Poczatek związku i nieudany seks

Czesc wszystkim, piszę bo niestety mam duży problem. Spotykam się z chlopakiem od dwóch miesięcy. Na początku strasznie na mnie działał, aż do momentu pierwszego seksu. Otóż prawdopodobnie bardzo się zestresował i zdecydowanie nic nam nie wyszło, było nieporadnie i ostatecznie jemu nie chcial stanać. Zrobilismy sobie przerwe pół godzinki i spróbowaliśmy jeszcze raz, było lepiej jednak po chwili nastapił ten sam problem. Od tego czasu próbowaliśmy jeszcze dwa razy i za każdym razem on się wciąż stresuje i myśli czy wszystko się uda, przez co się nie udaje. Ja szczerze mówiąć straciłam już ochotę na zbliżenia z nim, sama słabo się podniecam i jakbym straciłam już wiarę, że może się to udać. Pomimo tego, że świetnie do siebie pasujemy, możemy rozmawiać godzinami zaczynam dostrzegać w nim coraz wiecej wad i odsuwać się psychicznie. Co zrobić w takiej sytuacji? Czy jest sens to dalej ciągnąć? Ja wiem, że nie mozna nikogo skreslać, ale osobiście nie wiem jak to rozwiazać, bo sama straciłam na niego ochotę i przez to z mojej strony też wszystko jest zbyt przemyślane i mechaniczne. Poradźcie coś prosze