Narzeczony szuka innych dziewczyn na portalach randkowych

Witam, mam 27 lat, jestem w zwiazku od ponad 9 a od marca tego roku jestem zareczona, od ponad roku mieszkamy w innym wojewodztwie bo zamierzalismy wybudowac dom i zalozyc rodzine. Kilka dni temu odkrylam ze moj narzeczony ma od 6 lat konto na portalu randkowym gdzie zagadywal do roznych dziewczyn. Jak byl w wojsku kolo Warszawy to zagadywal o spotkanie jakas laske z tamtych okolic, nie wiem czy sie spotkali w koncu czy nie, ja w tym czasie siedzialam sama w domu. Od 2 lipca zaczale pisac z jakas Ania dosc intensywnie. Pisal jej ze urlop spedzi w domu - czego ja nawet wtedy nie wiedzialam. Ale od poczatku. Wszystkie podejzenia zaczely sie kiedy kilka dni temu jak mialam nocke w pracy dostalam esa ze nie mogl spac i poszedl polazic niby do lasu (ponoc bylo juz jasno) i nad jeziorem. Ja sie wkurzylam ze jak spac nie mogl to na kompie mogl posiedziec a on sie wkurzyl na mnie ze od razu z nerwami do niego. Jak wrocilam do domu wszystkie rzeczy byly dokladnie tam gdzie je zostawilam, mi sie wydaje ze on tylko po pracy wszedl, zostawil rzeczy i wyszedl, bo ani nie zjadl ani nic nie pil? No i po tym jak sie obrazil na mnie nie wrocil do domu przez caly dzien bo jak twierdzil - odechcialo mu sie wracac jak zaczelam miec pretensje. Dla mnie to chore wylazic z domu w srodku nocu zeby sobie pochodzic po lesie. No ale jedziemy dalej. No wiec on nie wrocil do domu dopoki nie wyszlam do pracy, jak rano wrocilam on spal. Poszedl do lekarza popoludniu i nie bylo go kilka godzin a jak sie okazalo pojechal do ojca. Wieczorem wrocil i oznajmil ze jedzie do domu - w rodzinnej miejscowosci. Spakowal sie i wyszedl pomimo moich prosb aby zostal. Na drugi dzien cos mnie tknelo i weszlam na jego maila i zobaczylam ze ma jakies wiadomosci z portalu randkowego i jakas laska wyslala mu zdjecie, zaczelam szukac glebiej i weszlam na jego konto z portalu i zobaczylam ze konto ma od 6 lat, dodaje aktualne zdjecia i oglasza sie jako wolny facet piszac do innych dziewczyn. Potem przeczytalam ze pisze do tej Ani od razu pomyslalam ze pojechal do niej skoro tak nagle wyjechal. To strasznie boli, zdrada emocjonalna tez bardzo boli... Zadzwonilam do jego mamy aby spytac czy nie wie kiedy on chce wrocic ale ona nawet nie wiedziala ze on jest w miescie, potem sie wypytala o wszystko wiec powiedzialam o co chodzi. On zaczal do mnie pisac z pretensjami ze mnie nie zdradza "i co on ma treraz starszym powiedziec" nie martwi sie co powie mi tylko co powie im. Tego samego dnia wrocil ok 23, poszedl do lazienki i dlugo tam siedzial i slyszalam ze cos grzebie w koszu na smieci robi, potem sprawdzilam kosz i znalazlam 2 zuzyte prezerwatywy, zaczelam wrzeszczec na niego ale on twierdzil ze nie wie skad sie wziely, ze to nie jego po czym zaczal obwiniac mnie ze to moje. Mowil mi ze nienormalna jestem i ze to koniec, zerwal ze mna pomimo ze to ja zostalam oszukana. Teraz mieszkamy dalej razem ale rozmawiamy tylko wtedy jak musimy. Prosze o pomoc nie wiem co teraz robic. jestem tu kompletnie sama, nie stac mnie zeby wynajac samej mieszkanie a nie chce zwalic sie mamie na glowe do miasta i to bez pracy.

A co możesz zrobić? Wybrałaś sobie takiego, a nie innego partnera, więc teraz musisz ponosić tego konsekwencje. Wiem, to brzmi okrutnie, ale taka niestety prawda. Kontynuowanie związku zdecydowanie nie ma sensu.

Umawia się na seks z laskami z Internetu... i jeszcze z nim siedzisz?

Czytałam sobie, czytałam...i do tekstu o prezerwatywach nawet wydawało mi się to możliwe...ale przegiełaś z kondomami...facet mógł je sto razy wywalić po drodze zamiast przynosić je do własnego domu...zatem kiepsko przemyślałaś tę bajeczkę

siedze z nim bo nie mam dokad pojsc, nie mam na tyle pieniedzy zeby isc do hotelu, nie spimy razem. Wybralam go poad 9 lat temu i dopiero teraz zobaczylam jaki jest

wiem ze mogl je wywalic ale nie wiem czemu tak zrobil, moze nie sadzil ze przeszukam kosz na smieci, nie wiem... a one na pewno nie sa naszego uzytku bo sie nie kochalismy juz od 4 miesiecy bo on nie chcial

Gdzie twoja rodzina? Gdzie twoja godność. Facet Cię zdradza myślisz że po slubie będzie lepiej? Odeszlabym

Bo byłaś ślepa skoro tego nie widziałaś, albo nie chciałaś zobaczyć. Tacy faceci są bardzo łatwi do rozszyfrowania, tylko trzeba zwracać uwagę na ich zachowanie, a nie na to co mówią. Skoro nie masz dokąd pójść, to wyjdź za niego, bądź kolejną idiotką która jest z kimś tylko po to, aby nie być samą.

siedze z nim bo nie mam dokad pojsc, nie mam na tyle pieniedzy zeby isc do hotelu x I sama jesteś sobie winna tej sytuacji, kobieta powinna być samodzielna, a nie całe życie żerować na facetach i liczyć na to że oni się o wszystko zatroszczą, bo kiedyś może nadejść taki dzień jak u ciebie i kobieta zostaje z niczym.

Moja matka mieszka na slasku, utrzymuje sie z malej renty po tacie i ledwo wiaze koniec z koncem, ja wyjechalam z "nim" na dolny slask i tu mam prace o ktora ciezko bylo w rodzinnym miescie. Nie moge tak po prostu przyjechac do mamy i jej powiedziec "czesc mamo bede z toba mieszkac, jak znajde prace to bede sie dorzucac do zycia" wolalabym najpierw znalezc ta prace.

To wyjdz za mąż i bądź szczesliwa. Tylko za miesiąc nie Pisz że złożył papiery rozwodowe. Kooooorwa ręce opadają za za głupia baba. Wzięła jakąś karykaturę faceta i się żali. Idź do psychiatry

To nie narzeczony to tylko kolega .........rzuc go w pierony. Nic z tego nie bedzie.

Dziekuje za "mile slowa" rozumie ze ty zawsze wiesz co facet zrobi za rok czy piec lat, moze i bylam slepa, ale teraz chcialam wiedziec jak sie pozbierac kiedy sie opamietalam, do psychologa owszem pojde ale psychiatra sie tobie przyda

Idiotko znam życie. Po uja szukasz tu porad jak nigdy nie odejdziesz od tego gnoja Ogarnij się. Facet który zdradza jest nic nie wart i ty tez

Żałosne to wszystko. Znajdź pracę i wyjedz do matki. Nic z tego nie będzie. Szkoda twoich łez. Olej go

Tego co druga osoba zrobi za rok czy pięć nie da się przewidzieć, ale charakteru człowieka zmienić się nie da i babiarz zawsze będzie babiarzem i to da się zauważyć dość szybko po samym zachowaniu i stosunku do kobiet. Ty tego nie widziałaś, bo nie chciałaś... efekt zakochania ogłupia człowieka i nie dostrzega on wtedy rzeczy oczywistych, wierzy tylko w to w co sam chce wierzyć. Teraz masz nauczkę na przyszłość, ze związek związkiem, ale trzeba samodzielnie zabezpieczyć swoją przyszłość, bo ludzie raz są, a raz ich nie ma. Chcesz na kogoś liczyć, to licz wyłącznie na siebie.

Facet ewidentnie ją zdradza. Jak czegoś brakuje to się szuka poza związkiem. Tak w temacie popracuj nad samooceną i nie sprawdzaj czyjejś @. Poszukaj faceta godnego ciebie. Ten to jakieś dno

kobieto ty sie nie szanujesz :o

autorko-przykra sprawa:( facet nie traktuje cie z szacunkiem, zastanów sie czy odpowiada ci taka relacja czy nie moze masz tu jakas kolezanke, kolege, dalsza rodzine?albo stancje poszukaj, jakis pokoik i sie wyprowadz bo takie pomieszkiwanie nie ma sensu facet potraktowął cie po chamsku-zaśługuje na kare..

i tacy faceci nazywani są fajnymi facetami bo są w związku a kawalerów się wyzywa

Wyjedź bez słowa np .do matki przecież to Twoja rodzicielka . Zdystansujesz się, popatrzysz na tą sprawę z innej perspektywy. Wiem to wszystko boli i do człowieka nie dociera ale na co masz czekać aż zastaniesz go z jakąś kobietą w Waszym domu? Daj sobie szanse na lepsze życie przy kimś kto będzie Ciebie wart.

i jeszcze jedno - do tego czasu , nie sprawdzaj,nie kontroluj ,nie interesuj się nim - bo zwariujesz .

Prowo :) I to nawet nie do końca przemyślane :)

ja też tak robiłam z prostej przyczyny ... nie czułam się przez niego kochana

Dla mnie to trochę bez sensu - on zawinił, ale obwinia ciebie. Po prostu straszny typ. Chyba nie masz innego wyjścia jak wrócić do mamy, ewentualnie jeśli macie jakiś wspólny majątek, to trzeba się nim podzielić albo sprzedać i podzielić się pieniędzmi. Zawsze też możesz wynająć pokój, a nie całe mieszkanie, będzie taniej. Ja bym już do niego nie wracała. Mnie też kiedyś zdradzono i ciężko to przeżyłam, chodziłam przez parę miesięcy na terapię, do tej poradni z Warszawy: http://psychoterapia-kielczyk.pl/ Jak chcesz i potrzebujesz terapii, to naprawdę polecam.