Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamuska123000

Co byscie zrobily na moim miejscu

Polecane posty

Gość Mamuska123000

Witam mam 30 lat i jedno dziecko. Synek ma rok i 4 miesiace. Zawsze chcialam miec dzieci i z mezem ustalilismy ze jesli sytuacja finansowa pozwoli to chcemy miec 2 albo 3. Niestety okaxalo sie ze mam mnostwo zaburzen min. Policystyczne jajniki, chora tarczce itd. W ciaze udalo mi sie zajsc po 1,5 roku staran i intensywnego leczenia. Ciaza byla zagrozona z powodu niewydolnosci szyjki. Mialam zalozony pessar i lezelam przez 3 miesiace. Syn urodzil sie 2 dni przed terminem i jest wszystko ok. Bardzo chcielibysmy miec jeszcze dziecko ale musze sie nastawic na to ze na 90 procent kolejna ciaza tez bedzie zagrozona i bede musiala lezec czego nie wyobrazam sobie przy tak malym dziecku. Maz pracuje, rodzice , moja siostra tez. Wiec nie batdzo moge liczyc na pomoc. Za to jesli poczekam jeszcze ze 2 albo 3 lata to niewiadomo czy wogule sie uda zajsc bo moje jajniki nie sa w zbyt dobrym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale o co chodzi bo nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
musiałabys miec jakas pania/nianie do pomocy- do ogarniania malucha inaczej moze byc ciezko i tez na kilka godz dziennie-jak np maz bedzie w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuska123000
Juz sie takz ciekawosci orientowalam jesli chodzi o stawki to taka niania za godzine bierze ok 10 zl! To jakbym ja potrzebowala np na 5 godzin dziennie to misiecznie wychodzi ponad 1000. Troche za duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak na nianie za duzo, rodzina pomoc nie moze a ty podczas ciazy musisz lezec a nie mozesz sobie pozwolic na to przy malym dziecko....to chyba proste - nie zachodz w ciaze teraz i tyle. Albo urodzisz za kilka lat albo bedziesz miala jedno dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuska123000
Tak sobie pomyslalam ze poczekam jeszcze z rok albo poltora. Wtedy mlody bedzie mial 2, 5 roku. Nie bede juz musiala go nosic. Bedzie mozna mu juz cos wytlumaczyc itd. Niewiadomo ile potrwaja starania. Zanim zajde w ciaze pewnie syn juz bedzie mial ze 3 lata a jak przyjdzie czas ze trzeba bedzie lezec to ponad 3 albo prawie 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W twoim przypadku potraktuj to jak temat w stylu " chciałabym nowe auto z salonu ale mnie nie stac" proste albo mąż weźmie dodatkowe godziny i będziecie mogli sobie pozwolić na pomoc albo nici z dzieciaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko, ja mam za sobą inną historię. Jestem od Ciebie starsza. W ciążę zaszłam beza problemu, w drugą również.. I o ile pierwsza ciąż przebiegła bez komplikacji o tyle w drugiej z powodu koszmarnej niewydolności szyjki urodziłam w 20 tc. Oczywiście wiadomo jak to się skończyło... :( Zawsze chcieliśmy mieć dwójkę dzieci, ale wiem, że kolejna ciąża będzie na pewno ciążą podwyższonego ryzyka. Do tego stopnia podwyższonego, że nawet leżenie i profilaktyczny szew może nie dać rady. Decyzji jeszcze nie podjęliśmy, ale jeśli to się potwierdzi to chyba będziemy musieli pogodzić się z myślą, że super, że mamy jedno dziecko. Bo nie chcemy ryzykować kolejną utratą wysokiej ciąży, lub (co gorsza) urodzeniem w 25-30 tygodniu, komplikacjami, zdrowiem i życiem dziecka. A jeśli u Ciebie aż takiego dużego ryzyka nie ma na utratę ciąży nie ma, to musisz się nastawić na to, że będziecie musieli żyć tak jakby Ciebie nie było. Dosłownie. Czyli albo dziecko idzie do przedszkola/żłobka, albo bierzecie opiekunkę. Nastaw się, że może być tak, że Ty niczego nie będziesz mogła zrobić przy dziecku, że możesz mieć zalecenie leżenia całą ciąże, albo trafisz do szpitala. Nie żebym Cię straszyła, ale lepiej się nastawić na taką ewentualność niż potem żałować, że człowiek wszystkiego nie przemyślał. Ważne też jest jakie mąż ma podejście do tego, bo w skrajnym przypadku może się zdarzyć tak, że to na niego spadną wszystkie obowiązki. Jak mąż radzi sobie z dzieckiem, jak sobie daje radę bez Ciebie? Jeśli widzisz, że już teraz obowiązki go przerastają, albo wykonuje je niechętnie to przemyślcie to sobie dobrze, żeby potem nie było niedomówień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuska123000
Bardzo wspolczuje straty. U mnie w pierwszej ciazy bylo tak ze po 20 tygodniu zaczal mi twardniec brzuch. Najpierw kilka razy dziennie potem czesciej. Ok 25 tygodnia szyjka zaczela sie skracac. Mialam zalozony pessar i nakaz lezenia. Bralam luteine i nospe. Bylam kilka dni w szpitalu gdzie podano mi sterydy na szybszy rozwoj pluc u dziecka, tak na wszelki wypadek. Pessar bardzo dobrze sie sprawdzil. Zdjeto mi go w 37 tygodniu i potem juz normalnie funkcjonowalam tzn chodzilam po sklepach, sprzatalam itp i tak chodzilam 3 tygodnie i dotrwalam prawie do samego terminu. Maz nie ma problemu z zajmowaniem sie synkiem. Prowadzi wlasna firme wiec w jakiejs szczegolnie zlej sytuacji moze na jakis czas zwolnic tempo i zajac sie dzieckiem ale wiadomo ze nie przez 3 miesiace. Moj gin powiedzial ze trzeba liczyc sie z tym ze sytuacja sie powtorzy ale w razie czego bedziemy dzialac, zalozymy pessar i bedziemy na bierzaco kontrolowac sytuacje i podejmowac odpowiednie dzialania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja pisałam wcześniej o 17:13. Co do zagrożeń w ciąży: wiadomo, że nikt na nic gwarancji nie da. Sama jestem tym rzadkim przypadkiem, że wystąpiła u mnie niespodziewanie niewydolność ciśnieniowo szyjkowa na bardzo wczesnym etapie, mimo braku jakichkolwiek problemów w pierwszej ciąży. Kompletnie się tego nie spodziewaliśmy, lekarz prowadzący też zdziwiony, bo rzadko tak się dzieje. A jednak u mnie tak się wszystko skończyło. Moją wypowiedzią zmierzałam do tego, że jeśli będziesz w ciąży "podwyższonego ryzyka" to w sensie organizacyjnym załóż najgorszy wariant. W tym taki, że od 12-15 tygodnia będziesz kompletnie unieruchomiona (rygorystyczny nakaz leżenia). Albo taki, że z dnia na dzień trafiasz do szpitala na "długie leżenie". Pewnie się tak nie zdarzy, ale lepiej być na to przygotowanym. Wszystkiego nigdy nie przewidzisz i na wiele rzeczy wpływu nie masz, ale to co możesz zaplanować, to zaplanuj. Przygotuj właśnie taki "Plan B" (jeśli coś się nie uda). Będziesz spokojniejsza wiedząc, że w razie czego jesteście przygotowani na różne opcje, a spokój w ciąży to ważna rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×