wypłukane uczucia, wypalone emocje

Rok temu rozstałam się z chłopakiem, z którym byłam 3 lata. Wylałam przez niego wiele łez, zranił mnie niesamowicie, więc postanowiłam, że to koniec. Od tamtego czasu spotykałam się z paroma facetami. Dla pocieszenia głównie. Z jednym z nich się związałam, byliśmy razem 8 miesięcy. Po czym parę dni temu zerwałam z nim. Nie potrafię już nic do nikogo poczuć, wmawiam sobie że jestem zakochana, ale gdy pomyślę pragmatycznie, to dochodzę do wniosku, że ja po prostu się przyzwyczajam, a nie zakochuję. Zastanawiam się, czy już po tym 3letnim związku wypaliłam wszystkie uczucia i nigdy się nie zakocham? Teoretycznie mi to pasuje. Stałam się wypłukana emocjonalnie, nie potrzebuję miłości. Ale z drugiej strony boję się, że kiedyś obudzę się z ręką w nocniku. Co o tym myślicie?

Myślę, że nie jest prawdą, że się nie zakochasz, choć oczywiście zapewnić Cię nie mogę. Miałam podobną sytuację, tyle że dłużej byłam zakochana i byłam pewna, że już nigdy nikt mojej uwagi nie zwróci. Oczywiście myliłam się. Myślę, że to po prostu kwestia spotkania odpowiedniego człowieka, do niczego się nie zmuszaj, ale bądź otwarta na ludzi (oczywiście bez przesady ;) ) i zaufaj Górze, że jest ktoś fajny dla Ciebie:)

a jak ta Góra się nazywa t pojadę!