje SAM ze swoją kasą. A ja sobie ułożę życie z innym mężczyzną, który będzie miał podobne priorytety.I nie ukrywam że strasznie mi z tego powodu przykro. Wam radzę podobnie, po co się męczyć? W takim wieku każde ma szanse ułożyć sobie życie. Ja tak sobie wyobrażam nasze życie po rozstaniu: mąż niby zakochany, który nie widzi poza mną innej kobiety zostaje z super furą, ekstra chatą i z******tą pracą, jednak sam jak palec. Chyba że trafi mu się kobieta z odchowanymi dziećmi to będzie miał z głowy. Może Tobie autorze też taka wizja się podoba.

A może on chce po prostu właśnie odłożyć kasę na to dziecko? Może chce żeby żyło się wam lepiej? Może obawia się że straci tą pracę bo dziecku będzie musiał czas poświęcać?

Kolejna która myśli macicą :/

Dwie uwagi. Pierwsza jest taka: jak ubogim musi być społeczeństwo, w którym przedsiębiorcy nie stać na utrzymanie jeszcze jednej osoby w postaci dziecka? Na wychowanie kogoś kto w naturalny sposób przejmie po nim firmę? A druga, kierowana już do przeciwniczek macierzyństwa: to m.in. przez takie zdebilniałe jak wy wielkomiejskie męty zmanipulowane przez liberalną prasę i telewizję. Wasze myślenie nie sięga dalej poza poranny jogging, ,,naturalny" jogurt i ,,podróże", gdzie swoim plebejskim okiem kalacie tylko pomniki kultury, z których i tak nic nie rozumiecie i zrozumieć nie jesteście w stanie. Pytam kto przedłuży tę waszą tępą, bydlęcą egzystencję jeśli nie będziecie rodzić dzieci? Sam mam jedno i więcej mieć nie zamierzam. Nie będą utrzymywał pasożytów, którym zachce się nagle obejrzeć na emeryturze ,,piramidy". Lepiej pozwolić tej wszechogarniającej głupocie spokojnie dojrzeć i upaść niż

Mam to samo skonczylam 28 lat jeszcze pol roku stuknie mi 29 ,moj facet jest mlodszy o dwa lata nie mamy slubu itd...a rodzina to juz mnie w*****a :O znajomi nie lepsi najpierw gadaja ,ze juz czas,ze potem na starosc bede siedziec w pieluchach ,ze kto mi szklanke wody poda :O a potem sie zala ,ze nie wyrabiaja ,ze sily nie maja ,ze dziecko to kasa i obowiazki,ale dla jednego usmiechu warto :O masakra

Pytanie: Kogo w dzisiejszych czasach stać na dziecko? Ile dzieci jest tak naprawdę planowanych? Jaka jest średnia krajowa zarobków ale taka prawdziwa a nie tzw. telewizyjna? 1200zł? Co daje nam prosty rachunek na dwie osoby 2400zł z czego na rachunki i opłaty ok. 1000zł trzeba wydać. Zostaje nam ok. 1400zł jedzenie, pieluchy a nie daj naprawa auta czy jakieś OC i leżymy i płaczemy. Dodatkowo gdzie Ci młodzi najczęściej mieszkają? Z reguły przy rodzicach często na 40m2, bo nikogo z młodych nie stać na mieszkanie.... I to jest właśnie tzw. rodzicielstwo w naszym "kochanym" kraju.

Ale jesteście głupie. To ze wy macie taki stosunek do rodziny i dzieci to nie znaczy że kazdy tak ma. Facet pisze ze zona chce miec dziecko jak wynika pierwsze a nie kolejne. To chyba nic dziwnego przy zakładaniu rodziny