Pokolenie roszczeniowych absolwentów szkół wyższych

To zjawisko to już plaga. Zazwyczaj są to osoby które skończyły jakiś łatwy imprezowy kierunek (Politologia,zarządzanie i marketing pedagogikę .t.p ) na jakieś 2 ligowej prywatnej uczelni i żądają na wejście 3000 na miesiąc no i umowę o prace,przecież na taką pensje i umowę trzeba sobie zapracować i wykazać się umiejętnościami. CZy oni nie rozumieją że żaden kraj na świecie nie jest nie był i nie będzie tak urządzony by wszyscy mogli dostać prace zgodną z wykształceniem ? Przecież to bardzo prosta matematyka gdyby każdy polak wykształcony miał parce w zawodzi to wówczas nie byłby ludzi którzy mogliby pracować na kasie w Biedronce albo w call center to bardzo prosty rachunek.Prawda jest taka że jak ktoś idzie na ambitny kierunek ma zapał do pracy i pasje to zawsze znajdzie jakąś prace,a jak ktoś chce tylko papierek to zostanie z tym czym chciał czyli kawałkiem makulatury.