Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

In vitro a kazirodztwo

Polecane posty

Gość gość

Nie boicie się, że w wyniku pomyłki wasze poczęte z in vitro dzieci będą potem płodziły dzieci z biologicznym rodzeństwem, które zostało zaaplikowane innej parze? I urodzą na przykład chore dzieci? I czy ktoś wie, jaka jest płodność u dzieci poczętych in vitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejne badania potwierdzają, że dzieci poczęte w wyniku metody in vitro trzy razy częściej cierpią z powodu chorób psychicznych niż dzieci poczęte w sposób naturalny. Większe ryzyko zachorowania na choroby psychiczne wynika z zaburzeń płodności matki - stwierdzili ostatnio brytyjscy naukowcy związani z Human Fertilisation and Embryology Authority. Najnowsze dane opublikowane przez HFEA wskazują, że liczba matek poddających się procedurze in vitro rośnie z każdym rokiem. Tylko w 2011 r. na sztuczne zapłodnienie w Wielkiej Brytanii zdecydowało się 47 tys. kobiet. Organizacja przypomina w tym kontekście odkrycia duńskich uczonych, związanych z uniwersytetem w Kopenhadze. Przeprowadzili oni badania porównujące częstotliwość występowania zaburzeń psychicznych u dzieci poczętych naturalnie i tych poczętych metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Przebadano 2 430 826 osób urodzonych pomiędzy 1969 r. a 2006. Pięć procent z nich stanowiły dzieci poczęte w wyniku in vitro. Uczeni podkreślili, że ponad 170 tys. z nich trafiło do zakładów psychiatrycznych, z czego 33 proc. stanowiły osoby urodzone przez matki z problemami z płodnością, które poddały się procedurze sztucznego zapłodnienia. Badacze stwierdzili, że wyniki są „statystycznie znaczące”: na skutek zaburzeń psychicznych częściej cierpią dzieci poczęte metodą in vitro. Dotyczy to schizofrenii, zaburzeń afektywnych, autyzmu, nerwic i autyzmu. Dr Allan Jensen podkreślał, że lekarze zaangażowani w diagnostykę i leczenie kobiet z zaburzeniami płodności powinni być świadomi „potencjalnie zwiększonego ryzyko wystąpienia zaburzeń psychicznych u dzieci urodzonych przez kobiety z zaburzeniami płodności”. Do tej pory na świat przyszło ponad pięć milionów osób poczętych metoda in-vitro. Read more: http://www.pch24.pl/dzieci-z-in-vitro-bardziej-narazone-na-choroby-psychiczne,24224,i.html#ixzz3f2WvW6fp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wierzycie w te badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Statystycznie polacy zarabiają niecałe 4000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ci, którzy wymyślają bruzdy u dzieci poczętych in vitro i różne inne cuda, byli poczęci naturalnie, a psychiczni są do granic możliwości, więc jak widać- choroba nie wybiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[ gość dziś ci, którzy wymyślają bruzdy u dzieci poczętych in vitro i różne inne cuda, byli poczęci naturalnie, a psychiczni są do granic możliwości, więc jak widać- choroba nie wybier] otoz to. ale niestety w naszym kraju, mimo szkol, mimo dostepu do wszelakiej wiedzy, poziom myslenia samodzielnego jest tak zenujaco niski, ze niedlugo trzeba bedzie im mowic by sie podtarli po wyproznieniu inaczej beda chodzic z kupa przyklejona do tylka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma podtarcie tyłka do zapoznania się z badaniami naukowymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie boisz sie ze twoje dziecko zostanie podmienione w szpitalu i jak bedziesz miala drugie to bedzoe plodzilo z tym podmienionym dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krys_pina
nie no bez przesady. Kochani, in vitro klasycznie jest procesem, gdzie łączą twoje jajeczka z plemnikami parntera. Dopiero iv z kd lub ze spermą z banku to może być cos o czym mowicie. Ale nioe dajcie się zwariowac. Szansa na to, ze wasze dziecko spotka swojego półbrata na drodze zycia serio jest nikła. Zastnawiasz się nad in vitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś tez zastanawiałam sie nad tym problemem. Być może się mylę, ale wydaje mi się, że dawcy/dawczynie są stali i ich dzieci może być kilkoro (kilkanaście w przypadku dawców spermy?). Jaka jest szansa, że takie dzieci na siebie trafią? Chyba mimo wszystko bardzo mała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joskine
Gościu :) Dokładnie tak. Szansa jest na to żadna. Dzięki możliwości adopcji komórek jajowych mogłam mieć dziecko. Na początku bezskutecznie probowaliśmy z mężem naturlanych metod. Po 5 latach, tysiącach pytań od bliskich „kiedy i kiedy” mieliśmy dość. Poszliśmy zbadać naszą płodność. Próbowaliśmy in vitro. Po 3 próbach trafiliśmy do invimedu. Tam lekarz zaproponował adopcję komórki. Kolejny rok upłynął na zastanawianiu się, czy damy radę to udźwignąć. Po wielu rozmowach postanowiliśmy spróbować, to miała być nasza ostatnia szansa. Nie wiem, czy moja córka spotka kiedyś swojego półbrata, raczej nie sądzę. Wg mnie nie można zabierać ludziom szansy i nadziei na dziecko. Ja nigdy po swoich doświadczeniach bym nie zbarąła. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem potencjalne spotkanie „półbrata, półsiostry” to prawdopodobieństwo równe trafienia 6 w totka. Zdecydowanie nie demonizowałabym. Tym bardziej, że dawczyni komórki jest osobą anonimową, dobrze rozumiem? Możemy zadecydować sobie czy wybieramy kogoś o konkretnym kolorze oczu czy odcieniu skóry, a nawet wykształceniu, jednak tożsamość pozostaje anonimowa. Poza tym nikt dla zabawy przecież się na adopcję komórek nie zdecyduje. Jeśli ktoś podejmie taką decyzję to wydaje mi się, że determinacja takich osób do rodzicielstwa jest ogromna. Nie odbierajmy takim ludziom ich być może jedynej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bardzo popieram in vitro, ale z pełną świadomością! A kobiety decydujące się totalnie nie wiedzą z czym się to wiąże. Albo wiedzą i żyją w przekonaniu że to ich akurat nie będzie dotyczyć, a to zwykła bzdura. Mam w d***e sprawy światopoglądowe, kościół, religię czy cokolwiek, ale medycyny ignorować się nie da. Skłonności do nowotworów: glejaków, białaczek, retinoblastomy są oczywiste i zawsze pyta się matki jak dziecko zostało poczęte Podobnie zaburzenia psychiatryczne, zespoły genetyczne (nie związane z chorobą genetyczną rodziców) - nikogo w szpitalu to już nie dziwi. Dodać do tego wszelkie powikłania wcześniactwa, niskiej masy urodzeniowej i ryzyko ciąży mnogiej jako wysokiego ryzyka i mamy tylko niewielki ułamek zagrożenia tą metodą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joskine
ja mam ten komfort, że trafiłam do dobrej kliniki, gdzie dokładnie mnie wyedukowano w kwestii iv i to się zresztą zgadza z tym co uzyskałam z innych, obiektywnych źródeł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.11 bardzo mądrze !! A te które piszą o skrajnej niemożności kazirodztwa chyba własnie są upośledzone... Rocznie w Polsce rodzi się circa 350k dzieci . Czyli zakładając rozrzut wieku partnerów +- 5 lat mamy 1,75 miliona potencjalnych a w jednej płci poniżej 900tysiecy odliczywszy homo gdzieś 850 tysiecy .I teraz jak masz córkę z iv dawcy czy spermy czy komórek a jej matka/ojciec narobiła jeszcze z 3 braci to sznsa na kazirodztwo to 1 do 250-300 tysięcy a więc żadna 6 w totku .Sprawa dramatycznie sie psuje gdy dawca jest z okolicy i np w Wrocławiu mieszka 3 braci i nieświadoma siostra ..wtedy mamy circa 16k przez 3 czyli nieco ponad 1do 5000 a więc nie takie nieprawdopodobne...I jeszcze coś oni mają często MNÓSTWO bachorów np kiedyś we Wprost był wywiad z dawcą mającym 8 dzieci -wszystkie w JEDNYM mieście w PL Dwoje na legalu z żoną jedno jeszcze w szkole średniej z koleżanką i 5 w klinice jako dawca .To jest już niebezpieczne gdyż te ślubne nie wiedziały o pozostałej szóstce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le brak słów..... skad wy bierzecie takie str jak te z zaleznoscia miedzy metoda poczecia a czestotliwoscia wystepowania chorób psychicznych:/ wierzcie sobie dalej w takie pierdoły powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha ha! to równie dobrze wasze dzieci mogą mieć kazirodczy związek, bo mąż podczas delegacji coś strzelił... i żeby nie bylo- mam dziecko naturalnie poczęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×