Mialem 7 lat przerwy na studiach wrocilem i teraz ludzie udaja ze mnie nie znaja

A konkretnie ludzie z ktorymi przez 4 lata bylem na tym samym roku (z niektorymi bylem nawet w tej samej grupie) a teraz sa wykladowcami lub doktorantami na uczelni (na ktorej jeszcze dokanczam studia) udaja ze mnie nie znaja, uciekaja i nawet nie odpowiadaja czesc ani dzien dobry. Z niektorymi te 7 lat temu jezdzilismy na wspolne wyprawy, biwaki, w gory nad morze, razem witalismy nowy rok, razem pilismy itp. Czy to jest normalne ze oni tak robia, czy ja sie niepotrzebnie czepiam?

Olej ich, debile , zapomnieli nagle, nie warci sa Twojej uwagi, pewnie się boją,że będziesz coś od nich chciał, niech spadają, a Ty nie zwracaj na nich uwagi.

weź się postaw na ich miejscu twój dawny kolega z którym chlałeś jest twoim studentem i co byś zrobił poszedł z nim na piwo? jak się czują inni studenci czy myślą że faworyzujesz kolegę? i jeszcze czy twój kolega chce jakiś profitów ? no właśnie lepiej unikać

Dzieki, po prostu to smutne ze ludzie potrafia sie az tak zmienic w relatywnie krotkim czasie.

to się nazywa polactwo-robactwo xD złapał taki pensje wykładowczyny, i myśli, że jest kimś bo kawałek g****a ma w ryju xD ochłapa jak świnia hahahaha

a ja myślę, że oni nie chcą być posądzeni o faworyzowanie.

Pff ja miałem pół roku i też udają, że mnie nie znają. Olać frajerów ;)

Człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nie. Najgorzej to z chama zrobić "pana"