Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zyciowy dramat

Polecane posty

Gość gość

Witam. Jest to historia niewiarygodna i tragiczna. Mialem 11 lat i uzaleznilem sie od wdychania wlasnych gazow. Bawilem sie tak ze lapalem w reke wlasne gazy i wdychalem je. Po jakims czasie dziwnie sie poczulem. Bylo to uzaleznienie. Wtedy nie zdawalem sobie sprawy ze to uzaleznienie od wlasnych gazow. Ale czulem sie dziwnie i zapragnalem papierosow. Jak nalogowy palacz! Czulem jakis glod i myslalem ze jak zapale papierosa to mi przejdzie. Nigdy wczesniej nie palilem, ale slyszalem jedynie ze papierosy uzalezniaja a ja wtedy czulem glod. Nie zdawalem sobie sprawy z tego ze jest to uzaleznienie od wdychania wlasnych gazow jelitowych (lapania ich od razu w reke i wdychania a to roznica,nie z powietrza). Po nieudanych probach zapalenia papierosa glod minal. Wtedy zaczal sie koszmar.Zaczalem zdawac sobie sprawe ze bylem uzalezniony.Zawsze bylem dosyc wrazliwy. Z dziecka wesolego i potrafiacego sie odnalezc wsrod dzieci stalem sie totalnie zagubiony. Przejmowalem sie ze bede sie zle rozwijal po tym uzaleznieniu.To byla silna depresja.Sprawdzalem jak rosna rowiesnicy i wydawalo mi sie ze zaczynam powoli od nich odstawac.Ze jestem chudszy i mniejszy.Bedac w tym stanie zalamania nie potrafilem sie bronic w szkole.Wszystko przezywalem jeszcze bardziej.Przedtem nie mialem problemow z rowiesnikami.Potem chlopaki w klasie zauwazyli ze cos sie ze mna dzieje i zaczeli mi dokuczac.Bardzo zle to znosilem i nie potrafilem sie bronic. Wszystko przezywalem o wiele bardziej (a i tak z natury bylem wrazliwy).Nigdy juz nie bylem tym samym usmiechnietym dzieckiem.To ciagle we mnie siedzialo.Czasy gimnazjum wspominam bardzo zle,wiecznie zestresowany ,przewrazliwiony,nerwowy,klopoty z rowiesnikami,utrata znajomych.W szkole sredniej rowniez mialem problemy z nawiazywaniem kontaktow,wiecznie sie stresowalem,balem,bylem nerwowy.Nigdy nie mialem nawet dziewczyny.Zniszczylem sobie psychike.Po prostu pieklo na ziemi.Dzis mam 21 lat. Moje obawy nie potwierdzily sie.Jestem chyba najwyzszy z tej klasy z podstawowki.Jestem wysoki,dosc dobrze zbudowany,przystojny ale przez wieczne gnebienie sie tym uzaleznieniem mam zniszczona psychike. Wszystkim sie przejmuje.Wszystko przezywam za bardzo.Jak cos mi nie wyjdzie (najczesciej jest to wynikiem nadmiernego stresu) to przejmuje sie ze to jest wynikiem tego uzaleznienia kiedys i ciaglego przejmowania sie tym.Miewam silne stany depresyjne.Mam za soba probe samobojcza.Bralem antydepresanty ktore na jakis czas wyciagnely mnie z bagna ale potem wszystko wrocilo. To uzaleznienie chyba musialo wystapic choc minelo juz tyle czasu ze nie jestem tego w stanie w stu procentach potwierdzic.Mialem wtedy tylko 11 lat. Dzis mam silna depresje,biore leki ale nie pomagaja. Mam zniszczona psychike tym przejmowaniem sie,za bardzo przejmuje sie opinia innych,nie mam praktycznie juz znajomych.Mam wrazenie ze wszyscy maja mnie za dziwaka.Nie wiem co bedzie dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj się tym tak nie przejmować ją terz się stresuje i jak raz pokłuciłam się z koleżanką to strasznie się tym przejmowałam ale kiedy pogodziłam się to wszystko wróciło do normy. Nie martw się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×