dorostaam w przekonaniu, ze jestem za brzydka na bycie zoną i matką

widziałąm, że nikomu się nie podobam, bywałam wysmiewana więc dla mnie oczywistym było, że tematy zwiazków są nie dla mnie, no i raczej urodziłabym równie nieurodziwe dziecko jak ja, ja nie miałabym problemu z tym, ale miałoby równie trudne warunki jak ja - brak akceptacji, jakby była dziewczynka to by miała bardzo trudno (dziewcyznki odp oczątku są bardzo oceniane pod wzgledem urody, dorastaja z tym), wśród okrutnych dzieci....czy ktoś też miał taki tok myslenia? uważam, że moje podejście jest logiczne, ale jednak widze, że ludzie po prostu chcą mieć zwiazek i dziecko i już, inaczej o tym myślą

teraz mi się to trochę zmienia, ale nei jest łatwo przestawić swoje myslenie, gdy pól zycia się żyło z przekonaniem, że jest się gorszą, zbyt brzydką, okazuje się, że nawet czasem sie komuś podobam, choć nadal moja twarz idealna nie jest

Oj tam wiele kobiet ktore znam i sa zonami i matkami uroda delikatnie mowiac nie grzesza wiec raczej nie w tym tkwi problem :P

Przesadzasz, dziecko sie moze ladne urodzic bo niekoniecznie jest tak ze przejmie urode po mamie.

no wiem, ze takie są, ale czy one nie myślą? przecież wiedzą jakie trudne jest zycie brzydkiej osoby, a zwłaszcza kobiety, ja nikomu nie zabraniam się rozmnażać, ale dziwi mnie, że nie maja na ten temat żadnych refleksji tylko od razu w młodości maja pęd by te swoje geny przedłużyć

mało kto o tym myśli, bo tak jak ktoś wyżej napisał, dziecko brzydkiej matki może rodzić się ładne, a dziecko ładnej brzydkie. natomiast z całą pewnością wiele z tych osób powinno przed kopulacją zapładniającą pomyśleć, czy w ogóle się na tych rodziców nadają.....

Moja koleznak jest naprawde ladna, proponowali jej bycie modelka. ma brzydkiego meza i mala-jej coreczka niestety wdala sie w jej meza. Jest po propstu brzydka. Ale kto wie moze wyrosniej z niej piekny labadz bo teraz ma dopiero 11 miesiacy. Nie ma kobiet brzydkich sa tylko zaniednbane tak ja uwazam.

Zgroza