Gość gość Napisano Czerwiec 14, 2015 Sie musze wygadac,bo się wsciekne. Frajer,prosilam go,zeby nie robil mi nadziei. No ale on ponoc darzyl mnie szczerym uczuciem. Obiecanki,ze mnie nie skrzywdzi. Super,prawda? I co.... I uj j****y obwiescil mi,ze jednak jest mu dobrze tak jak jest i nikogo nie szuka. Rozpaczalam,ale zacisnelam zeby. A ten d**ek sie odezwal nagle i mysli,ze bede latac za nim. No comment. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach