Dlaczego jak jest ci gorąco to powód do dumy a zimno to powód do wstydu?

Dzisiaj w Warszawie jest tylko 13 stopni a wcześniej rano było tylko 10. Dlatego zakładam płaszcza, szalik i czapkę. I już czekam na oburzone spojrzenia - przecież nie wypada, bo lipiec. A gdyby była taka sama temperatura ale byłby marzec to wszystko byłoby w porządku, tak? W ogóle w Polsce jak ktoś mówi, że jest mu gorąco (choćby nawet było względnie chłodno) to jest niejako powód do dumy, nikt się nie wstydzi tego powiedzieć i nikt go za to nie skrytykuje. A jak komuś jest zimno to powinien mimo tego się lekko ubierać (stosownie do pory roku, tak?) i cicho siedzieć, bo bycie zmarźlakiem nie jest powodem do dumy i nie spotka się raczej ze zrozumieniem.

Taki mamy kraj, gapią się na ciebie na ulicy a potem plotkują "a tamta tak się ubrała" :O

upp

no nie wiem,ja miałam odwrotnie,jak w pażdzierniku przyszłam do sklepu w letniej sukience,bo było tego dnia bardzo ciepło to sklepowa sie oburzyła,że paxdziernik a ja w sukience chodze czyli po prostu niektorzy ubierają sie z kalendarzem a nie z pogodą :D to to jest moim zdaniem dziwne jak jest mi goraco to sie ubieram lekko,jak zimno to ciepło co poradzic ze teraz pogoda swiruje i trudno ubierac sie z kalendarzem bo nigdy nie wiadomo czy będzie ciepło czy zimno