Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

krzyczałyście podczas porodu?

Polecane posty

Gość gość

wczoraj byłam w szpitalu na badaniach i leżałam pod ktg zostawili otwarte drzwi na porodówkę, dziewczyna rodziła i krzyczała bardzo... jak u Was było? Ja miałam już cc teraz nie wiem jak będzie, ale przed pierwsze cc było na koniec porodu sn także n=miałam bóle ale zaciskałam zęby ni wiem czy potem bym krzyczała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie zartowalam z polozna podczas porodu, nic nie bolalo a rodzilam bez znieczulenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej pojękiwałam, raz ciszej, raz głośniej. Rodziłam sn bez znieczulenia. Ale raczej nie żartowałam z położną. I, że nic nie bolało, jak wyżej napisano NIE WIERZĘ. Boli ale trzeba się spiąć i nie poddawać panice i zniechęceniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest ból nad którym nie panujemu i nad reakcją również :-) ja się śmiałam do 7cm hehe potem już nie było ciekawie, tym bardziej ze syn duży a wyjść nie umiał ale tragedii nie było, jedne klną jedne jęczą a inne krzyczą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie krzyczałam, też pojękiwałam raz ciszej raz głośniej. Ale 2 razy mąż mnie wkurzył i warknęłam na niego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie jeśli kobiecie to pomaga to niech krzyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ciekawe ze wszystkie takie cichutkie były...jak leżałam na podtrzymaniu ciazy to akurat bywałam na porodówce na ktg albo obok bloku porodowego przy windzie i słyszałam większośc kobiet rodzących-mało która pojękiwala po cichutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam bez znieczulenia. Nie krzyczałam, nawet nie jęczałam za specjalnie, bo zbytnio się skupiałam na znoszeniu skurczy i oddychaniu. Krzyknęłam jednak, gdy pękło mi krocze, ale miałam poród z ułożenia potylicowego tylego i lekarz zastosował chwyt Kristellera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwyt nielegalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku nie krzyczałam,starałam się jakoś opanować.Ale jak lekarz wprowadził jakiś praktykantów to się zaczęlam drzeć z bólu i z tego,że nie życze sobie zeby wszyscy dookola mnie oglądali w takim stanie.Lekarz dostał wczesniej w łapę,polozna też ,wiec w trakcie ich ochrzanilam ze mają wyprosić tych gówniarzy.Ogolnie jestem bardzo spokojna osobą,wtedy przez ten ból bylam tak wsciekła,że chyba musialam sie na kimś wyżyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam z gazem rozweselającym, nie darłam się, nawet nie było potrzeby, a rodziłam długo. Obok w sali kobieta pod koniec raz zajęczała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie krzyczalam bo nie mialam sily. Stracilam tyle krwi ze ledwo dawalam rade przec. Porod bez znieczulenia i do 7 cm tez sobie zartowalam i sie smialam. Potem zaczela sie ostra jazda. Ale musialam sie skupic na parciu bo dziecku tetno spadalo i sie wystraszylam i zacisnelam zeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rowniez rodzilam bez znieczulenia i przez pierwsze 10h porodu zartowalam. Bol byl ale nie jakis mocny. NAtomiast po 3 kroplowkach z oxy darlam sie na pol szpitala. Bole krzyzowe byly tak silne,ze nie czulam skurczy. Kolejne 8h bylo jak z koszmaru. Blagalam o cesarke,znieczulenie,cokolwiek. Wydaje mi sie,ze im duzej porod trwa tym gorzej sie go znosi. Kobieta jest juz wyczerpana,glodna,spiaca,a tu nie ma zmiluj. Dodatkowe stresy to oxy,masaz szyjki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracowałam wtedy w szpitalu, a że było to w lipcu, na wszystkich oddziałach były otwarte okna, pacjentka na porodówce tak strasznie się darła, że cały szpital nie spał, to jeszcze nic, w pobliżu są bloki i park, na drugi dzień się dowiedzieliśmy, że ludzie powychodzili na balkony i ktoś chciał dwonić na policję, bo w parku gwałcili, a może i mordowali kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja darłam się na maxa. Ale moj przypadek to 21 godzin z oksytocyna... Inne babki tylko troche krzyczały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez wiekszosc porodu nie krzyczalam,bylam spokojna skakalam na pilce jeszcze wtedy jak mialam 8cm rozwarcia ,zartowalam z mama i polozna.Ale jak parlam to krzyczalam jakos latwiej mi bylo przec z krzykiem i nie moglam tego kontrolowac juz.Rodzilam 5godz i moze tak z 25min w krzyku :P Rodzilam bez znieczulenia ale z gazer rozweselajacym.Gaz rozweselajacy to wspanialy wynalazek odprezal mnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krzyczałam a nawet darłam się :) Rodziłam sn, bez znieczulenia, 1 kroplówka oxy - bolałoooooo jak cholera ale nie krzyczałam z bólu, raczej z wysiłku. Krzyk zawsze pomagał mi np. na treningach więc wiedziałam, że w czasie porodu nie będę cicho ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa razy rodziłam ponadczterokikogramowe dzieci bez znieczulenia i owszem darlam się jak z 7 robiło się pełne rozwarcie. Potemlezalam na poporodowej obok porodowki i wwiększość się darla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój poród był bardzo krótki, bo trwał niecałe 4 godziny. Pierwsze dwie to był luzik, ale później zaczęłam się strasznie wydzierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie darlam podczas cc,bo znieczulenie nie zadzialalo. Na szczescie to trwalo kilkanascie minut,a nie godzin. Podziwiam Panie rodzace sn ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak,najpierw na studentów,że sobie nie życzę ich obecności a potem na męża,żeby nie patrzył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćip
Mi nie dali znieczulenia. Procedura w tym szpitalu ze Co 4h rozwarcie sprawdzaja. Ja krzyczalam jak nie kazali mi przec a chcialam a zeby nie przec krzyczalam. Co sie okazalo to bylo rozwarcie 10cm jak juz pozwolili przec to parlam i juz nie krzyczalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie wszystko w koło irytowało. Lekarz, położne, partner byłam wredna i niemiła, zdarzało się też krzyknąć. Ale nie pamiętam już co w takim szoku byłam, że rodzę i że to tak boli. Dzięki temu lepiej się mną zajęli niż dziewczyną, która siedziała cicho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak moja siostra rodziła i czekałam przed blokiem to słyszałam straszne krzyki rodzących kobiet. Gdy ją rodziłam, a zaczęło się w nocy to było cicho. Mi położna powiedziała żeby sobie trochę pokrzyczeć ale nawet nie mogłam, bo pisałam żeby tylko minął skurcz i nie bolało. Raz i żeby spróbować czy wtedy łatwiej się rodzi ale marnie mi to wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na partych darlam sie jak oszalala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na porodowce rodzilam 2 h, dotarlam z 4 cm rozwarciem, bol byl starszny, ale tylko jeczalam, naleze do tych bardziej skrytych, nawet nie chcialam jeczec ale nie dalo sie, tak mnie bolalo. jednak wydaje mi sie, ze nie mialabym sil krzyczec, kazdy skurcz bardzo mnie oslabiał, wiec wolalam nie ekploatowac resztek sil i przeznaczyc je na parcie:) urodzilam sn ponad 4 kg dziecko na drugim skurczu partym. Dostalam pod koniec glukoze, oksy i znieczulenie. Znieczulenie nie odjelo bolu jedynie lekko otlumanilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przy pierwszym dziecku krzyczałam,byłam młoda,dziecko ponad 4kg,nie mogłam urodzic,lekarz kładł sie na brzuchu i syna wyciskał a połozna do mnie-czego się drzesz.pomaga ci to w czyms?pamietam jak dzis a pare lat minęło... drugim razem tylko jęczałam,za to ból koszmarny...minęły 2 lata a ja pamiętam jak wczoraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odeszly mi wody o drugiej w nocy i tak do godziny 11-12 znosilam skurcze calkiem dzielnie. Pozniej ich natezenie sie zwiekszylo, ale chyba pokonala mnie bardziej ich częstotliwośc, która byla juz chyba najdłużej co 1,5 minuty. Wzielam zzo i wtedy to juz nie czulam nic. Pozniej kolejne zzo, ale zadzialalo tylko na jedną strone i bardzo krótko. Bol coraz gorszy juz nie dostalam kolejnej dawki. Zaczely sie parte a nie moglam przec bo glowa jeszcze miala sie wstawiac. No nie moglam wtedy opanować krzykow dopóki wreszcie dostalam pozwolenie na parcie. Wtedy bolalo też, ale parcie przynosilo ulgę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulek 90
Jak odeszly mi wody to po 2 godzinach juz bole straszne sie zaczely i darlam sie strasznie byla 4 rano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×