Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy faceci mają depresję poporodową?

Polecane posty

Gość gość

Mąż przez pierwszy miesiąc chętnie zajmował się córką. Pomagal mi,zmienial pieluszki,karmil z butelki, nosil mala,usypial. Teraz corka ma 3 miesiace i moj maz jest zupelnie innym czlowiekiem. Ani nie przewinie,ani nie nakarmi jak odciagne mleko. Nie uspi,nie pobawi sie z nia dluzej niz 15min- od tego wg niego jest matka. Nie zostanie z nia sam w domu,bo boi sie,ze corka zacznie plakac,a on "nie ma cycka i jej nie uspokoi". Jak juz musi z nia zostac ro na sile chce ja uspic,bo nie wie jak sie nia zajac. Nigdzie nie moge wyjsc. Oszaleje... nie bylam nawer u ginekologa na konteoli po porodzie,bo on nie zostanie z corka. Co sie stalo z moim mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, u mnie jest podobnie, pierwsze miesiące było super, cieszyl sie, zajmowal a teraz...wszystko jest na mojej głowie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Robi wszystko,nawet moze ugotowac. Byle tylko nie zajmowac sie dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze ktos im tak odpowiada ze maja tak robic? Mojemu mezowi tez tak odpalilo, mial problemy z ramieniem i stwierdzil ze przez to nie przewija malego itp.glupi powod.zwlaszcza ze nie robi tego codziennie.mnie sie nikt nie pyta czy mnie cos boli bo musze zrobic wszystko przy dziecku. Kiedys go zapytalam kto go buntuje, nawet tesciwej powiedzialam o tej akcji gdzie maz niby z bolu ramienia odsunal sie calkiwicie od malego,powiedzialam tesciowej ze ktos go buntuje a jemu ze jeszcze jedna taka akcja i jest spakowany. Na razie jest spokoj a juz pol roku za nami po tej akcji,..mamusie podpowiadaja ze one wszystko robily same i synowie sluchaja i jest jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce was urazić kobitki, ale może często zwracałyście uwagę, że źle coś robią np że źle ubrał pieluchę, albo że ulewa bo przekarmił, albo "nie trzymaj tak tylko tak", "podtrzymuj mu/jej główkę", "lepiej ja to zrobię" itp. Ja zauwazyłam że wszystkie moje kuzynki/przyjaciółki pouczają męzów - ja sobie obiecałam że taka nie będę i mimo że mój mąż najpierw ślamazarnie się zajmował małym (czesto krzywo lub za luźno ubrał pieluchę,potem mały zabrudził całe śpioszki, albo przekarmiał i mały i tak wszystko ulał, albo nie podtrzymywał główki) to jeszcze go CHWALIŁAM że tak super ;) i bardzo chętnie się zajmuje do dziś, a mamy już drugie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresja poporodowa z medycznego punktu widzenia to raczej na tle hormonalnym, ale myslę że są dwa rodzaje depresji poporodowej - jedna to właśnie na początku od hormonoów, a druga to jak dziecko ma już 2-3 miesiące i już tak długo nie dosypiamy, nasze życie już tak długo jest wywrócone do góry nogami itp. wtedy do nas dociera że to nie jest zmiana życia przejściowa, ale taka na ZAWSZE. wiele ludzi sobie z tym nie radzi i faceci też - przecież ich tez to dotyczy, ich życie tez się zmieniło. mój maż też nie lubił zostawać z dzieckiem jak miało własnie 2-5 miesięcy, strasznie dużo płakało i było mega cieżko, mąż zostawał sporadycznie ale i tak neichętnie. jak już zostawał to czesto po 15-20 minutach dzwonił i mówił że dziecko się drze i mam zaraz wracać :o ale od kiedy synek ma ok. roczek to non stop gdzieś mi go zabiera, to na sale zabaw, to na rowerek, to na plac zabaw, w nocy sam do niego chciał wstawać jak już był większy itp. także cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mi moj raz powiedzial ze nie przewinie malej bo go reka boli to mala zaczela plakac byla glodna slyszal ze od kilku min dziecko sie drze przyszedl pstrzy mala wyje w lozeczku a ja leze pyta czemu sie nia nie zajme a ja mu spokojnie ze nie moge bo mnie glowa boli. Wzial mala dal mleko. Wiecej takich sytuacji nie bylo. Zrozumial ze matke tez moze cos bolec i niktjej nie wyreczy. Jest ojcem i nie ma ze boli'k

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DO AUTORKI: naprawdę nie byłaś na kontroli po porodzie? Idź koniecznie! Mój facet też się boi zostawać z małą, ale mi by przez myśl nie przyszło zostawić ją samą z nim i wyjść z domu, za mała jeszcze jest i karmię tylko piersią. Poszłam do ginekologa z nią i mężem, oczywiście zostali w poczekalni. Akurat mała nie płakała, ale gdyby się tak stało to bym ją tam chwilę pokarmiła (oczywiście w ustronnym kąciku, zasłaniając się pieluszką tetrową) --> robiłam tak wiele razy, bo wizyt u lekarza po porodzie miałam sporo. Poza tym jak przychodzisz z tak małym dzieckiem zwykle ( a nawet praktycznie zawsze) przepuszczają Cię jako pierwszą, nie czekasz w kolejce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc 12:02 ja meza nie krytykowalam tzn zwrocilam uwage gdy zle trzymal dziecko, to nasze poerwsze dziecko i nigdy wczesniej noworodka nie trzymal. Mowilam co ma robic ale bez wysmiewania i nacisku na niego. Od poczatku sie wczowal w role ojca, tylko pozniej mial odpal ktory na szczescie mu przeszedl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co z tego że źle by potrzymał? i jak to jest źle trzymać dziecko bo chyba dramatyzujecie jak zwykle :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat dziecko można źle trzymać! Noworodek nie trzyma główki, trzeba ją amortyzować, utrzymywać prosty kręgosłup, łatwo dziecko wykrzywić na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby jak zwykle dramatyzują :o kiedys nikt sie nie pieścił z dzieciakami i jakoś nie spotykam pokrzywionych na ulicach chyba że po heine-medina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet sie zwyczajnie boi. Dziecko podrosnie,a tata bd sie zajmowal mala caly dzien. Moj tez taki byl. Na poczatku fajnie,tulil,kapal,a pozniej szok,bo on nie zostanie,bo nie wie co ma robic. Plakal jak mala plakala,stres go wykanczal,bo przeciez nie ma cycka. Jak mala stala sie bardziej mobilna-potrafila pokazac co chce - to sam zaczal mnie wyganiac na zakupy,kawe,do kolezanki. Teraz bawi sie z nia odkad wroci z pracy. Ja moge nie istniec. Trzeba to po prostu przezyc. Jest ciezko ale z czasem jest latwiej i ojcowie sie chetniej udzielaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Autorka Do przychodni raczej z nimi nie pojde,bo chyba bym na leb dostala. Ona by marudzila,on by sapal,jeszcze wolok chrychajace osoby... prytwanie schodzi sie tyle samo co na nfz,bo.zawsze sa kolejki. Zawsze staram sie chwalic meza: a to,ze tata fajne ciuszki kupic,tata fajnie pieluche zalozyl,tata fajnie rozsmiesza itp... jak jestem obok to spoko. Ale jak pojde sie kapac to jakas panika go ogarnia. Ona lubi jak sie ja nosi ,on mie moze ,bo.zaraz jest caly mokry,czerwoy,goraco mu,sapie. Ona wyczywa jego rozdraznienie i poirytowanie i tak nawzajem sie nakrecaja. Karmie piersia,lubie to. Nawet jak karmilabym mm to pewnie mialby problem z nakarmieniem. Zanim zagrzalby wode,rozrobilby mleko to juz bylby ryk. Mial odciagniete 100ml z piersi,a i tak corka obudzila sie i od razu histeria,on nie byl przygotowany. Jak podgrzal to mala juz wrzeszczala strasznie,nie chciala butwlki,on wciskal na sile,krztusila sie, czula jego nerwy i sapanie. Akurat weszlam. Wzielam na rece i w sekunde spokoj. Nawet nie musialam od razu dawac cycka. Wyczula moj spokoj po prostu. Na moje prosby,zeby lrzestal sie denerwowac mowi,ze nie potrafi. I,ze od karmienia i od bawienia jest matka. Ojciec jest od tego,zeby byl w domu iii..JEGO MAMA WSZYSTKO ROBILA Z NIM NA REKACH I DAWALA RADE. 7lat razem,a ja nie poznaje czlowieka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a u mnie na odwrot jak corka byla niemowlakiem chetniej sie zajmowal,terz ma 2,5 roku i wogole sie z nia nie bawi i nic przy niej nie chce robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do14:02 jak nie pomylilam godz. Wlasnie mama! JEGO mama! Wszystkie ICH mamy robily wszystko dobrze,ze wszystkim dawaly rade,mialy super nieplaczace dzieci...tylko jakos my sobie z jednym nie mozemy poradzic, moj maz kiedys mi powiedzial ze jego 6 wychowala. Ogolnie tesciowa stwierdzila ze z 6 dzieci byla ogarnieta,obiad na czas,wyprane,wyprasowane,i miala czas na drzemke z nimi w ciagu dnia, w epoce tetry,frani i wirowki!!! Zostawilam go na 15 minut bo wyszlam do sklepu to gdzie ja tyle czasu bylam bo on na kibel musi.na poczatku nawet kawy sobie nie umial zrobic bo dziecko mial na rekach. W takich chwilach zawsze mowie mu ze przeciez jego mama tyle wychowala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×