Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pabianicka

LOJALNOŚĆ W ZWIĄZKU

Polecane posty

Gość Pabianicka

Witam, pewnie mi się zaraz dostanie i zostanę nazwana głupia damulka szukającą problemów na siłę z nudów... ale jednak mam nadzieję, że znajdzie się chociaż jedna osoba która spróbuje mi pomóc, zrozumieć może naprowadzi na odpowiedni tok myślenia. Nie jestem durną małolatą, piszę to bo zdaję sobie sprawę, że tak można pomyśleć czytając o tym co mnie dręczy. Ok prosto z mostu :) Wczoraj zabolało mnie zachowanie mojego chłopaka z którym mieszkam od prawie dwóch lat. Dlaczego? Chodzi o to że zanim jeszcze byłam w związku miałam koleżankę z pracy byłej(nie jakaś tam przyjaciółka- zwykła koleżanka z którą może więcej czasu spędzałam). Miałam też problemy z przełożonym, w końcu się zwolniłam a potem dowiedziałam się że koleżanka nie zostawiła na mnie suchej nitki. Przestałam z nią utrzymywać kontakty ponieważ z marszu urywam fałszywe znajomości. Tzn czasem jakiś kontakt był przez inne wspólne koleżanki. W każdym razie ostatnio dzięki niej i temu jak bardzo negatywnie jest do mnie nastawiona( chociaż nie ma powodu-nic złego jej nie zrobiłam a jej nastawienie wynika z tego, ze traktuję ją z dystansem) pokłóciły się dwie inne nasze znajome. Poszło o to, że jedna mnie za bardzo faworyzuje i broni. Ta która mnie broni niedługo ma ślub na którym wszystkie się spotkamy. Dobra do sedna. Mam profil na portalu społecznościowym. A mój chłopak po tej całej kłótni dziewczyn i wiedząc jakie miałam problemy z przełożonym, a ona mnie obsmarowała, przyjął jej zaproszenie do znajomych. HAHAHA jak to czytam to sama z siebie się śmieję. Że nie mam już czym się przejmować... Ale jednak to mnie zabolało. Dla mnie to brak lojalności. Tylko nie piszcie, że dziecinna jestem bo głupim portalem się przejmuję bo to nie o to chodzi. Jak ktoś zachowuje się nie w porządku wobec mnie to chcę poczuć wsparcie, że jest ze mną i za mną nawet w tych błahych sprawach. że moi wrogowie są jego wrogami. Czy ja przesadzam? Powinnam odpuścić? Chociaż wydaję mi się, że jesli nie ma wsparcia w bzdurach to w poważnych sprawach tez nie będzie... Powiedzcie, proszę co o tym myślicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luskasss
O matko nie przesadzaj... nie pisze z nia przeciez nie spotyka sie, skoro ja zna to niech se ma w znajomych kogo chce... moim zdaniem przesadzasz i to grubo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PABIANICKA
No tak, masz racje tylko że nie pod tym względem mnie to zabolało. Nie jestem zazdrosna, tylko ja jakbym wiedziała, że jego ktoś źle potraktował to ręki bym mu nie chciała podać. On mi też mówi, że przesadzam i że ma ją w nosie. To skora taki drobny gest nic go nie kosztuje przecież, czemu chociaż nie zapytał co o tym myślę tym bardziej, że jak mówił że zaprosiła go do znajomych to zpogardą tak jakoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz prawo być rozczarowana. Przyjrzyj się związkowi, czy to nie jest tak, że ty przychylasz nieba, ale już on tobie niekoniecznie? W związku musi być równowaga. Zapytaj go, dlaczego to zrobił a potem zacznij chwalić i być miła dla jakiegoś jego rywala, lub swojego ex. Może wtedy zrozumie. Albo i nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niunia ima się wszelakich sposobów, żeby ci dopiec. I jej się udało, dzięki twojemu nielojalnemu facecikowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem cie doskonale... Facet powinien niezaleznie od wszystkiego trzymac twoja strone. Twoi wrogowie to tez jego wrogowie. Jego wrogowie sa i twoimi. To jest lojalnosc. A idiotka sie cieszy, ze jestes idiotka itd, bo twoj facet ja przyjal, moze chce go poderwac, zeby ci dopiec- wiesz jakie sa baby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×