Samobójstwo z powodu utraconej miłości.

Czyż to nie romantyczne?

To taka romantyczna milosc.

Bardzo romantyczna miłość.

ja kiedyś popełniłem samobójstwo z miłości, bo to była szczera miłość

18:34 odratowali Cie, czy sie odrodziles?:D

romantyczne jest zbudowanie związku na kłamstwie i trwanie w nim do samego końca ze strachu przed nieuniknioną samotnością gdyby prawda wyszła na jaw, ouch.

nie taka prawda o której opowiadasz, ta którą zachowasz dla siebie

Czyż to nie romantyczne? xxxx Raczej żałosne.

tżałosne jak trwanie w nieszczęśliwym związku, co za różnica, taki sam poziom z tym że samobójca już nie założy takiego tematu, a ona musi, ciekawe czemu i po co.

nie ciekawi was dlaczego ludzie którzy mieli łatwe i wygodne życie najczęściej narzekają?

zakładamy, że jutro wytrzeźwieje przeczyta, zawstydzi się i nie dołoży ani słowa, cwana lisiczka taka.

Ludzie mnie nie ciekawią i niech się powybijają w jaki sposób chcą byle mnie nie ruszali.

romantyczne? raczej idiotyczne.

Jak to była ta jedyna i nie ma szans na bycie z nią to nic innego nie pozostaje ;) Życie bez miłości to kicha. Doświadczycie - zrozumiecie.

ah lisiczka nabrała rumieńców jednak i dodała swoje trzy grosze, po swojemu. jak zwykle po jakimś czasie namysłu, zanim jej nogi się rozłożą i przestanie kontaktować. w ten sposób ciastko się kruszy. mi w to graj.

cóż za postawa, wiadomo, ze jak cię facet lub kobieta nie zechce to i pies z kulawą nogą nie podejdzie:P o litości świat nie kręci się wokół jednego osobnika

tja i dlatego nikt cię nie kocha, wiesz, czyli nie zdradza, śmieje się ukradkiem i manipuluje tobą jak chce, taki styl

https://m.youtube.com/watch?v=jVXeveYTR04

Bo to była prawdziwa miłość jak z najpiękniejszych opowieści.

taki styl

a jaki piękny

nie rozumiem, po co się od kogoś tak bardzo uzależniać, by doprowadzić do tego, że gdy żywiciel umrze pasożyt też zdycha. miłość to nie tylko partner, są różne rodzaje miłości rodzicielska, przyjaźń, ale tylko ta prawdziwa, jak bardzo trzeba być ograniczonym, by tego nie dostrzec.

czyli miłość kojarzysz z niewolnictwem, tja, ograniczeniem, uzależnieniem.

Jedyna miłość jaka mi została dana, została mi równie szybko odebrana. Więc mówię nara I się w to nie wp*****laj, bo widać nie masz pojęcia o sile tego uczucia, nie znasz go.

a nie z czymś na co nie znajdziesz określenia w słowniku? coś do niewyrażenia? ty już masz definicję, dlatego się śmieję.

dziś ja dostrzegam więcej tej miłości wokół siebie, a autor(ka) ogranicza się do partnera, jak on umrze to od razu musi się zabić, jak dla mnie to coś w tej bajce jest nie halo, to rodzaj pasożytnictwa, nałogu lub obsesji, bynajmniej nie są to zdrowe relacje:P

gniew rodzi się ze złości, a człowiek szczęśliwy tego nie odczuwa więc może skończysz gadać o miłości jakbyś doznała spełnionej.

JESZCZE SIE NIE ZABIŁES DE/BILU?

brzydzę się piosenkami jak pięknie byłoby umrzeć z miłości, jeszcze bardziej gardzę autorką tematu bo nie wyjaśniła o co jej chodzi

np. nie znajdziemy faceta, który założy temat typu, moja matka zmarła na raka i jest mi przykro, prawda? ale czytamy i śmiejemy się z dziewczyn, które uznają się za kobiety i nabijają z ułomnych samobójców. dylemat moralny, debile poklaskują, panienki się cieszą, tylko co w tym śmiesznego.