Lepiej mieszkać z toksycznym ojcem ale móc odłożyć czy wynieść się i żyć od1do 1

Mam tyle kasy, żeby się wyprowadzić, ale wiem, że jak to zrobię to po opłaceniu odstępnego i opłat za kawalerkę nie zostanie mi zbyt wiele na życie, a gdzie jeszcze wyżywienie, samochód utrzymać paliwo itp na to by mi moze styknęło (przy założeniu max 400zł na wyżywienie miesięcznie...) ale na nic więcej by już nie było, niczego bym już nie odłożył. Póki co mieszkam z ojcem, ale to strasznie toksyczny typ i mam już go serdecznie dość, jedynym plusem jest to, że mieszkając z nim nie musze praktycznie za nic płacić, sam to nawet zaproponował, mówił ze jak pójde do pracy to co zarobię jest moje, a on opłaca mieszkanie i wyżywienie. Więc niby mam fajnie bo mogę całą wypłatę odkładać, ewentualnie biorę coś tam dla siebie bo na paliwo też mi sie czasami ojciec dorzuci, ale to tak upierdliwy staroświecki toksyczny typ, że życie z nim jest bardzo bardzo ciężkie :( Cena wolności ogromna, bo miałbym go z głowy ale już nic nie odłożę i całe życie na wynajmowanym pewnie albo pętla na szyi w postacji 30-letniego kredytu, którego pewnie i tak bym nie dostał