2 miesięczna rozłąka z chlopakiem....

cześć dziewczyny :) za parę dni mój chłopak wyjezdza na 2 miesiące za granicę do pracy ,jesteśmy już razem 2 lata i bardzo się kochamy, ale nie wiem czy wytrzymam bez niego 2 miesiące , mówią że prawdziwa miłość przetrwa wszystko, ale czy tak jest naprawdę ? czy któraś z Was była w podobnej sytuacji? jak radzić sobie z tęsknotą ? proszę o Wasze opinie ;)

ja 2 lata temu ''rozstałam się'' z chlopakiem na 1,5 miesiąc, bo wlasnie on tez wyjechal do pracy do Angli. Powiem szczerze, że było trudno, ale ciągle rozmawialiśmy na skajpie i duzo pisaliśmy smsów ;-) głowa do góry jeśli się kochacue i sobie ufacie dacie rade ;-) czasami tez rozłąka pomaga związkowi

ufam mu i myślę, że wszystko będzie dobrze ;) tylko , że ja się strasznie stresuję , tęsknię , przez to nie jem ,chudnę , nie wiem jak sobie z tym poradzić ;/

a rozmawiacie ze sobą dużo? nie stresuj sie, nie ma czemu;-) może wyjdz gdzieś z koleżankami na impreze się troche wyluzować na pewno to Ci pomoże ;))

z tęsknotą? popracuj codziennie fizycznie, wtedy nie będziesz miała takich infantylnych myśli. 2 miesiące, to nie koniec świata. szybko miną. zajmij się swoimi sprawami, może tym, żeby nauczyć się żyć swoim życiem bo jesteś uzależniona od faceta, a to zmęczy go kiedyś, jak sama nie będziesz wiedziała "jak żyć".

dużo rozmawiamy ;) no tak, ale ja w sumie mam tylko jego... 2 miesiace to nie koniec swiata- masz rację , ale jest jednak taka obawa... jakby mi na nim nie zależało to bym się nie przejmowała , że wyjeżdza ;)

Żal mi dziewczyn, które są do tego stopnia uzależnione od chłopaka, że nie wytrzymają chwili bez niego. Naprawdę dwa miesiące bez chłopaka to nic takiego, zgłoś się tutaj gdy będziesz mieć prawdziwe problemy, bo jak narazie to jesteś strasznie dziecinna i żałosna

czy on da rade?

to tylko 2 miechy a nie dwa lata... nie dramatyzuj

trzeba sie przyzwyczaic

no patrz! a on jakoś nie rozpacza że nie będzie z tobą 2 miesiące - tylko skacze do góry z radości, że wyjeżdża - nie dość że zarobi to uwolni sie na trochę od bluszcza!