Czy wy też czujecie się tacy samotni?

Ja gdy np jadę do większego miasta to czuję się tak beznadziejnie.. Jak jeżdze miejskimi.. widzę tych wszystkich ludzi na przystankach w kawiarniach, w grupach to chce mi się płakać.. Rozmawiają przez telefony, robią zakupy, każdy w swooim świecie, a ja nie jestem częścią żadnego z nich.. W październiku się będe do takiego przeprowadzać i już się rozpadać wewnętrznie..Bo wcale nie chce być znowu aż tak samotna:/ Tu w domu też jestem, ale mam przynajmniej psa, własny mały znany kąt i znane otoczenie..

ja też tak mam :( każdy z kimś gada, kogoś zna, a ja praktycznie nie mam żadnej osoby z którą bym mogła pogadać :(

Ja też niemam kolegów nawet dziewczyny.

Tak, strasznie mi jej brak:/

Oj tam co tam dziewczyna/ chłopak.. nie o to chodzi.. Chodzi o kogokolwiek.. Kogoś bliższego - przyjaciółke, przyjaciela.. Chciałabym miec chociaż jedną taką osobę, która by mnie nie zostawiła..

poznasz namiejscu

ludzi poznasz, choć podobnych do ciebie może nie tak szybko, daj czasu i wyjdź do ludzi, będzie dobrze

No i widzicie, kiedyś też tak myślałam poznam kogoś, przyjaciół, znajomych, będe miała życie.. ale już raz próbowałam, nie wyszło. Zresztą ja już nawet nie wiem o czym się gada z ludzmi. Nie potrafię. I to mnie przeraża.. Bo mogę sobie myśleć pozytywnie, mogę nawet poznać kogoś na "cześc, czołem, co tam".. ale nie umiem nikogo poznać na dłużej, na coś ponad studiami, szkołami nie wiadomo czym.. nie umiem wpuszczać ludzi do swojego życia, bo nie mam życia oprócz jakiejś masakry rodzinnej i samotności..