Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

No i przespałam się z kolegą żeby go pocieszyć głupio wyszło

Polecane posty

Gość gość

to było wczoraj ... znamy się prawie 2 lata, mamy wspolnych znajomych... on miał niedawno poważne problemy w rodzinie i nasza paczka go pocieszala, jak mogła. Wczoraj po imprezie tak wyszło, że poszlismy jeszcze dalej na piwo już tylko on, ja i jego kolega, potem kolegą się zmył z jakas laską a my jeszcze po lampce wina, no i poszlam do niego. tzn on z rodzicami mieszka ja mam teraz praktyki studenckie i w akademiku jestem... rano było nam głupio... zwłaszcza że wylizał mnie nieźle i ogólnie bylo namiętnie... tak mi głupio bo to kolega... pogadalismy o tym że nie bedziemy wracali do tematu... co robić lubię o ale wstyd mi teraz, ale jednoczesnie dobrze mi kurczę było!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha ja jestem wolna on też akurat nikogo nie ma, więc nie dorobilismy nikomu rogów, dobre choć to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurczę! Co laska!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buahahahaha, kiepsko jest dawać d... z litości. Taka darmowa pomoc społeczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nasza paczka go pocieszala, jak mogła. no to widocznie ty pocieszałaś tym co masz najlepszego w ofercie:D co robić? dalej mu dawać d... bo przecież problemy mu się nie rozwiązały i jeszcze kiedyś może być smutny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jesteś pewna, że nic poważniejszego by teraz z tego wyniknąć nie mogło ? W końcu pierwsze lody macie przełamane...podoba Ci się on ? Bo tak dać komuś d*py i potem udawać, że nigdy nic to tak słabo...przynajmniej ja tak uważam, że niezręczna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka, do shaf78 lubię go bardzo. jest całkiem interesującym chłopakiem, inteligentny. nie brzydki ale nie calkiem w moim -wydawałoby się - typie. nie patrzylam nigdy na niego jak na potencjalnego partnera... nie chcę stracić w nim kolegi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trzeba było myśleć wczesniej. No tak po lampce tajgera mozg wymiera:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż...trudno, stało się. Na drugi raz pamiętaj by nie rozkładać nóg kumplom z litości bo to żałosne, desperackie i świadczy o niskiej samoocenie i nie szanowaniu samej siebie. No chyba, że cholernie by cie pociągał...ale rozumiem, że tym wypadku tak nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poruszenie_W_bokserkach
jak dobrze wylizał to się bierz za niego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajne "pocieszenie", chcialbym miec takie kolezanki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież autorka napisała, że kolo nie jest w jej typie :P Trochę to desperackie, że dała kolesiowi, który ją nie pociąga bo było jej jego żal :P Ale niech wyniesie z tego naukę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, ja postąpiłam podobnie ale dawno temu. 9 lat temu. kolega nie mial problemów, nie pocieszałam go... po prostu coś nas jakoś do siebie ciągnęło (podobno było to widać) i pewnego wieczoru po piwie się stało. w akademiku tym samym mieszkaliśmy. we Wrocławiu... potem było nieco dziwnie, ale nadal się kumplowalismy, jakoś po 2 tygodniach powtórzylismy to ... bo nam się razem spodobało. bylismy parą do seksu prawie rok. wiedziała o tym to moja współlokatorka,której to nie robiło, lubiła go i bylysmy przyjaciółkami. tylko mi zaczęło na nim zależeć coraz bardziej tak po 4-5 miesiącach, w koncu poczulam, że go kocham. nie poweidzialam mu, ukrywałam to. seks był super ale brakowało mi, że na ulicy nie brał mnie za rękę, przedstawiał mnie "moja koleżanka" itp. zakonczyłam to po blisko roku takiego 'układu'. bardzo prosił, by nie kończyć. ale musiałam. po miesiacu zaproponował mi związek, taki prawdziwy. żeby go sprawdzić, zgodziłam sie mega szczęsliwa, ale pod warunkiem, że bez seksu pierwsze kilka tygodni. wytrzymał. ja też. ale związek przetrwał tylko pół roku.... on poznał inną - DZIEWICĘ :o Przeżywalam to długo. a jak 2 lata temu zaprosił mnie ba fb do znajomych i pisał mi, że jest w związku iszczęsliwy, bla bla, ale od neidawna napisał, że jest teraz sam i wspomina mnie, nasze fajne czasy i chciał się na kawę umówić z puszczonym oczkiem, świnia(MAM MĘŻA). wywalilam go i zablokowalam. bo mnie KUSIŁO :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks z litości to średni pomysł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka, lubię go i nie chcę tracić jako kolegi. desperackie? ok nie bylo to zbyt mądre, ale to nie było tak, że on nie wiem, płakał ej pociesz mnie jakoś, to ja mu hop do łóżka. wypilismy za dużo i chyba też to, że jego kolega jakąś laskę nakręcił sobie, nakręciło nas, na seks... kurde, no wiem jak to brzmi. oboje wyposzczeni bylismy, ja wolna od kwietnia, od nawet dłużej (tzn tak sądzę bo w styczniu sie rozstał z dziewczyna). Może umowić się z nim na jakąś kawę lub spacer, tak po prostu. zalezy mi na nim jak na koledze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×