Faktyczne zarobki pracowników sądów

Chcę zdementować krążące w opinii publicznej fałszywe teorie, jakoby szeregowi pracownicy sądów - mówię tu o sekretarzach, obsłudze , protokolantach, nie o sędziach - zarabiali kokosy. Siedzieli, pierdzieli w stołki i pili kawkę cały dzień. Otóż, jest to Harówa. Przez duże "H". O Stresie przez duże "S"i narastającej z każdą godziną presji nie wspomnę, kto pracował nawet jako stażysta, to wie. A więc, do rzeczy: po dziewięciu latach pracy w sądzie rejonowym na stanowisku sekretarza sądowego - czyli obsługa - zarabiam netto 1250 złotych. Maksymalne zarobki u nas wahają się do 2000 zł. Pozdrawiam niedowiarków.

ok,ale to lepsza praca niz kasjerka albo telemarketer

Pracownicy Biedronki w mojej okolicy zarabiają 2200. Nie ujmując im, mają bardzo cięzką pracę. Ale nasza nie jest lekka. A słynny " prestiż" tfu, pracy w sądzie to bujda.

up