....po pijaku dowiesz sie wiecej niz myslisz....

Moj Maz przez ostanie dni urlopu popijal piwsko ile sie da... jednego dnia kiedy mial troche nawiane postanowilam podjac temat....nasze zycie,w ktorym nienalepiej sie ostanio dzialo... od lat nie okazywal mi zaiteresowania,wolal siedziec godzinami przed kompem...nigdy mnie nie adorowal..seks byl bo byl... jestesmy 7 lat razem i 5 po slubie... Jest miedzy nami 13 lat roznicy..on ma 43 a ja 30 (maz nie wyglada na tyle) Chociaz roznicy nie widac to zaczyna sie objawiac....brak chceci na cokolwiek....myslalm ze ma nawet kryzys jakis bo zachowuje sie okropnie... nie mamy o czym rozmaiwac,wspolnych hobby,wiecej nas dzieli niz laczy... nigdy nie naciskalam na slub i dziecko to byla wspolna decyzja... AAA o panicz z****** po pijaku, po 7 latach odczucia moich podejrzen mowi : lubie cie....nie kocham ale lubie Noooo to uwazam sie moje zycie jest bardzo udane....czuje sie niespelniona :(:(:(:(:(