Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama małego urwisa

Problemy wychowawcze z 1,5 rocznym dzieckiem

Polecane posty

Gość mama małego urwisa

Witam wszystkie mamuśki :) Zwracam się do Was z prośbą, ponieważ mi osobiście brakuje już sił i pomysłów. Mam 1,5 roczną córeczkę, do tej pory była małym urwisem, ale jakoś to ogarniałam, jednak od jakiegoś miesiąca sytuacja się coraz bardziej pogarsza. Mała staje się coraz bardziej kapryśna i za wszelką cenę chce żeby każdy robił tak, jak sobie tego zażyczy. Muszę za nią chodzić wszędzie za rączkę, bo inaczej krzyk, pisk i wrzask (wyjątkiem są place zabaw i centra handlowe, gdzie z kolei chodzi wszędzie sama nie obracając się czy jestem, czy mnie nie ma). Uwielbia kontakt z dziećmi i z miłymi osobami dorosłymi, jeżeli ktoś się do niej nie uśmiechnie, albo nie odezwie to boi się go panicznie i płacze. Muszę ciągle ją nosić na rękach, przytulać i głaskać bo inaczej stoi i płacze. Kiedy zostawiam ją w ciemnym pokoju, bo marudzi i chce żeby sama za mną poszła, to nie wiem czy robi to specjalnie czy faktycznie coś jest nie tak, ale stoi i płacze i będzie krzyczała do upadłego, aż do momentu kiedy po nią nie wrócę i wezmę na ręce. Od kilku dni wpada w panikę podczas zwykłej codziennej kąpieli (wcześniej przeszkadzało jej tylko mycie włosów). Dotychczas lubiła spacerki, ostatnio przejdzie tylko kawałek i mam ją nieść... kiedy umyśli sobie zabawkę, albo jakieś fajne miejsce i ja jej tego nie dam, to już jest masakra - kładzie się na podłodze i wyje... to nawet nie jest płacz, ani krzyk to jest wycie jakby ktoś jej wyrządzał okropną krzywdę. Drogie mamy.... ja już nie wiem co mam robić... Dotychczas starałam się zachowywać spokój, tłumaczyć jak zrobiła coś źle - chociaż wiem, że niewiele z tego rozumie, ale jednak robiłam wszytko aby pokazać jej, że nie może terroryzować całego świata dookoła. Teraz do takiego zachowania doszedł jeszcze brak apetytu ( nie chce jeść, ani pić ) z którym nigdy wcześniej nie miała problemu. Zwracam się z prośbą do każdej mamy, która być może zna złoty środek na takie zachowanie, albo przynajmniej podpowie mi co mogę jeszcze zrobić, o to aby się w tym wątku udzieliła. Z góry bardzo dziękuje wszystkim mamom za przeczytanie moich wypocin :) Pozdrawiam ! mama małego urwisa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczyna się bunt dwulatka. Po pierwsze musisz zrozumieć, że twoje dziecko po prostu dojrzewa emocjonalnie, ale nie potrafi sobie jeszcze z emocjami radzić. Musisz pozwolić dziecku na to, by te emocje wyciszało samo, żeby one mijały (nie krzycz, nie szarp, ale też nie przytulaj jak ma napad). Zachowaj względną obojętność jednocześnie nie narażając dziecka na urazy oczywiście, np. jak rzuca się na ziemię. Mój synek ma 20 mcy i w sumie ta strategia już przyniosła efekty. Wcześniej rzucał się na ziemię, teraz tego nie robi w ogóle, szybko się wycisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram wypowiedx gościa wyżej...miałam tak samo i dokładnie tak samo robiłam..nie reagowałam na takie napady...na p[oczatku były długie krzyki , wrzaski, nawet próby kopania mnie, wyciszyło się , uspokoiło....ma teraz niespełna 4 lata..ale powiem ,ze nie odpuszczałam nigdzie..miałm sceny w sklepach, autobusie itp...Ale mnie nic nie ruszało....:) To droga do sukcesu....dziceci sa rózne, minie..ale nie ustępuj...nic nie będzie jak pokrzyczy...mój tak sie darł,ze gdybym mieszkała w bloku miałbym policję w odwiedzinach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A, dodam, że twoje dziecko nie terroryzuje świata, ono się po prostu powoli uczy jak okiełznać własne uczucia. Najwięcej krzywdy robi niezrozumienie tego, co dziecko przeżywa. To tobie z pozycji osoby dorosłej wydaje się, że ona ma jakiś wybór, ale tak nie jest. Twoim zadaniem jako rodzica jest wspomóc dziecko, by przeszło przez ten trudny dla niego okres, a nie "wychowanie żeby robiła tak jak ty chcesz". I to nie są problemy wychowawcze, tylko naturalny rozwój dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, jedynie niepokojące w tym jest brak picia. Jest bardzo gorąco i musisz dopilnować, żeby dziecko się nie odwodniło. Chociażby dając do picia rozwodniony sok, czy coś co lubi.Kup jakieś fajne szklaneczki, czy bidony i zostaw jej pod ręką. Jeść nie musi dużo, bo upały, ale pić musi koniecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama małego urwisa
Bardzo Wam dziękuje za odpowiedź. Nie pomyślałam nawet o tym, że takie zachowania świadczą o rozwoju, myślałam że robi to specjalnie. Staram się być opanowana, ale czasami ciężko mi to przychodzi, kiedy przez kilka godzin z rzędu dziecko mi ciągle płacze i na zmianę ucieka i chce się przytulać. To moje pierwsze dziecko, więc nigdy nie przechodziłam przez rozwój emocjonalny żadnego dziecka, być może dlatego ciężko mi to zrozumieć. W każdym razie dziękuje za wszystkie odpowiedzi i zwrócę szczególniej uwagę na takie sytuacje, ale tym razem ze stanowczej, opanowanej ale i rozumiejącej postawy względem takich zachowań. Jeżeli mogę mieć do Was jeszcze jedno pytanie, to proszę opowiedzcie mi coś więcej o "buncie 2-latka" o co w tym chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko nie wkręc sie, jak Ci ktoras napisze, ze to autyzm (mowie z autopsji -mi tak tu "radzono" swego czasu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
wg mnie nie ma zadnego buntu 2ltka. albo dziecko jest zbuntowane albo spokojniejsze (bo idealnie grzecznych nie ma) a to ze akurta w tym wieku to naturlane- pierwszy rok przyklejone do mamy,potem chce poznawac swiat. autorko co do złotego srodka to jest to pojecie tak względne jak kosmos. bo to wszystko zalezy od dziecka, od sytuacji,nawte od pogody;) od wielu bardzo wielu czynnikow. ale lećmy przykladami bno takie "musisz byc bardziej stanowcza" to nie zadna rada,rada musi się odnosic do konkretnej sytuacji,wtedy faktycznie mozna cos pomoc,podpowiedziec. Muszę za nią chodzić wszędzie za rączkę-wiesz to akurat ejst bardzo mądre z dziecka strony-dziecko takie małe powinno byc prowadzone za raczkę no wyjatkiem moga byc wlasnie place zabaw czyli twoje dziecko zachowuje się pod tym wzgledem bardzo rozsądnie) Kiedy zostawiam ją w ciemnym pokoju, bo marudzi -ale dlaczego zostawiasz ją w ciemnym pokoju?? dziecko czesto marudzi to normalne karzesz ją takim horrorem choc nic nie zrobila?? tak wogole-dziecka nie da się zaprogramowac zeby było takie jak chcemy. to odrebna jednostka ludzka zyjaca,myslaca i czująca i przede wszystkim powinnismy najpierw dojsc dlaczego tak się dzieje zamiast slepo karać. kładzie się na podłodze i wyje... -no to bierzesz na ręe i idziesz,przeciez to połtoraroczne dziecko. nie chce jeść, ani pić-no jak zamykasz ją w ciemnym pokoju to ja się nie dziwię ze ma traumę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wifigdańsk - oj chyba mnie źle zrozumiałaś. Nie napisałam, że zamykam dziecko w ciemnym pokoju, tylko że je tam zostawiłam na moment. Aby ta sytuacja była bardziej zrozumiała, może opiszę zdarzenie. Przebrałam małą do spania, podałam butelkę z mlekiem i poszłam do drugiego pokoju po swoją piżamę. Mała przybiegła za mną i zaczęła znowu płakać o nic, nawet nie miałam pojęcia o co. Podeszłam do niej, przytuliłam i zapytałam co się stało, a ona wpadła w jeszcze większy krzyk i taka sytuacja utrzymywała się przez 10 minut. W między czasie dałam jej zabawki, które też nie pomogły odwrócić jej uwagę, dlatego wzięłam ją za rączkę do dużego pokoju gdzie leciały bajki, jednak ona nie chciała iść. Wymyśliła sobie wtedy, że będzie wyrzucać wszystkie ubranka z jej szafy, dlatego stanowczo chwyciłam ją za rękę i chciałam jeszcze bardziej wyjść. Jednak Ona wtedy wpadła w histerię i zaczęła się kłaść po podłodze i płakać... podniosłam ją i wytłumaczyłam, że "mamusia teraz gasi światło w pokoju i wychodzi z Tobą do drugiego pokoju", no ale mało co to dało bo dalej się wyrywała i szarpała ze mną, dlatego zgasiłam światło i wyszłam do przedpokoju, gdzie światło było włączone a mała stała w drzwiach. Teoretycznie było ciemno w pokoju w którym stała, ale widziała mnie bo stałam w jasnym przedpokoju. Więc w sumie bez przesady, żebym ją zamykała w ciemnym pokoju i robiła horror i traumę. Mam nadzieję, że ta sytuacja jest już jasna i nikt nie zarzuci mi zaraz jakieś przemocy psychicznej. gość dziś - spokojnie, autyzmu wiem, że nie ma na 100% i o to się akurat nie martwię, ale póki co nikt jeszcze o tym nawet nie napisał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko,ja to widze tak Przebrałam małą do spania, podałam butelkę z mlekiem i poszłam do drugiego pokoju po swoją piżamę. Mała przybiegła za mną i zaczęła znowu płakać o nic, nawet nie miałam pojęcia o co bo moze chciala się przytulic,chciala zebyś z nią polezała,pobyla przed spaniem? ja z moimi dziecmi zawsze leżę,usypiam je, no starszej juz nie trzeba tak długo az usnie,ale z małą zawsze leże az usnie. w sumie nigdy nie robilam tak zeby dawac butelke i masz spac. Podeszłam do niej, przytuliłam i zapytałam co się stało, a ona wpadła w jeszcze większy krzyk i taka sytuacja utrzymywała się przez 10 minut. moze wyczula ze cchesz juz zajac się swoimi sprawami a z nią juz się pozegnac,choc dziecko (takie male-1,5r) z tym się czesto spotykam,takie dziecko trochę się boi nocy,ciemnosci bo my wiemy ze noc nie jest jakas tam straszna ale dziecko moze się bac i dlatego potrzebuje zeby je przytulac (tak,przytulilas ale mi chodzi o usypianie,lezenie z nią,czytanie bajek,spiewanie itp),wiec moze twoja mama dlatego zaczela plakac bo wyczula ze idzie noc a ty znikasz... to wszystko piszę "może", próbuję zrozumiec twoje dziecko,wytłumaczyc jakos tą sytuację. czesto wina lezy po stronie niewiedzy lub złej interpretacji a naszą rolą jest bezwarunkowe wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arleta6555
Miałam duże problemy wychowawcze ze swoim dzieckiem, w zasadzie każdy komunikat musiałam dwa razy powtarzać, albo i więcej. Okazało się, że to nie jest kwestia złego nastawienia dziecka, ale innych problemów, bo co innego słyszeć, a co innego słuchać. Dobrze mi to wytłumaczono w centrum Sensorium na Mrówczej w Warszawie. Super miejsce, pracują tutaj ludzie z podejściem do młodych pacjentów. Prowadzona jest w przypadku mojego dziecka metoda Tomatisa i pierwsze efekty pojawiły się już po pierwszych sesjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowanie to zawsze balans miedzy tym co dziecko chce, a co moze w danym momencie i w okreslony sposob osiagnac. Jezeli krzyczy aby cos wymusic, to nie moze odniesc sukcesu, bo metoda wrzasku utrwali sie. To reakcja rodzicow uczy dziecko czy jego zachowanie w danym momencie jest wlasciwe czy nie. Jezeli pies warknie i zlapie wlasciciela zebami za reke, a w nagrode powie mu sie miekkim glosem "kochany pieseczek" i da smakolyka, to oczywiscie ze po pewnym czasie bedzie warczal i gryzl aby tego smakolyka raz i jeszcze raz dostac. A dziecko, a wiec maly czlowiek jest o wiele inteligentniejsze od psa czy innych zwierzat i umie zachowaniem wymuszac. To zadanie rodzicow - wychowywac, a nie poddawac sie terrorowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio jest coś takiego jak bunt 2-latka, 4-latka itp? Czy to tylko takie wytłumaczenie dla Waszych błędów i niepowodzeń wychowawczych? Jestem matką dwóch synów. Mają swoje za uszami, do aniołków nie należą, ale jeśli coś w wychowaniu poszło nie tak, to potrafię się do tego przyznać, wziąć na klatę i najczęściej skorygować. Choć uważam, że całkiem nam dobrze z mężem wyszło ich wychowanie, jeśli chodzi o ich stosunek do innych ludzi.. Nikogo nie krzywadzą, przykrości nikomu nie sprawiają, są grzeczne jeśli chodzi o "proszę, dziękuję..." pomagają kolegom itp. Trochę to wstyd dorosłe - matki zwalać na dziecko winę za wasze błędy i wymyślać jakieś bunty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×