Nadgodziny szef mnie chyba oszukuje

Cześć, od początku. Szef wysłał mnie w delegację do innego miasta. Dojeżdżam własnym samochodem za paliwo mam zwrot. Za wyszkolenie pracownika dostałam jakiś ochłapy. Dzisiaj zapytałam się czy zostanę wynagrodzona za to, że dojeżdżam czyli nadgodziny. Odpowiedział, że i tak jest stratny, bo zapłacił mi wyszkolenie dziewczyny, która nie podołała i się zwolniła! Zamiast pracować od 9-17 to tak naprawdę pracuję od 7.30 do 18.30 bo muszę dojechać. Czy za czas dojazdu należy mi się wynagrodzenie ? Jeśli mi nie zapłaci, a wpisze to w listę obecności to jest podstawa do wypłacenia mi nadgodzin ?

pewnie podczas szkolenia nie lizałaś pytonga

oszalałaś? z jakiej racji masz niby mieć płacone za czas dojazdu? Płaci się za czas pracy a nie dojazdu puknij sie w ten pusty czerep :O

Dojazd nie jest liczony do Twoich godzin pracy, chyba, ze każdy Twoj dzień to delegacja, wtedy dostajesz dodatek (w PL to z 30zl/dzien, za granica ustawowo 40e)

Roszczeniowa suko, nie nic ci się nie należy pasożycie.

tak to jest liczone jako delegacja. gratuluję poziomu wypowiedzi