Jak przecietny Kowalski ma jechac na urlop jak ceny hoteli w Polsce

Sa identyczne jak w Europie :o Wlasnie planuje zabrac dzieciaki na tydzien do Sopotu , dzieci urodzily sie za granica , nie mam bliskiej rodziny w Polsce wiec nie mam do kogo latac i postanowilam ze zamiast Hiszpanii, Wloch czy Portugalii zobacza kraj mamy w tym roku , Polska jest piekna a i lato moze byc udane Patrze na ceny i sie zdziwilam, mnie te ceny nie odstraszaja ale jak przecietny Polak zarabiajacy 300euro zamiast 3000euro ma zorganizowac sobie wakacje , Czy ceny nie powinny byc dopasowane do zarobkow ??

Przeciętny Kowalski ma się wziąć za robotę a nie myśleć o wczasach i hotelach. Może sobie w weekend zrobić grilla na działce a jak nie ma to na balkonie.

Rozumiem ironie ale przeciez po to sie pracuje zeby sie przyjemniej zylo , nie tylko pelna lodowka sie liczy ale kultura, rozrywka, wypoczynek , relaks

przy 300 euro pełna lodówka? jakie tam wakacje z dziećmi? Przy takich zarobkach nie płodzi się dzieci.

No fakt za 300 euro to i lodowka nie palna

Kowalski jezdzi pod namiot z plecakiem pelnym konserw :)