Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie umiem zaakceptowac wad ludzi, partnera

Polecane posty

Gość gość

Nigdy nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy! Im jestem starsza, mam coraz większą samoświadomośc, zauważam pewne zachowania, jakieś schematy zachowań...wczesniej tego nie widziałam. Mam dopiero 23 lata co prawda, ale mam ogromne problemy z akceptacją innych ludzi i być może siebie (stąd to się rzutuje na innych). Zwykle z mojej winy rozpadają się znajomości, przyjaźnie bo nie podoba mi się czyjeś zachowanie, a przeciez nikt jednak nie jest idealny, a ja oczekuję od znajomych by byli idealni!!! perfekcyjni!!! Ich małe będy, gafy mnie obrzydzają. Nigdy nie umiałam nawiązać jakiejś trwalszej relacji z facetem, zawsze wydawał mi się beznadziejny po jakimś czasie, słaby, popełniający błędy, a ja bym chciała idealnego. Dopiero od tego roku, coś ruszyło, nie wiem jakim cudem, może poznałam kilka osób które usilnie dbały o kontakt kiedy ja je odrzucałam i zobaczyłam, że da się kolegować, wychodzić na kawkę, na imprezy, do kina razem. Może polubiłam bardziej siebie...nie wiem... Mam już nowych znajomych, niektórych bardzo bliskich, naprawdę kochane koleżanki i kolegów, którzy łamią te bariery, które we mnie są, to znaczy uczę się, jak to jest próbować znajomości z człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sie staram walczyć o te relacje, przymykam oko na wszystkie wady, niedociągnięcia, a uwierzcie, że mnie denerwowało to, że ktoś źle wygląda, że ma gorszy dzień i pokazuje swoje słabości, że coś mu nie wyszło, że ma beznadziejne zainteresowania, jakiś koszmar!!! Teraz dopiero to widzę, a byłam ślepa latami, ślepa i nieszczęsliwa, dopiero od roku mam znajomych, ja się dopiero uczę relacji międzyludzkich, bo zawsze zrywałam wszystkie relacje, a ludzie mi dają mnóstwo radości!!!! Jednak ciągle, za każdym razem musze przezwyciężać w sobie ten brak akceptacji. Myślę, że rodzice chyba dużo ode mnie wymagali (faktycznie tak było i jest) i ja podświadomie tak traktuję innych. Dobrze, że to zauważyłam sama, bo mogę nad tym pracować!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaggieMagMag
Ja stracilam wszystkich. W ciągu pół roku trzech przyjaciół. Późno się zjarzylam z moim brakiem akceptacji. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważam że mam małe oczekiwania a jednak wielu lub nawet większość ich nie spełnia. Jeśli chodzi o kolegów koleżanki to akceptuję bardzo wiele bo na nic nie mam wpływu i nie dziele z nimi życia. Mogą mnie obgadywać, krzywo się patrzeć , przyjmować niewłaściwe postawy wobec ludzi którzy na to nie zasłużyli... A czym jest Twoja nieakceptacja? że jesteś wobec nich wroga? W zależności od tego co czuję do danej osoby pryjmuję postawe i nastawienie i to jest chyba naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaggieMagMag
Nic mi nie pasuje. Inne zachowania, brak zainteresowań i pasji u innych, inne podejscie do życia, polityczne poglądy itp. Nie wiem co się dzieje. Juz kompletnie nie potrafię z ludźmi rozmawiać. Całe życie byłam odrzucana. Najpierw przez ojca, później przez mężczyzn, na których mi zależało najbardziej. Jestem całkiem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ty tez nie jestes idealna , na pewno nie wyglądasz jak Miranda Kerr .. Facetowi tez moze sie to nie podobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×