Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FT

Cesarka to nie poród

Polecane posty

Gość FT

Miałam nieplanowaną cesarkę i nie mogę się z tym pogodzić. Bardzo pragnęłam urodzić naturalnie i starannie się do tego przygotowywałam. Bardzo mocno zależało mi na przeżyciu tego doświadczenia. Gdy na sali porodowej dowiedziałam się, że muszę mieć cesarkę załamałam się. Wiem, że wszystko to odbyło się, żeby ratować zdrowie i życie mojego ukochanego dziecka, na które czekałam całe życie, lecz nadal z płaczem wspominam ten dzień. Czuję się gorszą kobietą. W jakiś sposób upośledzoną przez to, że nie byłam w stanie urodzić siłami natury. W ogóle nie czuję, że urodziłam dziecko, przez to, że wyjęto je ze mnie operacyjnie. Czy któraś z Was miała podobne odczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upośledzona jesteś płodząc takie marne prowo debilko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" W ogóle nie czuję, że urodziłam dziecko" xx życze ci aby twoje dziecko dało ci porządnie w kość wytedy zapewne je poczujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marna próba trollu. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FT
No cóż, dziękuję za miłe słowa... Nigdy nie byłam szczęśliwsza niż w momencie gdy przyniesiono mi moje dziecko na salę pooperacyjną i po raz pierwszy wzięłam je na ręce. Nigdy. To były najpiękniejsze chwile mojego życia. Chodzi mi tylko o to, czy któraś z was jeszcze czuła się tak... bardzo zdołowana faktem, że jednak coś poszło nie tak. Że gdyby nie postęp medycyny prawdopodobnie nie byłabym w stanie nigdy mieć dzieci. Że coś jest nie tak ze mną. Po prostu bardzo źle to zniosłam i chciałam poszukać tutaj wsparcia ale widzę, że ciężko o to na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dziwne podejście. Jakie ma znaczenie rodzaj porodu? Rozumiem, że gdybyś od początku wiedziała że nie dasz rady urodzić sn to nie zaszłabyś w ogóle w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idż do psychiatry, tam otrzymasz fachową pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FT
Do 10:19 Dziękuję, nie zastanawiałam się nawet nad tym. W zasadzie powinnam była to wiedzieć, bo okazało się, że sprawa jest genetyczna. Na pewno zdecydowałabym się na dziecko, bo naprawdę bardzo go pragnęłam. Jednak miałam bym czas przygotować się na to psychicznie, gdy tak, do momentu wjazdu na salę operacyjną, nigdy nie brałam pod uwagę takiej możliwości. Po prostu spadło to na mnie zbyt nagle i zbyt brutalnie. Może pod wpływem hormonów i emocji tak mocno to przeżyłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem ciekawa, jaka to sprawa genetyczna uniemożliwia poród naturalny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktoś wyżej napisał - powinnaś się leczyć u psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo się cieszę że tak stwierdzasz - "cesarka to nie poród" bo jest dla mnie nadzieja! ja pierwsze sn, drugie - teraz jestem w ciąży i mam zaplanowane cc i jak czytam takie komentarze to miód dla mojej duszy - bo nigdy przenigdy nie chciałabym już rodzić sn. Jest nadzieja że nie będę tak cierpieć jak przy sn!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój poród sn to była porażka, przeżyłam traumę, czuje się jak zgwałcona, płakałam 2 h po porodzie z tego upokorzenia, nawet dziecka nie chciałam za bardzo przytulić :( mam mega doła jak o tym piszę i nawet teraz chce mi się płakać :( a było to 2 lata temu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylozgiecie macicy moze byc genetyczne i uniemozliwia porod tez bylam zalamana jak mi powiedziano ze bez cesarki sie nie obejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FT
10:36 I widzisz, trochę Ci zazdroszczę. Bo jak ty napiszesz, że masz doła po porodzie to wszyscy Cię pocieszą i spróbują zrozumieć, bo każdy wie (lub przynajmniej się domyśla) jak bolesny jest poród sn. Mnie za to wysyła się do psychologa bo z własnym porodem nie mogę się pogodzić. A zabrana zostałam na salę operacyjną po trzech godzinach skurczy więc wiem co to znaczy. Niemniej jednak naprawdę chciałam rodzi sn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ja się tak czułam przy pierwszym dziecku. Przygotowywałam się na poród, na to że odczuję swoje dziecko tam w dole, oswajałam strach i byłam trochę podekscytowana tym czy dam radę , jak to będzie po tak wielkim wysiłku . Po sporych wysiłkach by osiągnąć pełne rozwarcie (ponad dobę) zapadła decyzja o cięciu bo córka nadal jest wysoko czyli nie mieści się w wchodzie miednicy. Odczułam ulgę bo wiedziałam że skończy się ból , nawet uśmiechy pojawił mi się na twarzy że to już koniec że mam z głowy bo ból był ciężki do zniesienia ale po cięciu kiedy przyniesiono mi córkę, poczułam że tak właściwie spadła mi ona z powietrza i nie wiedziałam jaka w tym moja zasługa że trzymam ją przy sobie, wydawała mi się taka odległa a sam poród odebrałam jak przerwaną podróż. Bardzo niemiłe uczucie, trochę bolesne i traumatyczne. Cóż, cesarka była nieplanowana. Drugie dziecko przyszło na świat naturalnie i nie powiem, dałam radę je urodzić ale nie czułam żadnej euforii, wręcz zaskoczenie tym jak silny potrafi być ból kiedy dziecko lada moment pojawia się na świecie. Czułam zmęczenie i zadowolenie że to już koniec....nic więcej. Różnica jednak jest duża bo po porodzie naturalnym syn wydawał mi się bardziej "mój" niż córka po cc . Rozmawiałam o tym z psychologiem szpitalnym i on wytłumaczył mi że to tylko gra hormonów , nie miłość lub jej brak ale endorfiny, prolaktyna i adrenalina i że zakochanie się w dziecku to nie to samo co prawdziwa miłość która przychodzi troszczkę później ;) kiedy już poznajemy dziecko . W szpitalu po cięciu, lekarz krzyknął do mnie "Właśnie wydała pani na świat zdrową, piękną córkę " ! I to były słowa szacunku , mające na celu wzmocnienie mnie i mojego przekonania że tak też dziecko się rodzi, przychodzi na świat a to zjawisko nazywamy porodem bo rodzimy się w momencie kiedy dochodzi do nas światło dzienne i nabieramy pierwszego oddechu. Autorko nawet jeżeli nie urodziłaś dziecka naturalnie to i tak wydałaś je na świat, obojętne w jaki sposób , gdyby nie taka forma porodu to nie wiadomo co by było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tyłozgięcie i niestety w polsce nie jest ono wskazaniem do cc, dlatego zapłaciłam od razu za cc prywatnej klinice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy człowiek ma w życiu do spełnienia jakąś misję, jakieś zadanie które ma na celu go wzmocnić , utwierdzić w przekonaniu że dał radę i tym samy wynajdujemy sobie coś co pozwoli nam się tak poczuć. Dla kobiet zadanie jest o tyle ułatwione że z natury skazane są na wielki wysiłek jakim jest poród i jeżeli tylko kobieta poczuje że to jej misja to super , są jednak kobiety które wcale nie potrzebują w Taki sposób przekonać się czy są silne :D. Najsmutniejsze jest to kiedy ktoś zakłada że miarą jego siły i wartości jest poród który o ironio nie może się odbyć. Trzeba zrozumieć jak funkcjonuje psychika kobiety, co jest grą hormonalną a prawdziwą potrzebą. Moja znajoma nie mogła karmić swojego dziecka piersią i tak bardzo to przeżywała że uwierzyła że za drugim razem się uda i śmiem twierdzić że podjęcie decyzji o szybkim zajściu w drugą ciążę miało w tym związek. Pokarmiła kilka miesięcy i czuje się dużo lepiej. Smutne to .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam odczucia autorko, że Ci tak naprawde bije. Życze kolejnego porodu w bólach o jakch marzysz, by Ci pupe rozerwalo tak porzadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa kobiety ktore po prostu lubia rodzic, choc wiekszosc najchetniej by to pominela. Ja nie moge zrozumiec jak komus moze zalezec na przezyciu takiego doswiadczenia - rozumiem ze chodzi o jakis bodziec seksualny, tak? Jestem abolutna zwolenniczka tylko cesarek - jest mi obojetne co robia inni - po prostu nie rozumiem ich wyboru, mamy XXI wiek i medycyna wychodzi na przeciw naszych potrezb. Jestem swiadoma oczywiscie konsekwencji takiej operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie ze istnieje teoria i sa tez takie kobiety (choc pewnie wiekszosc sie do nich nie zalicza) ktore podnieca porod - bo pomimo bolu (bol jest subiektywny) draznione sa te same miejsca tylko intensywniej. To tak jak niektorzy lubia seks z podduszaniem - bo ich to krecu, choc pewnie wiele osob by uznalo to za cos okropnego. Nie oceniam , tylko przypominam. Moim zdaniem autorka nalezy do tej grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tego w ogóle nie rozumiem. Miałam cc planowane i jakoś nigdy nie rozkminiam tego. Ot konieczny zabieg, gdybym mogła rodzić naturalnie to bym urodziła i nie robiłabym z tego patosu. Co to za różnica, grunt, ze dziecko się urodziło zdrowe. Kto normalny rozkminia takie coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Tylozgiecie macicy moze byc genetyczne i uniemozliwia porod tez bylam zalamana jak mi powiedziano ze bez cesarki sie nie obejdzie '' bzdury totalne..tez mam tyłozgięcie i pierwszy raz o tym słysze-to żadne wskazanie do cc:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FT
10:44 Dziękuję za wypowiedź. Dobrze jest trafić na kogoś kto cię choć trochę zrozumie. Zdaję sobie sprawę z tego, że poród sn może być naprawdę traumatycznym przeżyciem ale może dla mnie faktycznie miały być to jakaś forma spełnienia? Ciąże miałam... prawie niezauważoną. Zarówno przeze mnie jak i przez otoczenie. Miałam bardzo mały brzuch, który w niczym mi nie przeszkadzał i nawet w 9-tym miesiącu spotykałam ludzi którzy się dziwili jak mówiłam, że jestem w ciąży. Może przez ten poród chciałam w końcu żeby było to trochę realniejsze? No ale co to ze mnie za psychol co narzeka, że ma bezproblemową ciążę i jeszcze robią jej cesarkę. Wiem, że o tym marzy większość kobiet, ale dla mnie to trochę jakby to wszystko się w ogóle nie wydarzyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród to przejście przez pewien etap i dla wielu kobiet ten etap jest czymś bardzo ważnym i trzeba to uszanować a nie wyśmiewać . Niewiele w życiu jest takich momentów które fundują nam tyle wrażeń, strachu, niepewności i bólu a zarazem szczęścia i radości . To tak, jakby wygrać na loterii cały pakiet odczuć i uczuć a czegoś takiego szuka wielu nastolatków (narkotyki, alkohol, brawurowa jazda ). Mężczyźni siadają przed telewizorem i jarają się że w meczu padł gol, skaczą drą się jakby w totka wygrali. Prawie każdy szuka w życiu wrażeń, silnych przeżyć. Kobieta nie musi daleko szukać, przejdzie ciążę, poród i potem może już tylko szukać spokoju którego przy dziecku dalegko szukać :D. Boimy się porodu, narzekamy że musiałyśmy znosić ból, mamy traumę ale jak go nie możemy przejść to czegoś brakuje bo poród to coś więcej niż ból. Ja radzę ci autorko odpuścić i poszukać czegoś co w inny sposób wzmocniło by twoje kobiece ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FT
Może faktycznie przerzucę się na piłkę nożną? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto normalny rozkminia takie coś? xxx dokładnie! kto? osoba która ma za dużo wolnego czasu na myślenie! weź sie autorko za robotę, ogarnij meiszkanie, dzieciaka weź na spacer, poczytaj mu, ugotuj coś ekstra dla męża, zrób cokolwiek bo od siedzenia na kafe i oglądania seriali odwaliło ci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwa w życiu nie spotkałam sie z gorszymi i wrednijszymi babami niż na tym portalu ..! Co z wami sie dzieje ..nie mam po prostu pytań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FT
"Kto normalny rozkminia takie coś?" Ludzie, spróbujcie zrozumieć. Poród jest czymś do czego w jakimś stopniu przygotowujemy się psychicznie przez te 9 miesięcy. Z jakiegoś powodu pisze się plany porodu, czyta i edukuje w tym temacie. Jest to dość znaczące przeżycie, o którym dużo się myśli w ciąży. Jest to coś na co czekamy i przygotowujemy się miesiącami! Ja miałam jakąś swoją wizję tego jak będzie to wyglądać. Nic nie było tak jak miało być. To tak jakby projekt, który przygotowywałam z dużą starannością przez długi czas po prostu nie wypalił. A mnie po prostu trudno się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×