Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czystosc u tesciow

Polecane posty

Gość gość

Drodzy mam taki dylemat (moze sie myle wiec jakby co wyprowadzcie mnie z bledu). Tesciowie mieszkaja w bloku maja kota i poniewaz jest duzo czlonkow rodziny to czystosc jest naprawde zerowa. Chodzenie po domu w butach, siersc kota ktory wychodzi. Nie chcialabym wspomniec juz nawet o dzialce na wsi... Tam sa nawet dywany z ktorych niemilosiernie czuc... Nie powiem co sami sie domyslcie powiem tylko ze sa tam liczne imprezy... Nie chce zeby moje dziecko tam raczkowalo. Co zrobic? Jak postapic? Maz uwaza ze unikam tesciow ale jak mowie z jakiego powodu to sie obraza że mowie ze brudno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też unikam z tych samych powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja unikam kontaktów z synową bo też mają brud.Jak patrzę jak wnuczek raczkuje ,wszędzie sierść psa,smród to nie mogę na to patrzeć.Więc dziewczyno nie tylko u twoich teściów tak jest.Młodzi też potrafią żyć w syfie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to jest sprawa synowej bo to ona wychowuje dziecko. Tu jest kwestia jak uniknac kontaktu zeby przemowic mezowi ze poprostu jest brudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź i powiedz mu ze byłas u lekarza i dziecko zagrozone jest alergią, faceci są głupkowaci i możesz mu taki kit zapodać, powiedz ze może gorączkować i ze zauważasz u niego plamy na skórze, które przechodzą jak podasz mu witaminy czy cos tam cos tam. z tego powodu nie będziesz ryzykowała zdrowia dziecka i za jakiś czas po nowych badaniach wrócicie do tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam kotkę od 15 lat, jest kuweta, zwirek, nic nie czuć. jak się chce to wszystko można załatwić. Kot tu nie ma nic do rzeczy to kwestia sposobu życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie czujesz. Ja już na klatce czuję, że ktoś ma kota. Jeszcze nigdy mój nos się nie pomylił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×