Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

oporny 8 latek na nauke nie tylko plywania.

Polecane posty

Gość gość

moj syn 8 lat chodzi od dwoch lat na plywalnie, nauczyl sie juz sporo technik i plywa ladnie. Zajecia ma raz w tyg. po pol godziny a letni kurs trwa 6 tygodni godzine kazdego dnia procz weekendow. Ogolnie idzie do przodu i czegos sie uczy. Problem w tym ze niestety nie chce sluchac, jest oporny, i ciagle narzeka ze mu karza a on umie. Glownie chodzi o to ze on jest bardzo uparty i zawsze wie lepiej. Tak jest ze wszystkim, w szkle z nauka to samo. Wiec w plywaniu nie ma tu zadnej roznicy. Z doswiadczenia wiem, ze on lubii tylko zeczy gdzie nie musi przestrzegac regul, ale przeciez nie na tym zycie polega. Nie moge zapisywac go na inne zajecia bo zawsze bedzie to samo, wiec stwierdziam, ze plywanie po prostu bedzie dobra zyciowa lekcja. Ale jak go tu zmobilizowac i przekonac, ze trzeba przestrzegac tych regul wszystkich. Boje sie ze wyrosnie na takiego obojetnego chlopaka, ktoremu przyjemnosc beda przynosily zeczy na ktore nie musi ciezko zapracowac. Jezeli chodzi o plywanie to tak jak mowilam, plywa ladnie ale jest oporny i wcale nie awansuje na wyzsze poziomy. Dodam ze nie staram sie zrobic z niego plywaka zawodowego bo i ak nie widze u niego takiego pazura na zew walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiesz, że będzie to samo? Jak znajdzie coś, co go pasjonuje, to sam powinien chcieć być w tym jak najlepszy. Z niewolnika nie ma robotnika. No i poza tym musi parę razy dostać po łapkach i przekonać się, że wszystkich rozumów nie zjadł (czyli pozwolić mu postawić na swoim ale niech ponosi konsekwencje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z toba, ale szukanie pasji u dziecka i to tak krnabrnego to za drogi interes. Ma wytlumaczone, ze to jest to na co nas stac, plus nie poddajemy sie. W przeciwnym razie musielibysmy probowac wszystkiego po trochu a to sie sprowadzi do niczego, cel nie bedzie osiagniety. W kazdym sporcie potrzeba dyscypliny i w nauce tez. Trudno i darmo, mam syna krnabrnego, ale czy powinnam sie poddac i pozwolic mu robic- nic? Podobno nic nie robienie to tez praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×