imprezy ważniejsze ode mnie.

Widzę swojego faceta może 2 razy w miesiącu jak dobrze pójdzie. Ale przeważnie jest to jedno spoykanie. Mieszkamy od siebie 100 km. W środę mam obronę pracy dyplomowej i chcialam spędzić z nim czas w weekend. Jakoś zaswiętować. A on powiedzial mi jak mu to zaptoponowalam, ze ma kawalerskie kolegi i ze jada na weekend nad morze. A za tydzien jedzie na kawalerskie kuzyna tez na caly weekend. 25 lipca jest slub kolegi a kuzyna 8 sierpnia. Czyli zostaje nam ostatni weekend miesiąca. Co o tym sądzicie? Jak dla mnie mógł by zrezygnować z kawalerskiego kolegi i spedzic go ze mna. Przeciez bedzie wyjatkowa okazja. Alr przeciez kolega jest wazniejszy. Nie ufam mu. Beda tam podrywac ladki i nie wiadomo co z nimi robic.

Wypowie się ktoś?

no ewidentnie ma cie gdzieś, po co ci związek w którym widujecie się 2 razy na miesiąc? jesteś garbata czy wybrakowana że nie możesz mieć kogoś na miejscu?

Polecam w takiej sytuacji pomoc tarocistki . Ja systematycznie korzystam w sprawach pracy, uczuciowych a nawet intymnych. Napisala mi o tym gdzie powinnam szukac pracy i znalazlam w tym miejscu o ktorym napisala.Odpowiada konkretnie na pytania i nie musze dlugo czekac na odpowiedzi. Maksymalnie do 24godzin. Jestem megazadowolona tarocistkasofii@wp.pl

wyp//ie/rdalaj tym spamem od tarotu bo ci trojana puszcze

gosc Cie totalnie olewa pewnie jestes dla niego tymczasowa laska, ff

Ok dzięki za wypowiedzi; )

Daj se z nim spokoj...widujecie sie 2 razy w miesiacu to nie wiem jak to mozna nazywac zwiazkiem wogole...jak moja zona wtedy jeszcze dziewczyna studiowala to widywalismy sie co weeken w sobote i niedziele lub kiedy tylko byla okazja w tygodniu dodatkowo...niech to ci da do myslenia...i tez mieszkalismy od siebie kilkadziesiat km a studiowala jeszcze w innym miescie...takze wiesz,ta wasza relacja jest bardziej przyjacielska mysle...