Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość w szoku

Mojej koleżance odebrano dziecko!

Polecane posty

Gość gość w szoku
temat ma zostać naglosniony, na jednym z forum o norwegii juz bytl poruszony. Tak jak pisalam temat zalozylam za zgoda rodzicow dziewczynki! Chcemy to naglosnic i chcemy byt polskie media sie tym zainteresowaly. Ambasada polska umywa rece, nic nie moze zrobic. Cala sytuacja ma miejsce w okolicach Oslo a dokladnie w miejscowosci Holmlia. Nie interesuja mnie jakies durne prowokacje i inne tematy, ten ma byc wlasnie dla rodzin, ludzi ktorzy zetkneli sie badz cos wiedza o barnevernet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko ja ci wierzę,bo o takich przypadkach słyszalam wielu zarówno w Norwegii,Szwecji,Niemczech itd,tak ze jesli to nei cala prawda to duze prawdopodobienstwo. i masz racje to panstwo w panstwie.ja znam bardziej ten temat ze strony niemieckiej ale to podobne rzeczy. sa nawet takie stowarzyszenia. moze neich koelzanka zrobi tak fikcyjnie jak radzi adwokat z tą separacją a potem jak odzyskają dziecko to niech szybko wracają do Polski.niestety ich kraj i Oni mogą wszystko... a obcych nie lubią bo maja takie poglady ze głownie przyjezdzają po zasiłki. wiec najłątwiej "wyplenić" /odstraszyc odbierając dzieci "w imie prawa".zostawiają w spokoju tylko tych,ktorzy dali się "zniemczyc" czyli przyjmują obywatelsstwo niemieckie, mowia głownie po niemiecku,dostosowuja się do Ich zasad,kultury,obyczajow. Ci co cchą nadal byc Polakami,zachowac swoją kulturę,sa czesto nielubiani. ale zastanawia mnie ten siniak i niby upadek z roweru,tu mi się nie chce wierzyc...po upadku to by było zadrapanie,otarcie a nie siniak,mam tez dzieci i wiem jakie sa obrazenia gdy się przewracają itd. a moze ten ojciec faktycznie trochę przesadza? skoro juz tyle się nazbierało,te podejrzenia o alkoholizm itd. ja tam zawsze mowię-chcesz zachowac "polskosć" a zastanawiasz się nad wyjazdem na zachód bo lepszy socjal? to nie jedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, znasz całą prawdę? Mieszkasz z tą rodziną? , cz znasz tylko z ich relacji? Za nic dzieci nie zabieraja ani w Norwegii, ani w Niemczech, ani w innym kraju. A do zasad panujacych w tych krajach trzeba sie stosować, a jak się nie podoba powrot do kraju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
oczywiscie nie twierdze ze odbiertają dzieci tylko dlatego ze rodzice sa Polakami,ale lepiej traktują obywateli Niemiec w takich sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzduryy
nikt nie odbiera ani nie porywa dzieci w Norwegii:O Po pierwsze to twoja koleżanka wynajmowała dom ze szwagierką i jej mężem i jeszcze kuzynem? jeśli tak to nic dziwnego, że ktoś na nich doniósł. Niekoniecznie rodzice musieli spozywać alkohol wystarczy, że robiła to szwagierka, kuzyn itp. Czy dziecko miało swój pokój w ogóle? Bo jak nie to dziwię się, że nie zabrali dziecka wcześniej. Jeśli ktokolwiek z lokatorów pił, robił imprezę, a była to wasza rodzina to nic dziwnego, że im zaproponowano terapię rodzinną. Czy w ogóle ty i twoja koleżanka wiecie na czym to polega? Chyba nie:O A jakby współpracowała z Barnevernetjenster to prawdopodobnie by dostała dodatek do mieszkania, czyli mogliby wynająć coś sami razem z dzieckiem. Współpracy nie podjęli i olali temat, więc Barnevernet zaczęło monitorować rodzinę- to normalna procedura. Niech zgadnę: myslelipewnie naiwnie, że barnevernet to coś jak opieka społeczna w Polsce. O, nie. W Norwegii nie masz prawa dać dziecku klapsa, dziecko nie ma prawa być świadkiem przemocy psychicznej i fizycznej w rodzinie i tu do tego podchodzi się poważnie. Takie jest norweskie prawo, może warto się z nim zapoznać przed wyjazdem? Barnevernet to opieka nad dziećmi, oni nie podlegają do końca norweskiemu prawu, mają własne reguły i własne działania, ale zawsze działają na korzyść dziecka, bo w Norwegii dziecko nie jest własnością rodziców, a obywatelem państwa- warto o tym wiedzieć przed wyjazdem. Dzieci są inwestycją w państwo, więc polskie poglądy "to moje dziecko więc robię z nim jak chcę" lepiej schować do kieszeni bądź tu nie przyjeżdżać. Państwo inwestuje w dzieci, ale państwo też wymaga. Dziecko tu jest pod ochroną, czyli nie można podnieść na nie ręki, nie wolno stosować przemocy psychicznej. Jak ktoś chce wychowywać dziecko "po polsku" to niech zostanie w Polsce. Byłam tłumaczem dla Barnevernet i nie wierzę w "niewinnych" rodziców. Widziałam, czytałam i obserwowałam i nie dobrze mi od poglądów typu "to był tylko klaps", "a kto dziś się z mężem nie kłóci", "to normalne, że krzyczymy na dziecko":O Nie w Norwegii. Jak ci nie odpowiada to siedz w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzduryy
"dostosowuja się do Ich zasad,kultury,obyczajow. Ci co cchą nadal byc Polakami,zachowac swoją kulturę,sa czesto nielubiani. " Chwila, czy ty widzisz co piszesz? Bez urazy, ale skoro wyjeżdzasz do innego kraju to TY masz się DOSTOSOWAĆ do zasad, kultury, obyczajów i prawa. To tój obowiązek, a jeśli ci nie odpowiadają, zasady, prawo itp to opuszczasz dany kraj, bo jesteś wolnym człowiekiem w końcu, prawda? To jest naprawdę proste. W Norwegii jak dasz dziecku klapsa i powie o tym w przedszkolu bądź ktoś to zauważy to masz na głowie Barnevernet, a w Polsce masz samowolkę, więc jeśli wolisz wychowywać dziecko "po polsku" to siedź lepiej w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za debilny kraj dziecko jest pod ochroną a co jak dziecko tak bezstresowo wychowywane pokoje osobę starszą np.? Też mu nic nie zrobią bo jest pod ochroną?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pobije *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzduryy
tak samo jak mieszkanie na "kupie". W Polsce to normalne, a spróbuj wynająć mieszkanie w Norwegii mając dziecko z jedna sypialnią i salonem. Nikt ci nie wynajmie, bo dziecko musi mieć swój pokój i właściciel boi się wynając małżeństwu z dzieckiem mieszkanie z jedną sypialnią. W razie kontroli będzie miał problem, a Norwegia dba o dzieci i dziecko musi mieć dobre warunki mieszkalne, więc szybko doczepić się mogą. Ostatnio biegam ze znajomymi na ogladanie mieszkań, bo mają dwulatkę i muszą być dwie sypialnie plus salon. I ciężko im coś znaleźć w przystępnej cenie, bo w Norwegii mieszkania strasznie drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzduryy
a dlaczego dziecko ma być wychowywane bezstresowo? Nie znasz innych metod jak tylkop bicie i samowolka? Po co popadac w skrajność? Jak najbardziej dziecko powinno mieć kary, ale bez przemocy fizycznej i psychicznej. W Norwegii dziecko przede wszystkim jest obywatelem, ale na pewno nie jest własnością rodziców. Rodzice wychowują dziecko, kontrolują, ale nie stosują wobec dziecka przemocy. Trzeba tu pomieszkać by to zrozumiec;) Prosty przykład: dzieciak histeryzuje, drze się, kładzie na podłodze, no chyba wszystkie wiemy jak to wygląda:P Tutaj się dzieci nie upomina, nie krzyczy na nie. Albo się je olewa albo bierze pod pachę i wynosi ze sklepu żeby nie utrudniały zakupów innym:) wynosi się na chonik, a tam niech krzyczą do woli:) Dziecku przejdzie, ale grunt żeby nie reagować agresją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
co za bzduryy wczoraj calkowicie się z tobą xzgadzam i pisałam w podobnym tonie. i z tym histeryzowaniem tez i ze nie tylko jest wych bezstres lub lanie. i czesto o tym pisze jednak w swiadomosci ludzi jest ze albo przemoc albo wych bezstresowe a jak nie mozna bic to się wychowa na bandytę.do niektórych to nigdy nie dotrze. mnie zastawia co w przypadku gdy dziecko chce przebywac z rodzicami w jednym pokoju? moje mają swoje pokoje ale wiekszosc czasu spedzają w moim. i oczywiscie ze gdy się przyjezdza do danego kraju-lepiej poznjac się z tamtejszą tradycją i dostosowac do ich zasad. niem niej jednak niektórzy przesadzają. piszesz ze gdy ktos pił alkohol,niekoniecznie rodzic to juz rodzina powinna pojsc na terapię. czyli co nie moze przyjsc wujek i napic się piwa,bo odbiorą dziecko? faktycznie czasem lepiej nie jechac gdzies tam bo mozna wyjsc jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Norwegia rządzi sie swoimi prawami i widac się to sprawdza. Za nic dziecka im nie odebrano, widocznie coś było tam nie tak w tej rodzinie. To nie Polska, gdzie można bic dzieci bezkarnie, no niestety :) Z drugiej strony co my jestesmy za kraj, niby suwerenny a pozwalamy na to żeby odbierano nam naszych obywateli. C**y mamy a nie polityków. Prezydent powinien zażądać wydania naszego obywatela pod groźbą akcji militarnej :) Od razu by srali w gacie, nas jest w końcu 10 razy więcej nic Norwegów. Ale Polaczki to takie potulne baranki:) na forum sobie popiszą, poprotestują pod ambasadą a tutaj trzeba SIŁY, wynająć kogos radzę żeby dziecko uprowadził , ja bym tak zrobiła, bo na polityków nie ma co liczyć, jak juz mówiłam to są c**y nie mężczyźni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko osobny pokój, u nas w jednym pokoju po 2-3 dzieci i jest dobrze, chociaż też bym zabierała co niektórym co rozmnażają się jak króliki nie mając pieniędzy na wychowywanie tych dzieci a mamy ci u nas w brud takich rodzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce_opadają
Pisałam o bardzo podobnej sprawie ale moja koleżanka, której też chciano odebrać dziecko po prostu uciekła z tego kraju jeszcze tego samego dnia, kiedy przyszli do jej domu po dziecko. Na szczęście malec był u dziadków ze strony męża (u Norwegów). Kobieta po wyjściu urzędników, którzy wcześniej w asyście policji przeszukali mieszkanie czy na pewno malca nie ma w domu, wzięła najpotrzebniejsze dokumenty, pieniądze i tak jak stała wyszła nawet bez grubszego ubrania, by nie wzbudzać podejrzeń, wsiadła do samochodu, pokluczyła uliczkami patrząc co chwila we wsteczne lusterko czy nie jest śledzona, pojechała do dziadków, wzięła chłopczyka do samochodu i od razu ruszyła w stronę granicy. Jak mi to opowiadała to sceny jak z sensacyjnego filmu. Szok! Nie mogłam uwierzyć, że w cywilizowanej Europie są kraje, gdzie można komuś przyjść po dziecko i odebrać je bez żadnej sprawy sądowej, bez niczego. Wystarczy zwykły donos i decyzja najniższego urzędnika. Tymczasem okazuje się, że w Europie działają aż dwie takie zbrodnicze instytucje. Jedna w Norwegi a druga Jugendamt w Niemczech. Podobno zaczyna się wprowadzać to samo w Polsce. Gdzieś czytałam, że jakaś socjalna urzędniczka w Polsce odebrała matce kobiecie, bo stwierdziła, że matka... jest za gruba (!!!) i sobie nie poradzi. Wziąć karabin i tylko strzelać do takich urzędników. PS. Gdy opisałam na forum tę ucieczkę z Norwegii to połowa na kafe (dział ogólny) uznała to za prowo. Ludzie nie wierzę, że takie rzeczy dzieją się dziś, teraz, obecnie. Horror!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowniksocjalny
nagonka medialna-nikt nie odbiera ludziom dzieci bo matka/dziecko są za grubi:/ przestancie slepo wierzyc we wszystko co wam media przedstawiaja sprawy o odebranie dziecka toczą się miesiącami, latami-ja np mialam sprawe w której były ewidentne przeslanki o tym, że dzieci są molestowane- i co i sąd ciągnął sprawe ponad 2 lata, ciagle było ,,za mało dowodów":/ te sprawy z odebraniem dzieci są skomplikowane to po pierwsze po drugie obowiązuje tajemnica dotycząca sprawy więc nie mozna ujawniac wszystkich faktów związanych z niewydolnością rodziców, nie mozna np powiedzieć o sytuacji w której matka nie wrociła na noc do domu, nie oplacila rachunków bo kupiła alkohol, biła regularnie dzieci- przepisy nie pozwalają na ujawnianie danych osobowych a zeby zrobic szum medialny wystraczy spojrzec na os z nadwaga i sobie dopowiedziec reszte-tak na pewno miała nadwage i to jedyna przyczyna odebrania dziecka poza tym-ile znacie osób , którym faktycznie odebrano dziecko?ja znam wiele- i powiem wam jedno-żadna znich nie dostrzega przyczyn swoich trudnosci, co z tego że np dzieci myja sie raz w tygodniu-chociaz podkreślam maja dostep do wody i moga częściej- nie maja podręczników bo rodzice kupili telewizor z plazmą, a mieli kupić wyprawę dla dzieci, ojciec zostaje sam , jest pod wpływem alkoholu i sprawuje opieke nad dziecmi- oni tego nie widza, dla nich to nie jest wypaczenie- to sytuacja normalna jeżeli ktoś na prawde kocha swoje dzieci to po odebraniu współpracuje-i tez znam cała mase rodziców którzy odzyskali swoje dzieci-sąd na prawde tego nie utrudnia-trzeba spełnic okreslone warunki, naprawić przyczyny niewydolnosci i dzieci wracaja do rodziców-ale jeszcze raz podkreślam-jest cała masa rzeczy ,problemów o których media w takich sprawach wam nie powiedza-bo nie mogą i to już wy wybierajcie czy uwierzycie w nie czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najstraszniejsze jest to ze taki urzednik naogladal sie juz tyle patologii ze najzwyczajniej rodzicom nie wierzy. widzialam kiedys w polsce taka akcje. urzedniczka byla tak zaangazowana w sprawe odebrania dziecka rodzinie ze uzyla wszystkich swoich znajomosci i wysmarowala taki paszkwil ze sad przychylil sie do jej wniosku. a poszlo o to ze zobaczyla ojca przy piaskownicy w ktorej bawilo sie dziecko jak pil piwo. zaznaczam - nie jest alkoholikiem, ale rodzina jest bardzo biedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzduryy
wifigdańsk ja zacznę od tego, ze nie wierze w to, iż to dziecko odebrano bez powodu. Skoro barnevernet się interesowało rodziną to należało się zastanowić co to za ludzie i jak działają, a nie od razu olewać sprawę. Bez powodu oni tam nie zaitali. Może dziecko przebywać z tobą w pokoju, bo niby dlaczego nie? Małe dzieci często mają łóżeczka w sypialniach rodziców. Starsze powinno już mieć swój pokój- takie tutaj są wymogi, dziecko ma mieć swoją przestrzeń, a że w ciągu dnia siedzi z mamą? To niech siedzi, przecież nikt tego dziecku nie zabroni:D A teraz dlaczego nie wierzę w to co autorka napisała. U moich znajomych odbywał się grill w zeszłym roku, było piwko, było winko, były dzieci, które sobie swobodnie biegały. Upierdliwy sąsiad zadzwonił po barnevernet mówiac, ze jest libacja, rodzice pijani, a dzieci samopas biegają:D Przyjechali, odnotowali, że dzieci się bawią, są pod opieką dorosłych, nie ma awantur, dorośli sobie normalnie jedzą, rozmawiają i pojechali. Po kilku dniach wpadli znowu (takie mają procedury), zobaczyli, ze warunki dla dziecka są normalne, pogadali i powiedzieli, ze sprawę zamykają. Także możesz w Norwegii napić się piwa przy dziecku, ale wszystko z głową. Ja podejrzewam, że nawet jesli koleżanka autorki z mężem nie piła to piło towarzystwo, były awantury jakieś i było głośno, a w takiej sytuacji to już co innego, bo zakłócasz spokój dziecka w nocy kiedy powinno spać. Pewnie zaproponowano im terapię, bo się nasłuchali, że się kłócą, często też proponują terapię i pytają czy czegoś rodzinie nie potrzeba. Tu podejrzewam, że pokierowaliby ich tak żeby się wyprowadzili i sami coś wynajęli, barnevernet często w takich sytuacjach daje pieniądze ludziom, bo to są pieniądze na polepszenie warunków dziecka. Jestem niemal pewna, że to kolejna rozdmuchana sprawa jak niegdyś z bliźniakami (rodzice niby niewinny byli) czy z Nikolą, która jak się okazała miała patologiczne warunki w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowują bezstresowo a potem wyratają takie Braviki co to wystrzelają pełno ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierzę, że nic się w domu nie dzialo. Po prostu polskie rodziny inaczej tratują dzieci (jak półludzi), więc i inne rzeczy są dla nich "normalne". Również przemoc psychiczna. Dlatego właśnie Polakom dzieci zabierają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w PL to samo: zabrali dzieci, bo matka otyła! bo matka śpi w jednym łóżku z nim! A prawda jest inna jak się poczyta dokumenty sądowe. Na stronie sadu jest oswiadczenie w sprawie rodziny z Niska, tej niby super i okazuje się, że naprawdę nieźle pojechali :) W PL nie da się zabrać dziecka jeśli rodzic wykazuje minumum dobrej woli. W NO pewnie trzeba wykazać jej maksimum :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do tej rodziny z PL i dokumentu sądu z Niska ...dziewczyno czytałaś sprostowanie dokładnie ? cyt "bo nie pozbyli się psa" Poza tym na ten dokument jest bardzo spójna i logiczna riposta matki. Śąd by chciał zeby ktos siedział 24/24 w domu czekajac na kontrole z mopsu,a gdzie praca ? matka pracowała ,jakby nie pracowała to by znowu było że bieda . Tam gdzie trzeba nie interweniują tylko czepiaja sie normalnych rodzin bo prawda jest taka że dzieci z normalnych rodzin lepiej brać do RZ niz te z patologi ,bo patologiczne są problemowe,moczą sie w nocy, są agresywne , a tak leci kasa małym kosztem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
W żadnym kraju, nawet w Skandynawii nie odbierają dzieci za siniaczka. Przeciez tam dzieci rozmawiają nieustannie jak wdomu sa traktowane, jakie met. wychowawcze rodzice stosuja, co lubią w sowich rodzicach, czego nie lubia. Takie rozmowy z dziecmiw przedszkolu, w szkle sa niemalz dzień w dzien. Dziecko musiało cos więcej powiedzieć ,ze machina ruszyla. Dzieci mają siniaki, zadrapania popzrze zwyklą zabawe i dziecko które faktycznie sobie sinca nabije na udzie, czy reku mowi szczezre i wporst skad to, dziecko które nosi obrażenia ciala spowodowane przez kogos zachowuje się jzu zupełnie inaczej, skryte, zawstydzone tym faktem wyjasniajac skąd to ma. Jestem pewna ze w tej rodzinie musialo cos dziac się wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarowno jugendamt jak i barnevernet nie zabiera dzieci bez powodu! nie wierzcie w te bzdury. Glosne sprawy jugendamtu maja drugie dno.Artykuly sa mocno,mocno przeklamane,przerysowane. I to nie JA zarabia na zabieraniu dzieci"bez powodu"( bo maja za malo urzednikow,a za duzo patologii tu siedzi,wiec traktuja tylko powazne przypadki),a zarabiaja pseudo wojownicy z ja,zerujacy na strachu Polakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby tak z byle siniaka zabierano u nas dzieci to wszystkie by były odebrane rodzicom, mam bardzo żywe dziecko, a w lecie to już całkiem, siniak na siniaku na nogach i rękach najbardziej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Norwegii od 18 lat i jeszcze nie slyszalam, zeby komus zabrali dziecko ot tak...co za bzdury. Mam 2 dzieci i chodzilo z niejednym siniakiem na ciele, i nikt z tego powodu nie robil afery. nigdy nie uwierze, ze za jednego siniaka zabrali dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wniosek jest prosty Jak mieszkasz w Norwegii z dzieckiem i odwiedza Cię miła pani z barnevernet to gościsz panią herbatką,kawą,ciasteczkami i mówisz,ze wszystko u was ok,nawet jak są jakieś problemy. Nie czekając na drugą wizytę dajesz nogę z Norwegii i wracasz z dzieckiem do Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowniksocjalny
,, gość wczoraj najstraszniejsze jest to ze taki urzednik naogladal sie juz tyle patologii ze najzwyczajniej rodzicom nie wierzy. widzialam kiedys w polsce taka akcje. urzedniczka byla tak zaangazowana w sprawe odebrania dziecka rodzinie ze uzyla wszystkich swoich znajomosci i wysmarowala taki paszkwil ze sad przychylil sie do jej wniosku. a poszlo o to ze zobaczyla ojca przy piaskownicy w ktorej bawilo sie dziecko jak pil piwo. zaznaczam - nie jest alkoholikiem, ale rodzina jest bardzo biedna " xxx ale nie wolno spozywać alkoholu podczas sprawowania opieki nad dzieckiem...co innego jak jak np jest 2 rodziców-to jedno może spokojnie spożywać, inne musi być trzeźwe i nie pisz proszę, że to jedno piwo-bo my nie wiemy czy to było pierwsze czy 4 czy może 10...poza tym na pierwszym wcale nie musiałoby się skończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to jest mimo wszystko nie do pomyślenia, żeby dziecko ot tak wziąć do rodziny zastępczej. choćby psychologicznie, jak to sobie ci ludzie wyobrażają. duże dziecko, które tęskni do rodziców (jacy by nie byli), z dnia na dzień bierze się do obcych ludzi, obcej narodowości i innej mentalności, i ma już nigdy nie być z rodzicami? szczególnie, kiedy jest małe, nie będzie potrafiło się bronić i przeciwstawić. rodzice są pozbawieni z dnia na dzień praw rodzicielskich, ubezwłasnowolnieni. w polsce działa się resocjalizacyjnie, co ma nikły wpływ na rodzinę, a tu z drugiej flanki. choćby rodzice byli buraczanymi patosami, jest to dla mnie nie wyobrażalne że można ot tak wziąć dziecko jak przedmiot i przestawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nagonka medialna-nikt nie odbiera ludziom dzieci bo matka/dziecko są za grubi:/ xxxxxxxxxxxxx nie zabrali, bo media i wszyscy wokoło interweniowali chcieli zabrać dziadkom, bo sami wychowywali wnuka i trochę utuczyli sprawa zakończyła się nie zabraniem, a dziadkowie nauczyli jak zdrowo odżywiać dziecko nie ich wina, chcieli dobrze, ale nie znali zasad zdrowego żywienia, zamiast toczyć sprawy w sądzie wystarczyło przyuczyć, a tak dużo strachu i dziecko i dziadki się najedli, a to wkracza w pole psychiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×