Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tak mówi kochający facet?

Polecane posty

Gość gość

Poruszyłam dziś temat rozstań z moim partnerem. Tak po prostu, z ciekawości. Układa nam się dobrze, nie kłócimy się itp. Wszystko jest ok. Ale zastanowiło mnie to, co on powiedział. Spytałam go, czy cierpiałby, gdybym odeszła, powiedział, że starałby się cieszyć moim szczęsciem. Spytałam, czy by cierpiał, odparł, że nie, że czułby żal, ale jeżeli mnie by to uszczęśliwiało, to on by się cieszył moim szczęściem. Po tym, co powiedział, ja się zastanawiam, czy on mnie w ogóle kocha? Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówił, że by go bolało moje odejście, ale że by się cieszył razem ze mną. Dziwne to jakieś! Skoro by bolało, to jak jednocześnie mógłby się cieszyć? Jak to rozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I powiedział, że nigdy nie stanąłby na drodze do mojego szczęscia i jeżeli mnie by coś uszczęsliwiało, to on by mi w tym nie chciał przeszkadzać i nie walczyłby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczesciara jestes. Prawdziwie kochajacy mezczyzna Ci sie trafil. Ja rowniez potrafilem tak kochac i do dzis cierpie bo odeszla. Nie wiem czy jest szczesliwsza niz ze mna ale pragnalem zawsze by byla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest takie powiedzenie - jeśli kogoś kochasz, puść go wolno, jeśli nie wróci, to znaczy że nigdy Twoje nie było. Jeśli ktoś kocha, chce szczęścia drugiej osoby, niezależnie od tego czy są razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się raczej, ze kochajacy człowiek powiedziałby, że by walczył i starał się zatrzymać osobę przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja mysle ze szukasz dziury w calym . I ze zamiast gupich gadek to powinnas sie rznac a niemyslec o tym co by bylo gdyby:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochajacy facet nic nie mowi tylko łapie za cyce, wklada reke do majtek albo ciula do buzi. A jak zaduzo mowi i nic nierobi to pedal:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
topik nastolatek :O trzeba się czasem kłócić bo to zdrowe dla związku. Inaczej któraś strona zawsze cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra jakim trzeba byc tepym czlowiekiem zeby z nudow poruszac takie nuc nue wnoszace tematy... i zdolowalas sie bo by nue cierpial a dlaczego mialby cierpiec bo j****a ksiezniczka odeszla do innego nadstawila sie jakuemus ciapatemu czy co? Gdyby powiedzial ze by cierpial to spalabys lepiej budujesz swoja wartosc w ten sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćewunia
Mój też tak mi kiedyś powiedział i wzielam to za dobre. Powiedział że mam być szczęśliwa i jeśli z nim nie jestem, to powinnam odejść. Miłość to nie jest trzymanie kogoś na siłę przy sobie. Tak jak przy umieraniu czyimś "nie zostaaaaawiaj mnie! Nie rób mi tego" to jest egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:12 na pewno jest w innym razie by wrocila a ty tak bardzo ja kochales ze dales jej odejsc? I nazywasz to bycie prawdziwym facetem lol jakbys takie rzeczy to tylko w filmach frajerzy robia normalny facet mowi wtedy ok tam sa drzwi tylko sie pospiesz bo nie mam czasu i koniec a nie jakies bzdury typu tak cie kocham ze pozwalam ci odejsc :/..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MÓj mi to powiedział w takim tonie, jakby było mu to obojętne, czyjestem, czy mnie nie ma. A poruszyliśmy ten temat, ponioeważ nasi znajomi mieli taką sytuację. Koleżanka narzeczonego chciała zostawić, bo inny jej w głowie zawrócił, ale ten narzeczony tak zabiegał o nią, tak się starał, ze postanowiła z nim zostać. Mówi, że teraz nie żałuje, gdyż gdyby jej wtedy nie zatrzymywał to z powodu impulsu przekresliłaby dobrego człowieka i kilka lat razem. Mój mężczyzna jest innego zdania, on mówi, ze nigdy by nie walczył, że pocierpiałby trochę i by przeszło, bo juz nie raz to przechodził i on sie tego nie boi, że znalazłby wtedy tez inną. Miał juz kilka takich sytuacji i wiem, że taki jest. JUż jeden związek mu się sypał, to tydzień póxniej miał już kolejną kobietę. Tylko- własnie, czy to świadczy o tym, że on kocha , bo zarzeka się, że bardzo kocha, ale że nigdy nie miał żalu, gdy go któraś zostawiała, tylko czuł zranione męskie ego. Więc to mnie3 zastanawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×