Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam karmiących piersią: gotujecie dodatkowy obiad dla partnera?

Polecane posty

Gość gość

Wasi partnerzy jedzą to co Wy, czy gotujecie dla nich coś innego lub coś dodatkowego? A może z nadmiaru obowiązków ograniczacie się do ugotowanie sobie dietetycznej wersji obiadu, a mężczyźni sami sobie pichcą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas to mężczyzna gotuje dla wszystkich:P Wieloletni kawaler więc jest ogarnięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwoje dzieci karmiłam piersią i jadłam normalne posiłki tak jak wszyscy, omijałam tylko produkty wzdymające. Na głowę chyba bym musiała upaść, by przy niemowlęciu gotować dwa obiady :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Planuję jeść normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu miałabym robić jakieś "dietetyczne" wersje albo gotować na 10 garnków? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtedy, kiedy patrzyłam jeszcze na dietę gotował mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też nie wiem, o co ci chodzi... podczas karmienia piersią nie należy stosować żadnych diet, bo po pierwsze można doprowadzić do niedoborów składników pokarmowych u siebie (a nawet i u dziecka), a po drugie sama produkcja mleka zużywa wystarczająco kcal żeby przy normalnej zdrowej diecie i ruchu zrzucać pociążowe kilogramy :) u nas dziś na obiad młode ziemniaki, surówka z młodej kapusty i kotlety jagnięce, dla wszystkich to samo; zapraszam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jadłam i jem normalnie tzn. to co reszta rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również jem normalnie i dziecku nic nie dolega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już wyjaśniam o co mi chodziło w pytaniu: o produkty smażone lub ogólnie o dietę lekkostrawną przy dziecku z kolkami. Cieszę się, że dzieciaczki większości z Was tolerują wszystko. Mam nadzieję, ze i mi się tak trafi i tylko nastraszono mnie w szkole rodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dieta matki karmiącej to bzdura. Dopóki dziecko nie ma stwierdzonej np. skazy białkowej, to ostro jedz wszystko jak leci. Oczywiscie dobrą dietą tylko sobie pomożesz, zawsze warto jeść zdrowo i racjonalnie. Rozwalają mnie te mamuśki, które ani owoców, ani mleka, ani jogurtu, czekolady etc. Kiedy się skończy opowiadanie tych farmazonów o diecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeden obiad dla wszystkich, bez przesady, nie gotuje nie wiadomo czego, żeby podczas karmienia nie móc tego zjeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bylam na specjalnej diecie. Jem wszystko wlacznie z tymi strasznymi wzdymajacymi warzywami. Dzieci nie mialy nigdy problemow na szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam na diecie typowiej dla kp bo dziecko ciagle mialo kolki i bole brzuszka.Raz gotowalam ja raz maz i oboje jedlismy to samo maz nie narzekal bo lubi jedzenie na parze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mężowi również podałabym pierś ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolki nie mają nic wspólnego z dietą matki... moja przyjaciółka ma bliźniaki, córka bez problemu a synek kolkowiec; piersi ssą te same ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie wierzyłam w te diety karmiącej ale dziecko mi wyło, wykluczałam produkty i wiedziałam że jak bede na okreslonej diecie to nie bedzie beczeć... ja sama sobie gotowalam, mąż jadał w pracy na stołówce .... zreszta i tak wraca późno więc ani ja bym nie czekala z obiadem ani on by nie wytrzymał tyle godzin bez ciepłego posiłku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
ja z reguły jem zdrowo wiec nie musze rodzinie specjalnie pichcić, zresztą i tak nie podałabym nikomu rzeczy ceizko smazonych,ciezkostrawnych, jesli zjem czsami to dziecku nic nie bedzie a co do diety to zarowno dziekuc jak i dorosłemu powinno się podawac zdrowe rzeczy chocby np mąkę razową,lnianą itp zamiast białej.albo ksylitol zamiast cukru.itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
a mąż co nie moze zjesc zdrowo? tylko rzeczy niezdrowe ciezkostrawne/ to ladnie,dziecku marchewkę a mezowi golonke,ble...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×