Gość Lotta_Lilia Napisano Czerwiec 18, 2015 Witam! Postanowiłam napisać tutaj i poprosić o radę Was, drogie koleżanki, ponieważ zakładam, że macie więcej doświadczenia niż ja. Zgłaszam się do Was z dość nietypową sprawą. W grudniu ubiegłego roku mój chłopak mi się... ''oświadczył''. Siedzieliśmy w samochodzie, cichutko w radiu mruczał Modern Talking, a on jadł... kebaba. I nagle spojrzał na mnie, przełknął i zapytał: Czy wyjdziesz za mnie? Odpowiedziałam, że tak. Mówią, że miłość Ci wszystko wybaczy itd. Nawet pierścionka z odpustu nie było :C Było mi cholernie przykro, ale zrobiłam dobrą minę do złej gry nie chcąc go zranić. Cóż. Bywa. Problem tkwi jednak gdzie indziej. Mój chłopak/narzeczony nigdzie mnie nie zabiera (raz zabrał mnie do teatru i na kolacje). Nie jest romantyczny, a kwiaty to luksus zarezerwowany na moje urodziny i walentynki. Stwierdził, że w nadchodzące wakacje chce mi się oświadczyć... Ale ja nie wiem czy tego chcę. Kocham go, ale boję się, że drugiej klęski mogę nie przerwać. Co powinnam zrobić? Proszę Was o szczere odpowiedzi i mądre porady. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach