Gość Szczepek Napisano Czerwiec 14, 2015 Witam. Mam 18 lat i jestem facetem. Od zawsze towarzyszyła mi bardzo gęsta, kręcona czupryna, z której włosy prawie w ogóle nie wypadały. Od stycznia leczę się na niedoczynność tarczycy, a moje włosy to jakaś tragedia. Wypadają niemiłosiernie, są suche, sztywne, zbijają się w strąki. Nie mogę ich rozczesać bo: 1. Masowo wypadają i po wsadzeniu szczotki we włosy wyciągam ich garść 2. Mam takie kołtuny, że tylko obcięcie pomaga Nadmieniam, że moje włosy nie tolerują chemii, więc używam tylko naturalnych kosmetyków. Muszę mieć na głowie "szopę" bo inaczej wyglądam jak skończony debil z tłustymi włosami. Stosowałem wcierki Farmony, kozieradkę, drożdże, pokrzywę i przed leczeniem było widać ogromne rezultaty. Po rozpoczęciu leczenia nic z tych rzeczy nie pomaga, a jest wręcz coraz gorzej, bo już czuję znaczne przerzedzenie we włosach. Dzisiaj obciąłem kolejne centymetry włosów wraz z kołtunami. Dodatkowo mam cienkie włosy, więc nie wygląda to dobrze. Czy ktoś z Was miał taki sam problem? Jak ratować moje włosy? Chemii nienawidzą, więc pozostają tylko naturalne metody. Nafta i olejek rycynowy przestały działać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach