szczęście

Co myślicie o życiu z kimś kto was już nie pociąga, męczy jego obecność, nie rozumie waszych potrzeb? Ale mimo wszystko się stara, łączy dziecko, mieszkanie... czy zostać, próbować od nowa w koło czy postawić na jedną kartę i odejść bo życie jedno

ja bym odeszła

Odeszła bez obaw, że zachowałas sie jak księżniczka dla której najważniejsze jest "ja " i bez obaw o dziecko, ktore będzie mieszkać bez taty? Ale zostać i być nieszczesliwą też du*a...

Mowisz, ze sie stara. Zastanowilabym sie nad tym. Co innego gdyby mial to zupelnie gdzies.

Stara się najbardziej kiedy mówię o tym, że chcę odejść lub kiedy zrobię awanturę, że wszystko na mojej głowie. Tak sam z siebie rzadko... ah. I starania polegają na umyciu naczyń na ogół, nie robi nic ponad to co pokaże palcem