Rozstaliśmy się po ogromnej awanturze, czy on się odezwie? To jego wina...

To straszny uparciuch a do tego jak się okazało podłe zwierzę. Była mała sprzeczka o byle co, to jakby się kłócić o przewrócony worek ziemniaków, jakaś bzdura. Ale doszło do szarpaniny i wyzwisk. On zachował się bardzo nie fair i chamsko i stał przy swoim że to wszystko moja wina. To typ egoisty. Już 4 dzień bez kontaktu. Nie wiem czy chce z nim być, ja oczekuje po prostu przeprosin, bo bardzo mnie to zabolało co powiedział. Czasami zachowuje sie jak patol, ale zasługuje na słowo przepraszam, nawet jeśli on też nie chce ze mną być. Nie chcę wam zdradzać szczegółów. Zablokowałam go na fb. Ale ma mój nr telefonu...Czy on w ogóle pożałuje, poczuje skruche? :( :( On ma 29 a ja 25 lat.

To znaczy on się zachowuje jak patol. A ja zasługuje na przeprosiny...

Po wszystkich tak jeździ czy tylko po Tobie? Dlaczego czekasz na skruchę skoro sama wiesz że facet traktuje Cię jak worek z kartoflami. Masochistką na życzenie jesteś czy jak? Daj kopa w dooopsko i pomyśl o sobie.

Tylko po tych, na których się rzekomo zawiódł. Sorry ale szarpać laskę za to że nie odpisywała na smsy bo przegiął jeszcze we wcześniejszej sprawie jest chore. A on jest święcie przekonany że sobie zasłużyłam... Nie chcę do niego wracać. Chcę go widzieć jak skomle pod moimi nogami. Wybaczcie za ten tekst, ale nie wyobrażacie sobie przez co przeszłam. Nikomu nie życzę. Chcę tylko sprawiedliwości.

Najlepiej to nie odzywaj sie i nie pisz do niego. Jak sam pojmie to sam przyjdzie. Twoja rola już się tu skończyła...