Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie chce jeździć w gondoli

Polecane posty

Gość gość

Mam problem z moją 3,5 miesięczną damą. Od kilku tygodni spacery z nią to istny koszmar ,jeden wielki krzyk dopuki nie zaśnie ,a potem znów krzyk jak sie obudzi ,ludzie na ulicy patrzą na mnie gdy ona wrzeszczy jakbym była wyrodną matką i krzywdę jej jakąś robiła ale wiem że nie jest glodna bo jestesmy na butli niestety i wychodzimy zawsze okolo 30 min po karmieniu, pieluszke jej zmieniam przed wyjsciem z domu a potem w drodze jak zaczyna się afera, gdy mąż bierze ją na ręce jest spokoj ale ona już troszkę waży więc dlugo nie da się jej tak niesc i gdy tylko odlozy ją do gondoli znow wrzask ,wcześniej było spokojnie nawet 3-4 godz spaceru bez awantury...przecież na spacerówkę za wcześnie... nie wiem już co robić czy wasze pociechy też tak miały?, jakieś pomysły macie co zrobić z tym problemem bo chyba po prostu przestanę z nią wychodzić do czasu aż zacznie siadać i bede mogła włożyć ją do spacerówki POMOCY!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zaprzastawaj spacerów. Może daj małej jakąś zabawkę do wózka, smoczek i może będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki wiek. Kryzys wozkowy. Prawie kazde dziecko tak ma... Zawies karuzelke lub niech jezdzi na brzuszku,zeby moglo wszystko obserwowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest i smoczek caly wozek obwieszony miskami grzechotkami wiatraczkami i nic krzyk krzyk i krzyk no koszmar po prostu jak kochalam z nia spacerowac tak teraz jak mam z nia isc nawet po zakupy to az mna telepie bo wiem ze bedzie wrzask maz tez wychodzil z nia chetnie sam teraz albo idzie ze mna albo w ogole z nia nie wychodzi bo naprawde nie da sie przejsc spokojnie 100m zeby nie bylo placzu na poczatku myslalam KOLKA ale jak maz bierze ja na rece i jest spokoj to raczej nie to. A co myslicie o tym aby podlozyc pod materacyc sztywna poduszke aby jechala w pozycji pol lezaco-siedzacej ale znow boje sie o kregoslupek. Nie mowie zeby to byla wielka poducha maly jasiek sztywniejszy taki hm???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam tak samo z moja corka tazke nie znosila jezdzic w gondoli i byl placz . moja corka jezdzila w wozku na brzuchu do memntu az sie nie zmeczyla i nie zasnela glowa miala na przodzie gondoli a nogi byly w strone byly budy skierowane miala parasolke nad glowka i tak sobie jezdzilysmy ;) jak lubi lezec na brzuchu to moze tak sprobuj u nas sie to sprawdzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nudzi jej się. Chciałaby świat pooglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w gondoli oparcie mozna regulowac, podniescie jej troche, niech widzi swiat, moze sie uspokoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo z 3 miesięcznym dzieckiem, z tym, ze odpada leżenie na brzuchu. Składam budkę na płasko i jeżdżę tylko tam, gdzie rosną drzewa. obserwuje wirujące listki i gałęzie i ją to bardziej interesuje niż wózek obwieszony tymi wszystkimi "mamonami". Pytałam ortopedy podczas usg bioder od kiedy można sadzać-otóż w siedzisku kubełkowym po ukończeniu 4 miesiąca, w tradycyjnym od 6. W foteliku samochodowym od urodzenia na max 2 godziny dziennie, pod warunkiem niekorzystania z leżaczków bujaczków i huśtawek w domu. Jeśli korzystasz ten czas odpowiednio skrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez to wlasnie przerabiam :) zeby jakos przetrwac spacer wychodze z nia w foteliku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też czekałam z niecierpliwością na spacerówkę bo też był cyrk w gondoli i teraz mam cyrk w spacerówce, poprostu nie lubi wózka, chwilę posiedzi ale na dłuższym spacerze jest po jakimś czasie problem, teraz robię tak że zabieram zawsze ze sobą tule i jak już jest ryk to biorę do nosidełka, mała ma 9,5 m-ca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam w zeszłym roku. Samo przeszło po ok. 1,5 miesiąca. Tylko teraz nie jestem przekonana czy to był kryzys wózkowy czy zwyczajnie dziecku było za gorąco (lato). Niby tylko w pampersie i koszulce i parasolka a nie buda nad głową, ale zawsze jak się do wózka schylalam to czułam duże ciepło od gondoli. Wychodziłam rano lub wieczorem. Myślę, ze lepiej przeczekać te gorące dni w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poloz ja na brzuchu i przesun bude

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W te gorączki z nią nie wychodzę wczesniej niz o 19 i do 21 spacerujemy ale i tak jest awantura:-( dzis sprobowałam z jazdą na brzuszku i spokoj przez jakis czas ... w domu nie sadzamy jej w zadnych bujaczkach lezy albo w lozeczku albo na macie w foteliku nie lubi zbytnio siedzieć.... mam z nią cyrk po prostu...coz widze ze nie tylko moja dama tak szaleje i chyba musze przeczekac to jakos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×