Piękność zakochana w kulejącym brzydalu :) To mozliwe !

hm… poznałam faceta przez internet. Ja mężatka z 13 letnim stażem, mąż przystojniak, który ma mnie w nosie. On też żonaty. Dużo pisaliśmy, wymienialiśmy poglądy… Po pewnym czasie wymieniliśmy się zdjęciami, ale takimi na których niewiele było oprócz sylwetki. Byłam nim zafacsynowana, rozumieliśmy się jakbyśmy znali się od wieków, zwierzaliśmy się sobie z najskrytszych tajemnic. Nie obawiałam się pisać i rozmawiać z nim o wszystkim, bo przecież w internecie czułam się anonimowa. Po pewnym czasie nalegałam na spotkanie, on ciągle odmawiał, mówił że mi się nie spodoba, bał się zerwania wirtualnych kontaktów. W końcu uległ moim namowom. Umówiliśmy się na kawę, i czar prysł! Facet okazał się tak mało atrakcyjny, żeby nie powiedzieć „paskudny”… kościsty, łysiejący (po 30-tce), kulejący, styl ubierania też nie ciekawy. Pogadaliśmy, ale to już nie było to. Wypytałam go o żonę, dlaczego im się nie układa? -dałam receptę na udane małżeństwo, doradziłam kupno kwiatów i powrót do żony. Ze skwaszoną miną grzecznie wyszedł. Było mi dobrze, że nikt znajomy mnie z nim nie zobaczył. Wyszedł, ale nie dał za wygraną, otrzymałam smsa z przeprosinami, wyjaśniał w nim, że jest kawalerem, a udawał bo wiedział że nie chcę by ktoś się we mnie zakochał i taka bajka wydała mu się najłatwiejsza. Dalej rozmawialiśmy przez telefon, przepraszał… Rozumiałam go i rozumiem do dzisiaj. Od tamtych dni minęło bardzo wiele czasu. Wiem jak wygląda, ale przestało się to dla mnie liczyć. Rozwiodłam się, jestem z Nim. Kocham go pomimo, że nie wygląda tak jakbym tego chciała. Liczy się dla mnie jego wnętrze, to jak mnie traktuje, jak się d mnie odnosi, to że dla niego to ja jestem najważniejsza i najpiękniejsza na świecie. Liczy się z moim zdaniem, bierze pod uwagę moje sugestie, zmienił styl ubierania się. I dla mnie jest najcudowniejszym facetem na świecie. Wiem, że nie zamienię go nigdy na inny model. Ale człowiek uczy się na błędach… Nie udaję, że nie słyszę opinii na nasz temat, wiem że moi znajomi dziwią się że zostawiłam przystojniaka by być z nim. Ale to moje życie, to ja mam być z nim szczęśliwa. Akceptuję go takiego jakim Jest. Jednak jeśli Ty się zastanawiasz czy kiedyś się to zmieni, czy nadal będziesz go „brzydkiego” kochać tzn że wcale go nie kochasz! Ja nie zakochałam się w brzydalu, człowiek którego pokochałam okazał się brzydki, ale jak to mawia moja babcia: „każdy towar ma swojego kupca”

Więc głowa do góry. Każdy z was może mieć piękną, kochającą partnerkę. Wystarczy popracować nad swoim wnętrzem i być dobrym człowiekiem. :)

A ja wam powiem tak, prawie trzydziesci lat temu (o matko, ale stara jestem) poznalam pewnego chlopaka. Byl inteligentny, oczytany, mial poczucie humoru i wogole byl gentelmen. Mial jedna wade, byl baaaardzo nieatrakcyjny. Tak go przynajmniej ocenilam. Piec lat pozniej wzielam slub z najprzystojniejszym facetem pod sloncem. I wiecie co? To byl ten sam mezczyzna! Bo na urode czlowieka patrzymy przez pryzmat uczuc jakie do niego zywimy. I niech mi ktos dzis powie, ze moj maz jest nieatrakcyjny!!! Chyba tylko jakis slepy niedorozwoj moze tak twierdzic

Związek przede wszystkim powinien opierać się na wzajemnym szacunku i zaufaniu, a zaczynać powinien się od tego co mamy w głowie a nie od walorów zewnętrznych, to zupełnie drugorzędna sprawa

To co napisałaś jest cudowne. Podziwiam i życzę dalszego szczęścia z ukochanym:)

Ale dodam też że może dla kobiet wygląd zewnętrzny nie ma znaczenia. Mężczyźni to inna para kaloszy, niestety.

to jest właśnie miłośc a miłość jest słodka :-)

prowo! Piękna kobieta nawet nie splunie na przeciętniaka a co dopiero na brzydala!

Z tego co wiem ogólnie to kobiety raczej nie zwracają uwagę na wygląd mężczyzn. Jeśli już to tylko na ubiór, glos itp. No i potem najwazniejsze wnetrze i charakter. :)

To tylko faceci sobie wmawiają, że jak nie są wysocy, ładni to już nie mogą miec atrakcyjnej kobiety.

nie mów mi co robię ze swoją śliną nie pluje w ogóle znawco

To prawda. Charakter i dobre wnetrze to podstawa u faceta.

a przede wszystkim grubość portfela :) miłe panie

Prawda jest kasą to i brzydal jest fajny

Up

Up

Pieniądze i wygląd nie mają najmniejszego znaczenia. Liczy sie tylko i wylącznie siła charakteru. Każdy podrywacz o tym wie.

milosc jest najwazniejsza

wazny jest wyglad i charakter.

charakter jest najwazniejszy.

tez mialam przystojnego faceta ale byl wredny.

znam ladne kobiety ktore maja brzydkich facetow.

Na starość dajecie szanse brzydalom bo same straciłyście na urodzi i młodości a najlepsze lata straciłyście z kimś innym

taka babeczka koło 40-stki tez moze byc ok.