zrozumcie wreszcie to tlumoki ze nie kazda kobieta ogarnia macierzyństwo

Mam taka kolezanke, wiecznie zmeczona nie radzi sobie, a jak tylko maz jest to dziecko do meza a sam ucieka z domu do kolezanek lub kochankow, biedna zmeczona a zawsze jak do niej wpadne to siedzi na fb i nic nie robi, maz wraca z pracy i gotuje, czasem soprzata i ogarnia reszte, ona jak zostaje w domu to do 2 w nocy na kompie.I wybaczcie rozumiem ze mozna sobie nie radzic ale polowa kobiet to niestety taki typ jak moja znajoma....

Brawo, jak wyżej. 100% racji w racji. Nic dodać nic ująć.

Do gość 8:54 , sama to wymyśliłaś ???

,, gość dziś Dopóki sam człowiek tego nie doświadczy to nie zrozumie . Tak macie racje , kiedyś kobiety rodziły jedno po drugim , nie było pralek , pieluch jednorazowych , obiadki na piecu bo kuchenek , piekarników nie było . Ba, gospodarstwa były , ogródki które trzeba było ręcznie wypielić i też kobiety dawały rade . Wy tak sobie wmawiajcie . Ja jestem z rodziny wielodzietnej , matka miała nas sześcioro i męża , którego trzeba było ogarnąć. Pierwsza trójka rok po roku , zero dzieciństwa , od najmłodszych lat pracowaliśmy w polu i przy inwentarzu . Jako 5 latka z siostrą i bratem 6, 7 lat musieliśmy ugotowac obiad , rosół , ziemniaki i paliliśmy w piecu . Jak pojawiła się następna trójka to starsze musiało pilnować młodsze , nie było zmiłuj się . Więc matka tak naprawde nie wychowywała dzieci . Moja sistra mając 10 lat pilnowała dwójki dzieci , 5 lat i niemowlaka które miało niespełna pół roku . Matka nawet nie pilnowała nas przy myciu , nieraz człowiek chodził do szkoły niedomytym . Od dobrych 15 lat ona nie zrobiła nic prócz obiadu . Przed szkołą oprzątaliśmy inwentarz , śniadania , paliliśmy w piecu , rąbaliśmy drewno , pieliliśmy ręcznie , do tego szkoła . Aha ,pieluchy tetrowe nie prała matka tylko ja a był luty i ręce przymarzały , bo wieszać trzeba było na dworze , podczas gdy ona jadła śniadanko i popijała kawke z ojcem. Więc jak czytam , jak to teraz matki narzekają a tak zle nie mają , jakie to z nich nieudacznice itd . a kiedyś matki miały taki zapieprz bez udogodnień to mnie krew zalewa i rzygać się chce na takie wypociny . To zwłaszcza do tej ogarniętaj pani ( wczoraj 17:07). Bez odbioru supermenki ... " święta prawda niestety... nas było tylko dwoje, brat 6 lat starszy, ale jako 6 latek sam musiał przygotowywać sobie obiady i ogarniac mnie pod nieobecność rodziców-lata 80 teraz nie do pomyślenia

jadowite szmatławce z was, jedna drugą by zagryzła, teraz się dowiedziałam, że depresja poporodowa to jest wymysł kobiet, mądrzejsze od lekarzy i profesorów jesteście. Dowiedziałam się też że połowa kobiet (czytaj - cała reszta poza wami) to brudasy i nieroby, które nie mają prawa się zmęczyć czy sobie nie radzić z czymś, bo kobieta to ma być robot z wiecznym uśmiechem. Kur/wa nawet nie ma z kim pogadać bez cukrowania, słodzenia i kolorowania jak to mam wspaniałe życie i jaka ze mnie supermenka :o W łeb się trzaśnijcie i jeszcze jedna i ta sama "brawo 100% poparcia brawo, brawo, popieram" i "super popieram wifigdańsk" dobra szczekaczko wiemy, napisałaś to 10 razy już, że popierasz sama siebie i inne żmije.

gość dziś Do gość 8:54 , sama to wymyśliłaś ??? niestety nie wymyslilam, ja rozumiem ze komus moze byc ciezko ale nie w takim przypadku...Nie mowie ze kazda kobieta taka jest ale niestety znam i takie, znam tez cudowna matke 2 dzieci ktora pomimo przeciwnosci idzie do przodu i nie narzeka...Sama tez jestem matka, nie mam rodziny blisko ani pomocy, po porodzie bylam zalamana ale jakos to ogarnelam choc nie zawsze jest latwo.

a i jeszcze jedno.Jesli ma sie depresje poporodowa trzeba isc na terapie.Tam pomoga Wam.

Tak kiedyś matki miały po 4 dzieci i ogarniały..... w wielopokoleniowym domu, bo takich była większość. Moja mama się nie martwiła o zakupy, obiady, sprzątanie i dzieci, bo w domu były jej mama, babcia i jeszcze siostra babci stara panna i to one gotowały, prały zajmowały się dzieciakami. Moja mama chodziła do pracy i tato też, a jak wracali to mieli obiad na stole, rzeczy wyprane, wyprasowane, dzieci oporządzone, a pomagali jedynie przed świętami (okna, dywany, podłogi). Dom był wielki przedwojenny każdy miał swój kąt ale wiadomo, że się jadło u babci.

gość dziś jessssuuuu ale ty jesteś mądra i wspaniała :o nie chodzi mi o to czy trzeba tam iść tylko o ten tekst, że to jest wymysł kobiet :o wszystko napiszecie byle tylko zgnoić drugą kobietę. Nasze babki walczyły o to żeby nie być postrzegane jako niezniszczalne woły robocze, a wy KOBIETY same dobrowolnie, nakładacie sobie chomąto i biczujecie inne kobiety... ku uciesze chłopów, którzy takimi rzeczami w ogóle się nie przejmują i cieszą się, że same się gnębimy BRAWO DZIEWCZYNY!

gość dziś [10:26 Racja, zapomina się o tym ale przecież kiedyś byl zupełnie inny model rodziny

popieram ten temat i autorkę w 100 % Poziom tego forum jest poniżej krytyki. Sama często je czytam,choć mało się udzielam, a jak kiedyś zapytałam o pewną sprawę zdrowotną ( chodziło bodajże o badania krwi), bo nie byłam pewna jednej rzeczy, to zostałam zwyzywana od idiotek i kretynek, bo nie wiem tak podstawowych rzeczy. Zastanawia mnie jedynie, czy istnieje wogóle tutaj ktoś taki jak moderator, administrator, ktokolwiek, kto pilnuje porządku i kultury - jeśli tak, to nie wykonuje swoich obowiązków

lenie smierdzace,a po zailki to biegiem lecicie.

Gośc wyżej . Mogłam Ci coś odpisać ale pohamuje się i nie zniże do twojego poziomu chamstwa:)