Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Relacje z byłym..

Polecane posty

Gość gość
na wstępie zaznaczam, że jestem facetem. W/g mnie, relacje z byłym/byłą powinny być normalne. Nigdy nie palę mostów za sobą, a ze swoją byłą /byliśmy ze sobą 4 lata/ jesteśmy przyjaciółmi. Czasami spotykamy się w neutralnym miejscu. Zaliczamy wtedy spacer, kino, lub jakąś miłą kolację. Wspominamy wtedy stare czasy. Mimo że nie jesteśmy już ze sobą, mamy dla siebie szacunek i pomagamy sobie...oczywiście w miarę możliwości. Sexu nie uprawiamy, mimo, że ona zawsze mnie fascynowała. Czasami mam chęć ją przelecieć, ale nie chcę burzyć jej związku. Dlatego nie bywamy u siebie, tylko oboje staramy się spotykać na mieście. Po rozstaniu, długo nie mogłem się pozbierać. Nie mogłem jeść, nie mogłem spać, nie mogłem pracować, nie mogłem normalnie funkcjonować. Zaczęłem pić. Tęskniłem. Trwało to długo. W każdej, nowo poznanej kobiecie, bezskutecznie doszukiwałem się cech, które miała moja była. Teraz jestem z kolejną kobietą. Wiem, że to nie to ale trzeba z kimś być. Kochać to także pozwolić komuś odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z doswiadczenia wiem, ze najlepiej jak relacje z bylym sa okrojone do koniecznego minimum albo nie ma ich wcale. Jak widze bylego, to nie chowam sie w sklepie, nie udaje ze nie znam. Nie popadam tez w druga skrajnosc, spktykanie sie, pogawedki, o seksie nie wspomne. Po prostu nie widze sensu w utrzymywaniu kontaktow. W koncu, gdybysmy chcieli ten kontakt miec, to bysmy sie nie rozstali. Po drugie, takie bliskie relacje z bylym sa zawsze koscia niezgody z obecnymi partnerami. Lepiej ulozyc sobie zycie na nowo niz ciagle wchodzic do tej samej rzeki. Nie potepiam autorki. Dala sie wciagnac w toksyczna relacje. Potrzeba naprawde silnej woli, opanowania zeby sie z tego wyplatac. Zycze wytrwalosci i jasnosci umyslu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pier
Jako nowy facet na stałe kobiety po jakimś tam zwiazku pewnie bym jakoś zniósł, że poprzedni mąż czy partner spotyka się ze swoimi dziećmi (to wymaga kultury od obu stron). Ale na pewno bym porzucił szybko kobietę, która jest niby ze mną a chodzi na spacery i do kina ze swoim byłym. Chyba chore jesteście jeśli myślicie, że tak powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pier
Jak nie macie dzieci to tylko całkowite rozstanie pozwala Ci moralnie szukać nowego partnera. Jeśli Ci odpowiadają toksyczne związki - Twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
małżeństwem nie byliście ,dzieci nie macie więc po co jakiekolwiek relacje?mam wrażenie że relacje z byłymi chcą utrzymywać tylko te osoby które tak naprawdę jeszcze coś czuja do byłych.śmieszą mnie teksty że byliśmy ileś tam lat razem to coś znaczy.g****o to znaczy,znaczyło wtedy gdy sie było razem a teraz każdy powinien żyć własnym życiem a nie oglądać się na byłych partnerów.nie jesteście ze sobą ,nie widzę potrzeby kontaktów.ot można zamienić parę słów jak sie spotka przypadkiem ale na pewno żadne umawianie się czy dzwonienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z powyższym. Jakiekolwiek przyjaźnie możliwe są dopiero po długim czasie, ale zwykle to już po takim czasie, nie ma ochoty na jakieś reaktywacje, bo po co? No chyba, że komuś życie się nie układa i szuka powrotu do tego co było i odkopywanie resztek sentymentu... Nie należy unikać się, ale wystarczą życzenia na urodziny i gwiazdkę i tyle. Znałem laskę, która miała "przyjacielskie" relacje z wszystkimi byłymi - tragedia, człowiek był aż przytłoczony tymi wszystkimi facetami, niby teraz "przyjaciółmi", którzy kiedyś z nią sypiali - wyjątkowy dyskomfort... Dałem sobie z nią spokój, bo ona nie miała zamiaru ograniczać tych kontaktów i mi wciskała, że jestem niedojrzały... Chodziła z nimi na imprezy, piła z nimi, chodziła do kina, zwierzała - k****, czułem się kolejna żona w haremie z nieco większymi prawami. Oni nawet kupowali sobie prezenty intymne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja myślałam, że tak ustawić się jak ta laska potrafi tylko facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, kobiety też potrafią się ustawić :), laska nie widziała nic zdrożnego w przyjmowaniu drogich prezentów od byłego, które on robił za plecami swojej żony. Żałośni byli oboje - ten liczył na jakieś dymanie i resentymenty, a ona miała wygodnego sponsora bez dawania d**y - i nazywali do przyjaźnią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, jak laska nie potrafi się odciąć od byłych tylko się trzyma tych relacji, to lepiej puścić ją wolno - bo będziesz tylko sterczał z tym bagażem razem z nią i patrzył jak ona się "koleguje" z bylymi, a Ty będziesz się czul coraz gorzej, bo wszyscy jej koledzy, mogą Ci śmiało powiedzieć - "wszyscy bylismy między jej nogami bracie". Czujesz się jakbyś miała przechodzony towar, który każdy z jej znajomych obmacał. Moja też ocierała się o takie sytuacje, odwiedził ją były facet, to na chwilę zaprosiła do domu i przebierała w jego obecności - bo nie ma co się krępować, bo się tak dobrze znają i paradowała w bieliźnie w jego obecności. Zauważyłem, że nie warto inwestować w takie dziewczyny, które jarają się tymi relacjami z byłymi - i masz rację, jeszcze uważają, że są dojrzałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wiecie co, największą sympatią i szacunkiem darzyłem tych jej byłych facetów, którzy z nią zerwali kontakt i poszli w swoją stronę i nie szukali kontaktu, a jeśli był, to bardzo sporadyczny i stonowany - miałem wrażenie, że to rzeczywiście są faceci silni z jajami, bo ci jej przyjaciele, to takie słabe charakterki, bez kręgosłupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze że ją zostawiłas, to jakaś lafirynda, na boga ile mozna mieć tych byłych facetów, rozumiem że raz się nie uda, dwa, ale żeby za każdym razem związek nie wypalił i z każdym spała i bardzo możliwe że spotykając się z tobą też z nimi sypiała, przecież tego nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście macie rację w każdym względzie. Żelazna zasada, to nie wchodzić ponownie do tej samej rzeki. Ale jak się mieszka budynek obok, jak się bez mała codziennie spotyka ją w osiedlowym sklepie, jak się ma jej okna naprzeciwko moich okien...trudne to jest. Oczywiście, że jest cześć i....to wszystko. Absolutnie nic więcej. G****o mnie obchodzi jak jej się życie układa, z kim sypia ilu miała i ma facetów i co robi na codzień. 4 lata być ze sobą to dużo. 1,5 roku już nie jesteśmy ze sobą....ale do kuźwy mamy nie mam zamiaru się wyprowadzać z własnego mieszkania, tylko dlatego że w sąsiednim budynku mieszka moja była. Potrafimy spoglądać na siebie, uśmiechnąć się. Nic do siebie nie czujemy. 2 razy przez półtora roku urządziliśmy sobie randkę. To ona zaprosiła mnie na piwo i do kina. Chciała pogadać....dowiedzieć się co u mnie i w ten sposób zrewanżować się za moją pomoc w pewnej sprawie. Za jakiś czas ja zrewanżowałem się kolacją. Uważam to za normalne zachowanie. Kiedyś byliśmy kochającą się parą. Teraz jesteśmy znajomymi. Widzę ją z facetem...ona mnie z laską. Nie czuję żadnej zazdrości. Nie sądzę żeby ona była zazdrosna. Normalna znajomość. Trzeba nauczyć sie z tym żyć. Jak pisałem wcześniej rozstanie bardzo długo mnie bolało...kochałem ją.... zatem piłem, wyłem, staczałem się. Prawie sięgnełem dna....Pewnego poranka spojrzałem w lustro. Wyglądałem jak nurek grzebiący w śmietniku. Byłem wrakiem.....ale po czasie mi przeszło. Pozbierałem się. Czas był moim lekarzem i teraz jest spoko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzialam go juz ponad 3tygodnie, ale pewnie niedlugo znow bedzie to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej tego chcesz, tylko "nie wypada". Przyznaj przed sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołopochodna
żyć ze sobą nie mogą,a bez siebie tym bardziej- KLASYKA. a z własnych doświadczeń i obserwacji wiem jedno,to proste i jakże banalne- nie zapomnisz jak nie przestaniesz się spotykać- ot cały sekret ! MIałam kilka długich związków na swoim koncie, teraz jestem już mężatką.. z każdym z moich eks podkreślam każdym miałam kontakt po rozstaniu..tzn. każdy się odezwał prędzej czy później (mi też się zdarzało), zawsze każdy w końcu zlapał się na tym,że źle się stało,że się rozstaliśmy itp. to się zdarzało nawet po roku związku kiedy po prostu nie wyszło mu z inną-tak też bywało. Naturalnym jest,że jeśli byliśmy z kimś długo,albo krótko i "intensywnie" pozostają nam wspomnienia, sentyment,pociąg.. oczywście,że tak,przecież do cholery nikt z nas nie ma amnezji. Po rozstaniu nie potrafimy się od razu odciąć..ciągnie nas i już. Po pewnym czasie to mija,odzwyczajamy się. Jednego jestem pewna: jeśli coś się skończyło to nie bez powodu. Staraj się nie unikać kontaktu z byłym..i po jakimś czasie emocje się oziębią :). seks podczas przypadkowego spotkania daje kolejne emocje, a wy musicie próbować iść własną drogą. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołopochodna
mały błąd: chciałam oczywście napisać UNIKAJ kontaktu z byłym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tego tematu..gdzie Ty masz szacunek do samej SIEBIE??? Urwij kontakt,olej go...wiem,że troche pocierpisz ale tak bedzie lepiej a jego to zaboli!!!i dobrze skoro niezdecydowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozmawiamy od prawie 2mies. Wcale nie jest mi lepoej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego właśnie czasem lepiej jest z byłym kontaktów nie utrzymywać, chyba że naprawde warto, jeśli ma to sie kończyć jakimiś dziwnymi sytuacjami jak kłótnia, obrazy, seks, głupie dogadywanie czy powrót uczuć to zdecydowanie nie powinno się tego robic !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmierć za śmierć , jeśli to przeczytasz Twoi rodzice umrą w ciągu 1 miesiąca. Nie wierzysz? - to dlaczego Krzysztof - 36 lat umarł 25 Grudnia - powodu nie określili.Możesz tego uniknąć wysyłając to na 25 pytań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×