Mam takie pytanie do ludzi zwyczajnych,którzy niewiele osiągnęli w życiu ale maj

mających dzieci. Macie czasem takie myśli,obawę, że w przyszłości,kiedy wasze dzieci będą dorośli, że będą was wyśmiewać,oceniać, że nic nie osiągnęliście w życiu, że nie daliście im dobrego startu? One będą kiedyś dorosłe, będą was oceniać,wytykać wam wasze słabości,wyzywać w kłótniach.Myślicie o tym czasem?

hahaha dobre;) nie autorko, bo zobaczymy co one tak na prawde osiagna, jezeli to samo co my to bedzie ,,przygadal kocioł garnkowi" ale zakładam ze jeszcze cos osiagniemy w zyciu z mezem-jestesmy przed 30 a ty czemu zakladasz ze juz nic nie osiagniesz?

Jeśli byłoby, Autorko, tak jak piszesz, to oznaczałoby kompletną porażkę wychowawczą. Dziecko, które zachowuje się w ten sposób, to roszczeniowy bachor, który nie zasługuje na żaden ,,start".

Ale co rozumiesz poprzez "nic nie osiągnęli w życiu", bo nie wiem czy sie do tej grupy zaliczam.

wiesz co autorko miewam czasem takie myśli i powiem tak. Każde dziecko w okresie dojrzewania zaczyna patrzeć na rodzica krytycznie ale nawet rodzica który wykonuje chlubny zawód to nie ominie. Uważam że to jest jeden z etapów macierzyństwa. Licze się z tym. Ja również oceniałam rodziców krytycznie mimo że nie uważam ich za ludzi którzy nic nie osiągneli. Ich osiągnięcia zawodowe niczego tu nie zmieniły. Widziałam ich ludzkie wady i przywary. Zresztą tak samo jak oni widzieli, widzą moje. Jeśli moje dziecko będzie mówić że nic nie osiągnęłam to mu odpowiem: "życze ci żeby tobie udało osiągnąć więcej". I oby tak było. Oby tak było.