Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

polkawniemczech

Poród w Niemczech i co dalej???

Polecane posty

Gość gość
Kolejna "chwilowo bezrobotna" "na utrzymaniu partnera " beneficiara :). Kindergeld ci się należy i ew dodatek do mieszkania jak twój" utrzymujący partner" mało zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz dowiedzieć się ew o elterngeld ale nie wiem czy się załapiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodatek do mieszkania odpada skoro nie mieszkacie "na swoim". Zostaje Kindergeld i MOŻE rok Elterngeld

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale moment. Wykupisz sobie ubezpieczenie prywatne czy jak? Z tego,co się orientuję, to niechętnie tu w Niemczech ubezpieczają ciężarne "przyjezdne",w dodatku bezrobotne. Z tego co piszesz wnioskuję,że nie jesteście małżeństwem,więc nie możesz się wpisać na ubezpieczenie "męża". A bez tego proponuję zostać w Polsce i tam urodzić,bo tutaj rachunek za poród wynosi dobrze ponad 2 tys euro; plus ewentualnie oczywiście wizyty u ginekologa i badania. Jeśli będziesz tu zameldowana, to prawdopodobnie Kindergeld dostaniesz,ale co do Elterngeld,to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile masz tych ciężko zarobionych pieniędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma pewnie tysiąc euro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat mieszkam w Niemczech więc nie wiem czemu miałabym zazdrościć że się tu wybierasz... Zakładasz temat pytając o zasilki. Skoro chcesz pracować a swojej kasy masz na rok to do d**y temat. Urodzisz dziecko, odchowasz, poslesz do żłobka i pójdziesz do pracy. W czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skoro masz na rok tzn że minimum 12 tysięcy euro więc tym bardziej nie rozumiem o co pytasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiej wsi jesteś dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie przejmuj się tymi wpisami. To pisza stare, spasione babska, które nie potrafia zrozumiec ze ktoś może kochac, nie mając na to papieru:D to znaczy tego słynnego ślubu i męża. One wiedzą że bez papieru dawno by im się facet zmył i poszedł do lepszej :D To przeciez normalne, ze mimo posiadania środków do zycia pytasz co Ci się jeszcze nalezy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajoma chciała się prywatnie ubezpieczyć jak przyjechała do Niemiec w 5 miesiącu ciąży,ale jej odmówili. Nie wiem jak to działa,być może u Ciebie się uda,czego Ci życzę. Ale jeśli nie,to chęć twojego partnera na "utrzymywanie" Cię w ciąży jest naprawdę chwalebna,ale słabo to widzę...Każda wizyta u ginekologa kosztuj***adania też, poród... Później jest płacz i lament,że rachunki z kosmosu do zapłacenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie oby mieli rację i oby było wszystko ok :) Ze swojej strony mogę polecić poród w Niemczech, zdecydowana różnica w porównaniu z Polską (wiem co piszę, córkę rodziłam w Polsce,a synka w De); cała opieka,otoczka -bajka!! Tutaj jesteś pacjentką,rodzącą,KOBIETĄ- liczą się z tobą,a nie traktują jak mięso,byle szybciej itp. No i fantastyczne jedzenie - śniadanie i kolacja to taki szwedzki stół, bierzesz co chcesz plus oczywiście kawa,herbata,woda,sok.. a obiad Ci przynoszą do sali i naprawdę jest smaczny. :) Gdyby nie moja panika i trochę wygodnictwo, może nawet zdecydowałabym się na trzeciego bąbla. :P Ale pozostaniemy na dwóch; póki co,jestem 1,5 tygodnia po porodzie dopiero. :D Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tysiąc euro na miesiąc to naprawdę minimum. Nawet osobą bezrobotna dostaje tyle zasiłku bo to minimum socjalne. A tak poza tym to jakoś tak autorko dziwnie piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady z tym porodem w Niemczech. Położna miłe, cesarka i znieczulenie na życzenie i to tyle plusów. Ja choc po cesarce musiałam sama chodzić po jedzenie do bufetu. Szwedzkiego stołu nie było, po prostu dwa dania do wyboru z mięsem albo bez. Dziecko od początku przy mnie choć nie miałam się siły ruszyć ani karmić. Nie wiem jak w Polsce ale słyszałam że położne na noc zabierają dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli twój mąż Niemiec i teściowa Niemka to czemu pytasz na polskim forum. Przecież oni się na pewno orientuja. Jak już to pytaj na mypolacy tam jest forum dla Polaków mieszkających w Niemczech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oh to świeżo upieczona mama :) Gratuluje i zdrówka życzę. No to mam nadzieję, że trafię na równie dobre warunki i miłą obsługę. U nas w Polsce nasłuchałam się od koleżanek w jakiej atmosferze rodziły. Jedne chwaliły, ale były też te strasznie zawiedzione. No i co krok te skandale na porodówkach. Nie wiem jak w Niemczech, bo nie oglądam niemieckich wiadomości. A co do tysiąca euro to może i minimum, ale widzę jak żyje moja mama tam i ile wydaje, tak samo teściowie i szwagierka. Szwagierka płaci 200 euro za mieszkanie 2pokojowe, mieszka sama. Do tego dochodzą minimalne opłaty za tel itd. Jedzenie to już zależy ile kto je i co je :) Pytałam tu o życie po porodzie w Niemczech i jakie są socjale, a wszystko zeszło na inną drogę... A i pytanie do świeżo upieczonej mamy: Gdzie i co musiałaś załatwiać po urodzeniu się dziecka? Pytam o formalności. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja - świeżo upieczona mama :D Niestety dalej załatwiam formalności,ale to trochę z mojej winy; nie jesteśmy z moim partnerem małżeństwem, więc potrzebne były nasze akty urodzenia przetłumaczone na niemiecki lub te europejskie (do wyciągnięcia w Polsce), więc jemu przysłał ojciec z Polski,a ja muszę czekać teraz na swój,bez tego mi nie wydadzą aktu urodzenia dziecka. ;/ A ja myślałam,że wystarczą tylko nasze dowody i w ciąży tego nie załatwiłam,więc teraz muszę czekać. W przypadku gdy para jest małżeństwem wystarczy aktu ślubu przetłumaczony na niemiecki.No i mój partner jeszcze musiał podpisać Vaterschaftsanerkennung, czyli uznanie ojcostwa,a jeśli Ty lub twój partner nie mówicie po niemiecku,będziecie potrzebowali do urzędu osobę,która będzie tłumaczyć,w przeciwnym wypadku tego papierka wam również nie wydadzą. A co do porodu w Niemczech...Akurat ja po porodzie byłam bardzo osłabiona i poprosiłam pielęgniarkę czy mogłaby dziecko zabrać na 3 godzinki ,żebym się wyspała,nie było żadnego problemu, a w rezultacie zabrała na całą noc,więc odpoczęłam troszkę. W Polsce na podobną prośbę położna mi się zaśmiała w twarz i powiedziała,że to nie żłobek... Ja akurat miałam szwedzki stół,ale może to zależy od szpitala. Uszanowali,że nie chcę być nacinana i nie chcę żadnej oksytocyny, generalnie bardzo miło wspominam poród,pomimo tego,że był cięższy niż z córką w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My okolice Koln :) Jesteśmy tu 4,5 roku. Wyjechaliśmy,bo w Polsce była naprawdę tragedia. :( A o drugim dziecku w PL moglibyśmy tylko pomarzyć... Co do niemieckiego, powolutku wszystko,jednym języki gładko wchodzą,innym nie. Kurs to dobry początek,a najlepszą praktyką jest ćwiczenie języka z ludźmi,którzy mówią tylko po niemiecku. Z sąsiadami,znajomymi,choćby nawet z panią w sklepie.. Trzymam kciuki. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mam nadzieje, ze nie zwracasz uwagi na te zazdrosne babska. Ja tez bede rodziła w niemczech i tez nie pracuje. Moj narzeczony pracuje i to nam wystarcza. Ja nawet nie mam odłozonych zadnych pieniedzy bo praktycznie nigdy nie pracowalam. Teraz narzeczony nakazuje mi dbac o siebie i o malenstwo, ktore urodzi sie w pazdzierniku. Kindergeld Ci sie nalezy na pewno. Nie wiem co z Elterngeld- musisz sie dokladnie dowiedziec. Duzo zdrowka wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to racja że jak chcesz przez rok na minimum utrzymać siebie i dziecko to potrzebujesz 12 tysięcy euro. Piszesz o mieszkaniu za 200, dla mnie szok. Albo koszmarne warunki albo gdzieś na wsi przy wschodniej GRANICY. ja mieszkam w Hessen za mieszkanie 3 pokojowe i to jeszcze wbs płacimy 600 Euro. Plus prad,telefon. A wiadomo że mieszanie mamy tańsze niż normalnie. Co do porodu. Nie wiem jak w Polsce bo mam jedno dziecko rodzone tutaj więc brak porównania. Ale choć język miałam na poziomie b2 to ciężko było się dogadać. Poród to akcja, mówią szybko i używają wyrażeń specyficznych jak przyj np. Potem nawet kwestia jedzenia jest problemem bo przychodzi ci taka jedna i szybko pyta co chcesz na śniadanie. Oczekuje natychmiastowej odpowiedzi a Ty otepiala po porodzie szukasz słów. W nocy coś się dzieje, np masz bóle wiec wzywasz pielęgniarkę. Naciskasz przycisk i mówisz do mikrofonu, kobiety z sali cię słyszą a ty np. Nie wiesz jak powiedzieć że dziecko podczas karmienia ugryzło cię w brodawke poleciała krew i ono się napiło (to akurat moja sytuacja) poza tym po porodzie fajnie kogoś mieć. Nie tylko ojca dziecka ale chociaż mamę i tego za granicą nie masz. Co do znieczulenia to robią JE bardzo niechętnie, zresztą cesarke też. Ten stół szwedzki który ktoś chwali mnie rozśmieszył. W domu mogę jeść co chce nie czuję jakichś brakow. A te parę dni które się leży w szpitalu mogłabym spokojnie o chlebie z dżemem przetrzymać byle ktoś się zajął w nocy moim dzieckiem, moja mama zobaczą wnuka, mogła się normalnie porozumiewać. Nie mówiąc o tym że po porodzie jedzenie jest mało ważne. Owszem, ma się apetyt ale bez zachcianek jak w czasie Ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polkawniemczech
Widziałam mieszkanie za 200euro i jest na dobrym poziomie, jedyny minus to malutka kuchnia. 12tys na utrzymanie siebie i dziecka? Fajnie, tylko że tesciowa będzie opłacała wydatki na malucha, bo chce tego bardzo, w koncu bedzie miala przy sobie wnuka/czkę. Do tego mój partner będzie zarabiał pieniądze, więc na cholere mi tyle pieniedzy? Do tego dojdą pieniądze z socjalu, żyć nie umierać :) Moja mama zaraz po porodzie przyjedzie do nas. Teściowa będzie codziennie u nas, a na dzień porodu zabieram ze sobą szwagierke, która pracuje jako pielegniarka w jednym ze szpitali. Dlatego nie panikuje tu tylko zadaje pytania. Przy i po porodzie w szpitalu na pewno mąż tesciowej Niemiec, który będzie mi pomagał z językiem np. Ale dzięki za "troskę". Ogólnie w miejscowosci, w ktorej bedziemy mieszkali będzie rodzina mojego partnera i z czasem planuję sciągnac moją mame na stałe, po ówczesnym znalezieniu jej stałej pracy. Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z postu nad autorką.. Rozśmieszył cię szwedzki stół? A cóż w tym zabawnego? Mnie się to akurat bardzo podobało, w porównaniu z syfem w polskich szpitalach,gdzie rodzącą traktuje się jak przedmiot,a jedzenie...no nie wiem porcje szpitalne mają na celu zagłodzić pacjentów czy co. O jakości tego czegoś nie będę pisać.:) Po porodzie jedzenie jest mało ważne? Chyba sobie jaja robisz. Oczywiście,że ilościowo nie je się już tyle co w ciąży,ale nie znaczy to,że jedzenie można kompletnie olać. A w niemieckim szpitalu przynajmniej do śniadania bierzesz jeszcze jogurty,owoce,warzywa,soki.. no nie wiem,różności. W Polsce tego nie ma; tzn możesz sobie oczywiście to wszystko kupić w szpitalnym sklepiku,tylko po co? Mam się godzić na traktowanie mnie gorzej jak psa tylko dlatego,bo jestem "dumną Polką,co to właśnie dzidziusia urodziła "? Co do znieczulenia - być może w Twoim szpitalu nie są zbyt chętni; u mnie nie było absolutnie żadnego problemu,aczkolwiek ja nie chciałam,a jak mi się zachciało,to już było za późno,bo 10 cm rozwarcia. :D Cesarka.. u mnie nawet nie wiem jak to się przedstawia,ale znajoma rodziła dość długo, męczyła się ze skurczami,a rozwarcie stanęło w miejscu i sami ją zapytali czy chce dalej rodzić, znieczulenie czy może cc,żeby było szybciej. A w domu...owszem,mogę sobie wszystkie pyszności w domu przygotować i wiem,że szpital to nie hotel. Ale będąc wyczerpaną i osłabioną po porodzie,miło jest posilić się czymś sytym i dobrym,a nie dostać 2 kromki chleba, odrobinę masła i pół jajka...i nie wiadomo czy się śmiać,czy płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×