Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośhuv

On nie chce slubu

Polecane posty

Gość gośhuv

Jesteśmy ze sobą 6 lat. Zawsze myślałam że jesteśmy swoimi drugimi połówkami. Mieszkamy razem, nie jesteśmy biedni, zarówno on jak i ja mamy juz pieniądze odłożone teoretycznie na slub. Mamy dziecko. Oświadczył się 2 lata temu ale o ślubie nie chce słyszeć. Ja nie chce nawet myśleć o życiu na kocia łapę. Jestem wierząca, praktykująca i nie wyobrażam sobie dłużej tak zyc. Kocham go. Co powinnam zrobić? Prawdopodobnie wezmę dziecko i się wyprowadze. Czy ktoś był w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj facet też ma w nosie slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha ha ha ha ha wierząca i praktykująca i tyłek wystawiała i bachora panną sobie dała zrobic i jeszcze siedzi i sprzątaczkę mu robi ha ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaa ja nie wiem jak mozna byc taka hipokrytka!!!masakra.smiesz sie tytulowac wierzaca i praktykujaca. dziewczyno wstydu za grosz nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wierząca i praktykująca?? kpisz? Jak ja nienawidzę tego polskiego pseudokatolicyzmu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wierzaca a masz dziecko bez slubu? co za falszywa zdzira

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy chyba ma w głowie zakodowane że po ślubie wszystkie się zmienia, a nie każdy chce tych zmian. Albo może się boi. To jak strach przed przejściem na emeryturę mówić pół żartobliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to miałam odwrotnie. Lat 35 i 37. Znamy się 10 lat. Dziecko ma 4 lata. Ten nagle wyskoczył ze ślubem. Kościelnym, a jakże. I weselem na 80 osób - bo trzeba, bo co ludzie powiedzą. I poprawinami. Powiedziałam NIE. Ślub ok, ale cywilny. Tylko najbliżsi, później jakiś obiad w restauracji. Nie będę robić szopki, biegać na nauki przedmałżeńskie, ubierać białej sukni, odwalać histerii z błogosławieństwem udzielonym przez rodziców, może jeszcze mam się z domu wyprowadzić na ostatnią noc przed ślubem? Obraził się. Katolik, praktykujący i nagle po 10 latach stwierdził, że nam nie po drodze. Uwielbiam taką katolicką hipokryzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mój obecny narzeczony ma dziecko i do ślubu właśnie taka jak Ty go zmusiła, najpierw go wrobiła )niby brala tabletki, a potem dzieciak) i tak zmarnował 6 lat zycia.. jak tego słuchałam to sie zastanawiam co za kobiety żyja na tym swiecie, błagacie o slub, zmuszacie bo "źle" wygląda życie na kocią łape ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×