Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy Wasz partner zajmuje się dzieckiem?

Polecane posty

Gość gość

Konkretnie chodzi mi o to czy dzieli z Wami obowiązki w miarę. Czy raczej unika i mówi Wam ze jesteście na macierzyńskim to macie wychowywać dziecko, bo ZUS Wam za to płaci. Bo ja dzisiaj coś takiego usłyszałam, gdy chciałam wyjść z koleżanką. Dziecko ma 4 miesiące i do dziś często z nim zostawał, aż nagle stwierdził że nie umie już sobie z nim poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama1412
Mojemu dzisiaj tez coś odwalilo.... cały dzień przesiedzial w pokoju i nawet palcem nie kiwnal. Mamy dwójkę małych dzieci ledwo dawałam rade :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Dziecko mam w miarę spokojne ale... Nie jestem robocopem. Za gotowanie sprzątanie i pranie mi nikt nie płaci. Wkurzylam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zalezy od podejscia. Gdy ignorujecie i lekcewazycie go to was olewa!Ja mam zawsze meza podczas kazdego badania u ginekologa nawet pochwy bo intymnosc mam z mezem a nie z ginekologiem jak wiekszosc polek!To samo wspieral porody to laczy nas i potem duzo pomaga we wszystkim w domu szanuje zonke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama1412
Rozumiem Cię. Dokładnie dzisiaj przechodzę to samo. Juz tez w końcu zapłakalam ze mam dość.... i nie wiem co dalej. Nawet mi się z nim rozmawiać nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No akurat do ginekologa by ze mną na badanie pochwy chyba nie poszedł. Sam mi bada i twierdzi że lepiej niż ginekolog :D A tak serio u nas na cesarke nie wpuszczają... może to i lepiej. Ale wracając do tematu, nie wiem co mam teraz począć. Rozumiem że wychowywanie dziecka to w większości mój obowiązek. Ale chyba oszaleje jak raz na jakis czas nie wyjde sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kama u mnie dopiero ostrzegł mnie ze wprowadza w życie taki system Do tej pory siedzieliśmy z małą dzień na dzień i niedziela wspólna. Wczoraj zrobiła mi małą histerię, niepotrzebnie do niego zadzwoniłam się pozalic, bo teraz się boi zostać w domu sam z malutką. Dodam że raczej się dogadujemy i mój partner często wychodzi do znajomych. Jest nieco starszy i nie ma fejsbuka żeby się ze wszystkimi kontaktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym po prostu jutro np. zostawiła im dzieciaki na kilka godzin. I tyle, krzywdy im nie zrobią, a może się ogarną, że to a) ciężka harówka b) ojciec jest potrzebny w wychowaniu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No akurat ta ciężka harówka zwana jest w jego języku "wakacjami".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zafunduj mu wakacyjną niedzielę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie takie proste. Ciężki ma charakter. Czasem zanim zdążę ruszyć ręką już stoi ubrany pod drzwiami i wychodzi pierwszy. :D jak się nie pozabijamy to będzie cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój zajmuje się dziećmi na swój " męski sposób ".... Faceci generalnie gorzej się e tym odnajdują, a poza tym to dość proste istoty, i naprawdę czasem im do głowy takie akcje przychodzą że to ZUS nam płaci za opiekę nad dzieckiem :-) tylko chłop coś takiego wymyślić:-) życie....z nimi źle bez nich jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie zajmuje mala (ma dopiero miesiac), ale jezeli chce gdzies wyskoczyc, czy wziac kapuel/ogarnac sie/zrobic obiad to tatus bez problemu sie nia zajmie - ostatnio spedzil z nia cala sobote. Nie wymagam pomocy na codzien, bo partner duzo pracuje i nas utrzymuje, mamy tez pania od gruntownego sprzatania i prasowania a ja siedze w domu, ucze sue i ogarniam podstawowe czynnosci domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego twierdzi ze pracuje na półtora etatu, a ja na pół. I co ja mam do zrobienia.... ryż gotuje sie 5 minut, a pranie... samo się robi, naciskam tylko guzik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ciągu dnia się zajmie żebym zrobiła obiad. Pewnie. Ale wieczorem już mnie nie wypuści. Do tej pory kapał, karmił. A teraz... chcę połowę od ZUSu !!!! Bez przesady :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale mu się nie dziwię. Jak sama piszesz "dość często z nim zostawał". Nie pomyślałaś, że on chce odpocząć po pracy? Kobieto, ile ty masz lat? Masz dziecko, a tylko koleżanki ci w głowie? Ja na macierzyńskim też prałam, gotowałam i sprzątałam, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby wyręczać się mężem. Pomagał mi, ale nigdy do niczego go nie przymuszałam. A wyjścia, kiedy dziecko miało 4 miesiące, nie były mi w głowie. Chyba nie dojrzałaś do tego by mieć dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój styl pisania wskazuje na to, że jesteś małolatą. I jeszcze ten ... fejsbuk... ogarnij się dziewczyno i zajmij się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję bardzo. Oczywiście biorę pod uwagę krytyczne odpowiedzi. Po prostu nie jestem jeszcze w podeszłym wieku i czasem myślę o małym grzechu takim jak wyjście a nie tylko o sprzataniu i praniu i "nie wyreczaniu się mężem". Uwazam ze to tez jego dziecko. Wszystkie obowiązki wypelniam wzorowo, więc dlaczego czasem on nie mógłby zostać z dzieckiem. Zostawał często bo chciał. To jest jego oczko w głowie. Fejsbuk - bo istnieje stereotyp ze gdy ktoś ma konto na tym portalu to już nie musi wychodzić z domu. Pewnie zagorzale katoliczki.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czy to, że czasem chcę wyjść z koleżanką na kawę czyni mnie, pozwolę sobie połączyć te dwa określenia, "niedojrzałą małolatą"????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, dziecko jest też faceta i oni też muszą więź nawiązywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze w to co czytam! Albo jestescie z cwiercinteligentami, albo same jestescie niezbyt rozgarniete - porownywanie pracy zarobkowej do wychowania dziecka to glupota :-/ Dziecko to zupelnie inna, "wyzsza" sprawa, ktora trwa 24h na dobe, a nie 8 i do tego kobiety, tu chodzi o nowego malego czlowieka... Nie kumam jak maz moze nie chciec z dzieckiem posiedziec? Chcial to dzjecko? Moj sam z siebie sie zajmuj***awi, czesto w 3 sie bawimy, w koncu jestesmy rodzina! Potem fajne schematy dzieci z Waszych domow wyniosa - matka z********a,a ojciej pan i wladca wraca z pracy i lezy czy se gdzies wychodzi i ma w d***e Was wszystkich... Jak tak mozna zyc? :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj mi pomaga ale tak duzo pracuje ze 90% zajmowania sie dzieckiem biore na siebie. Dziecko ma rok i do tej pory moze z 3 razy wyrwalam sie sama do galerii handlowej. Jak czytam ze dziecko ma 3-4 miesiace i facet wiecznie sie nim zajmuje a laska wyskakuje na spotkania towarzyskie to przychodzi mi jedna mysl - nie ten czas na zakladanie rodziny i troche wiecej empatii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a 3-4 miesiace i facet wiecznie sie nim zajmuje a laska wyskakuje na spotkania towarzyskie to przychodzi mi jedna mysl - nie ten czas na zakladanie rodziny i troche wiecej empatii " A może po prostu laska ma partnera kochającego dziecko, a nie pana i władcę? ;) Najlepiej zarzucać komuś niedojrzałość - facet też pewnie niedojrzały, z e CHCE po pracy zajmować się dzieckiem. Skoro sama masz schemat - matka, kura domowa, mąż wyłącznie praca i uważasz, ze to mega dojrzałe, to nie oznacza, ze masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że zajmuje się, bo to nasze wspólne dziecko. Na początku zajmowałam się tylko dzieckiem i odpoczywałam jak spało a jak mąż wracał z pracy, to on zajmowałam się dzieckiem a ja gotowałam lub sprzątałam lub odwrotnie. Nie było tak, że ja miałam na głowie cały dom, bo byłam na macierzyńskim. Nie wychodziłam sama, bo nie chciałam ale jak dziecko skończyło rok, ja byłam już w pracy od 5 miesięcy, to zaczęłam chodzić na fitness, więc wymienialiśmy się przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafalch
http://centrumreklam...p?refid=rafalch wystarczy zarejestrować się na stronie i zacząć zarabiać za oglądanie reklam. Nic nie tracisz. Bez żadnego wkładu. Darmowa rejestracja ! Im więcej czasu poświęcisz tym więcej zarobisz. Sam zdecyduj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz zajmuje sie dzieckiem i to swietnie. Jak bylam na macierzynskim to miezkanie bylo posprzatane obiad zrobiony wiec czesto wracal po pracy jadl i zajmowal sie malym a ja albo jechalam do dorywczej pracy albo siedzialam przed kompem i pracowalam a czasem wychodzilam sie spotkac z kolezankami. Teraz oboje pracujemy i dzielimy sie po rowno choc jak troche wiecej pracuje zawodowo ale za to on ogarnia dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz tez zajmuje sie dzieckiem po pracy, wlasciwie dzielimy ten czas wspolnie i jestesmy bardzo szczesliwi, nie traktujemy tego jak obowiazek po prostu jest nas troje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy niech wypracuje swój system w rodzinie. Jednemu odpowiada jedno drugiemu co innego i nie ma sensu sie licytować jak wg kogoś powinno to wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi jest przykro bo moj maz bardzo chcial dziecko, syn ma rok i pobawic sie piec minut z synem lub pochwalic to tak, ale zajac? Co to to nie bo to" babska sprawa" nie nakarmi i pieluchy tez nie wymieni....dodam ze jego ojciec wymienial naszemu Piotrusiowi a on nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opiekuje sie dzieckiem, sprzata, myje oknabo to jego dzialka. Ja opiekuje sie dzieckiem gotuje piore i prasuje. Wychodze 3 x w tygodniu na silownie i czasami ze znajomymi. Nie rozumiem dlaczego on ma nnie robic tego co robi skoro to tez jego dom i jego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×