Brak kultury klientów, jak mam reagować?

Od ponad roku jestem adwokatem. Zdobycie tego tytułu kosztowało mnie bardzo wiele pracy, najpierw studia, potem 3,5 roku aplikacji. No i niestety załamuje mnie podejście klientów. Nie dość, że targują się o każdą kwotę, którą zaproponuję, to jeszcze zwracają sie do mnie na Pani, a nie np Pani adwokat. Nie wiem, z czego to wynika. Pewnie z zazdrości, że ja coś osiągnęłam w życiu, a oni są tylko po bylejakich szkołach, ale mimo wszystko boli mnie to. Jak delikatnie zwracać im na to uwagę. Póki co zawód adwokata jest dość elitarny, wiec nie rozumiem ich podejścia.

O chciało by się. Następna księżniczka :D do lekarzy pingwinów adwokatów mowie pani pan ewentualnie do pingwinów bezosobowo. Pozdrawiam

ile miesiecznie zarabiasz?

Ciesz sie, ze nie mowia Pani papugo :D Trzeba byc z nizin spolecznych, zeby wymagac sie tytulowac. A czy nie jest czasem tak, ze zwracajac sie bezposrednio do adwokata mowi sie "pani mecenas"? To Ty sie naucz szacunku do klientow, bo to oni daja ci zrec idiotko.

4-6 tys netto, mam własną działalnosc

Karnistka, cywilistka, czy najgorszy sort?

W związku z działalnością gosp. miałam ostatnio kilka spraw w sądzie z zakresu prawa cywilnego i gospodarczego. Od razu wiedziałam, że adwokatów lepiej sobie odpuścić (nadają się pewnie do bronienia morderców czy gwałcicieli), a lepiej wziąć radcę prawnego, zazwyczaj mniej kasy biorą, a i nie nie są jeszcze tak zmanierowani i roszczeniowi jak adwokaci, a poziom wiedzy i kompetencji podobny.

Cywil i gospodacze

temat kopia. X razy tu był

powielasz wątek ,to już było...