mój były jest opętany

wydzwania do mnie po 30 razy co chwile mnie nachodzi, wystaje pod moim domem - boje się juz go i gdziekolwiek wyjść. nie dociera do niego, ze już nie chcę z nim być a to dlatego, że mnie szarpał i wyzywał i uroił sobie, ze go zdradziłam. powiedziałam basta. Przecież tak nie zachowuje się człowiek normalny nawet jak jest zakochany.

Ostatnio podczas upojenia alkoholowego na złość mi wypróżnił się wydaliną wodnisto-stałą, przy czym menda był tak dokładny że zadbał o to by w szczeline miedzy progem a drzwiamy wleciało jak najwiecej. Co mam robić? Nie mam już siły walczyć. Policja ciągle tylko wzrusza ramionami i mówi że niska szkodliwość społeczna czynu i nic z delikwentem nie robią

i co w takiej sytuacji można zrobić?