Właśnie dzisiaj uświadomiłem sobie, że co 4 abiturient nie zdał matury.

Tzn. że w klasie 20 osobowej aż 5 osób oblało. Za moich czasów w 23 osobowej klasie nie zdała tylko 1 osoba. To pokazuje tylko na jakim żałosnym poziomie jest współczesna edukacja. Z dugiej strony pokolenie fejsbukowej gimbazy, też zadania nie ułatwia. Polskę za 20 lat czekają bardzo ciężkie czasy.

Nie matury tylko obowiązkowej matematyki, która jest fanaberią i blokuje dalszą edukacje wielu osobom. To jest dopiero kuriozum. I nie zgadzam się że poziom jest jakiś niski. W liceum są trudne rzeczy na poziomie szkół wyższych. To też absurd jak c****j.

Ja zdawałem matmę, kiedy nie była obowiązkowa i jakoś zdałem. 30% to nie jest jakiś niewiadomo poziom.

Jak można nie zdać majcy

To zależy jaka jest treść zadań. Już któryś raz z rzędu d******i w powszechnej opinii trudne zadania. Poza tym te nakłady czasowe i nierzadko pieniężne na matme można by wykorzystać do innego przedmiotu.

Do bani z ta nasza edukacja, ale mlodziezy nie chce sie siadac do ksiazek woli godzinami ''obslugiwac''smartfony - to tez fakt

To przedmioty humanistyczne są zbędne. To znaczy moznaby je studiować jedynie w ramach hobby. Ktoś kto nie rozumie matematyki na poziomie podstawowym nie nadaje się do żadnego zawodu. Matematyka to logika jak chcesz egzystować bez tej wiedzy? Jako stróż nocny albo tragarz co najwyzej

Kuriozum to jestes ty, nie dziwie się że żadna cię nie chce. Kto by chciał takiego idiote

Moim zdaniem to polski można wyrzucić z matury, a matmę pielęgnować. Można ewentualnie dorzucić kilka łatwiejszych zadań dla opornych, żeby mieli te 30%, ale to i tak już przesada. To jest egzamin i nigdzie nie jest powiedziane, że każdy ma zdać.

Kiedy ostatnio używałeś funkcji tangens w codziennym życiu? Matematyka nie ma nic wspólnego z logiką koleś. Bo np ja świetnie interpretuje otaczający mnie świat ale akurat cyferek nie rozumiem. I nie widzę w tym sprzeczności.

Ja używałam funkcji tangens w pracy, jakby nie patrzeć praca to codzienne życie :) Nie mogę się zdecydować co tej tej matmy, ale skoro ustawodawca tak określił, to może tak ma być, w końcu mądre (mam nadzieję, że mądre) głowy nad tym dumały.

Też kiedyś nie rozumiałam matmy. W gimnazjum miałam dwóję. Dopiero po czasie wiem czemu :D Bo siedziałam na matmie, spisywałam bezmyślnie z tablicy, a w międzyczasie gadałam z koleżaneczkami. Prac domowych nie odrabiałam bo "za trudna", a próbowałam pewnie przez dwie minuty :D Potem przestawiłam się na samodzielną pracę do skutku i na drugim roku w liceum miałam same piątki z matmy i cichy żal, że zadania na sprawdzianach były zbyt proste. Może to dotyczy wielu osób, czyli: lenistwo + postawa "nie dam rady".

Po prostu nie ma ci kto wytlumaczyc.

Nauczyciele to wariaci z żółtymi papierami! Zawyżają albo zaniżają oceny uczniom! Karalne czyny nauczycieli a dowody w dziennikach i na świadectwach! Klero kuratorium polaczkowe jest bezkarne!

No miałem korepetytorkę od października. Może za dużo nie robiłem w domu zadań ale jak miałem robić skoro nie potrafiłem raz odtworzyć